Dziennik imadoki

586

Latest post of the previous page:

235 k znaków, które wczoraj zdążyłam wstępnie poprawić odnajdując przy okazji 9cio dniowy tydzień. Taki mały bonusik, ale już sprawę wyprostowałam i mogę ruszać dalej z tekstem.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

587
Trzymam kciuki! Cieszę się, że ma już "pocosia". U mnie nadal nic :)
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Dziennik imadoki

592
291 k znaków. Atmosfera zaczyna się zagęszczać. Na wierzch zostanie wywleczona pewna przykra tajemnica związana z ojcem Igora. Ktoś jest zazdrosny, pytanie tylko gdzie zaprowadzi ktosia ta zazdrość. Sama jestem ciekawa co z tego wyniknie.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

593
Trzymam kciuki - ale powiem też, że mam wrażenie, że cały czas piszesz, cały czas pracujesz, i już tak z pół roku temu powinna być gotowa powieść do wydania.. Aż cofnąłem się w Twoim dzienniku i widzę, że coś (dwie powieści) już masz skończone i pracujesz nad trzecią - a co z tamtymi? Wysyłasz je gdzieś już, czy jeszce czekaz na opinie czytelników?
http://radomirdarmila.pl

Dziennik imadoki

594
szopen,
jedna powieść jest gotowa: niedawno powysyłałam, pozostaje czekać.
ta, którą zaczęłam prawie równo rok temu też czeka, tyle że na zakończenie, które po półrocznej przerwie delikatnie zaczyna mi się klarować.
Tak, którą zaprząta mnie bez reszty od sierpnia zbliża się do finału, ale wymaga ode mnie jeszcze trochę grzebania po internetach.

nie lubię marnować czasu, moje bety mnie gnębią i nękają, dlatego muszę pisać chronologicznie, bez dziur w fabule, bo są dwie takie, które regularnie co kilka dni wydzierają mi to, co zdążyłam przez ten czas napisać. To jest właśnie to, co motywuje najbardziej skutecznie: świadomość, że komuś moja historia trafia do serca i denerwuje się, bo nie wie co jest dalej :) Właśnie dlatego pisanie sprawia mi przyjemność :)
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

595
Plan jest prosty: zamknąć fabułę do końca tego roku, ale już wiem, że nie będzie łatwo, bo czas niestety ma to do siebie, że się nie rozciąga. Przynajmniej u mnie. Więc wymyśliłam sobie cel, który mogę osiągnąć: do końca tygodnia rozpiszę sobie wszystko to, co nie zostało jeszcze w Kryśce napisane, a napisane być musi żeby osiągnąć określony przeze mnie finał. wiem co, ale nie wiem jeszcze w jakiej kolejności się stanie. Muszę rozpatrzeć możliwe warianty i wybrać ten najlepszy.
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

597
320 k znaków. Może się uda. Jeśli mnie znów jakieś choróbsko nie złapie. Generalnie historia w naturalny sposób zmierza do finału, po drodze przypląta się jeszcze jakiś trup, ale to już będzie wisienka na torcie. Później trzeba będzie jeszcze tylko to poprawić i rzucić betom na pożarcie. ale to już chyba najprzyjemniejsza część pisania :)
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

598
345 k znaków. Wydrukowałam wszystko, bo przed finałem muszę jeszcze sprawdzić, czy są wcześniej jakieś zgrzyty w fabule. Wypadałoby zaznaczyć też skróty myślowe, które muszę rozwinąć. Jeszcze trochę pracy przede mną, ale już widzę metę :)
Everything happens for a reason

Dziennik imadoki

601
392 k znaków. jedna z wersji planu, czyli 400 k znaków do końca roku możliwa do osiągnięcia, ale fabuła nie zamknie się w 400 k znakach. Ale przecież plany są po to, by je modyfikować.
Everything happens for a reason

Wróć do „Maraton pisarski”