Witam.

Ktokolwiek czyta to w tym momencie może liczyć na to, że ni większych ni mniejszych sensacji się tu nie dopatrzy. Z czystej kurtuazji pominę sporą część informacji na swój temat; to w końcu nie jest biografia, zatem - ad rem.

Mam dwadzieścia cztery lata, tendencję do rzeczy rozpoczynania i ich niekończenia. Między innymi dlatego jestem właśnie tutaj, właśnie teraz. Lubię wiedzieć, doświadczać i odczuwać do zdarcia własnego jestestwa, unikam wypowiadania się bądź opisywania tematów o których nie mam zielonego pojęcia. Hobbystycznie przyszło mi studiować filologię polską, psychologię i obecnie - już bardziej z domeny ewentualnych planów na życie - zielarstwo. Pracuję, płacę podatki, na bieżąco śledzę sytuację polityczną i generalnie jestem przykładnym obywatelem biorącym udział w wyborach, gdy przychodzi na nie czas. Radośnie staram się wywalczyć sobie każdy kolejny dzień i cieszyć się nim z wrodzonej przekory.

Dogadzam sobie kawą, niestety palę i przesypiam stres. Dzięki temu jestem osobą nieosiągalną za dnia i aktywną po dobranocce. Pisanie jest dla mnie rozrywką dwojaką - jednocześnie mi służy (forma autoterapii) i motywuje do doświadczania, o którym mowa we wcześniejszym akapicie. Dla przykładu wspomnę, że samodzielne nastawianie złamanego palca, podróż przez polskie bezdroża w bagażniku czy maskowanie wesołej ,,śliwy" pod okiem pomogło mi wczuć się w sytuacje wykreowanych przeze mnie bohaterów. Dzięki temu opis wydarzenia przychodził mi łatwiej i jakoś zwięźlej przylegał do realiów.

Przepadam za muzyką, nie bacząc na jej gatunek. Od Liszta poprzez brzmienia dark ambientowe, aż do klasyków lat 80-tych. Smakuje mi ciemne piwo, lukrecja i czarny humor, a w wolnym czasie - o ile go mam i akurat nie śpię - gram na skrzypcach, ćwiczę karciane sztuczki (świetny sposób na zagajenie rozmowy z nieznajomym), przy dobrym towarzystwie zagram i w szachy. A ponieważ zrobiło się z lekka emfatycznie, podpowiem jeszcze, że mam i mniej ambitne hobby; zbieram darmowe saszetki po cukrze.

Witaj!
Miło Cię poznać i wiele sobie obiecuję po rozmowach z Tobą

Polonistka zielarka? Dorzuć jeszcze tarota i będzie komplet Witaj.

Navajero pisze: Polonistka zielarka? Dorzuć jeszcze tarota i będzie komplet Witaj.

Polonistka zielarka? Polonista zielarz~
Z tarotem nadal się oswajam, karty mnie nie słuchają. Może i to dlatego, że dziedziczone.

Shilly-Shally pisze: zbieram darmowe saszetki po cukrze

Tutaj tylko darmowa gorycz, ze słodyczą gorzej
Witaj

Eldil pisze:

Shilly-Shally pisze: zbieram darmowe saszetki po cukrze

Tutaj tylko darmowa gorycz, ze słodyczą gorzej
Witaj

Lubię mocno goryczkowe piwo, nie pogardzę!

Psychologia - znaczy bratnia dusza cześć

Wolha.Redna pisze: Psychologia - znaczy bratnia dusza cześć

Witam~ Niestety podziałem gdzieś ostatnio duszę, więc nie mogę za nią ręczyć pod jej nieobecność. Ale z pewnością by się zainteresowała brataniem.

Cześć

Shilly-Shally pisze:Witam~ Niestety podziałem gdzieś ostatnio duszę, więc nie mogę za nią ręczyć pod jej nieobecność. Ale z pewnością by się zainteresowała brataniem.

Bezdusznaś:) ale test na empatię przejdziesz?;)

Witaj

Lubisz zaczynać i nie kończyć? Mam nadzieję, że nie tyczy się to Twoich tekstów, ponieważ jak kiedyś mnie któryś zaciekawi będę oczekiwała kontynuacji

Witam serdecznie rówieśnika.

Po licznych przygodach i trudach nadszedł czas wielkiej wyprawy na Zamek WeryfikatoriuM. Bardzo mi się to podoba.

brat_ruina pisze:

Shilly-Shally pisze:Witam~ Niestety podziałem gdzieś ostatnio duszę, więc nie mogę za nią ręczyć pod jej nieobecność. Ale z pewnością by się zainteresowała brataniem.

Bezdusznaś:) ale test na empatię przejdziesz?;)

Na upartego przejdę, to nic wymagającego. Jestem empatyczny, ogarnia mnie współczucie do samego siebie za każdym razem kiedy zdaję sobie sprawę z tego, że zbliża mi się deadline na coś, co obiecałem zrobić - i o tym zapomniałem.

Added in 1 minute 38 seconds:

Ata pisze: Lubisz zaczynać i nie kończyć? Mam nadzieję, że nie tyczy się to Twoich tekstów, ponieważ jak kiedyś mnie któryś zaciekawi będę oczekiwała kontynuacji

To zależy o jakich tekstach mowa. Szufladowych raczej nie kończę, zostawiam sobie otwartą furtkę gdyby kiedyś wpadło mi coś jeszcze do głowy. Grafomanie do wglądu osób trzecich raczej staram się domykać.