3.8k
Bardzo słabo, miałem zamiar napisać dzisiaj dużo więcej, na dodatek to znowu suchy opis pokazujący "tło" - więc być może trzeba to będzie rozbić.
Ogólnie cały pierwszy rozdział czwartej części to wprowadzenie, ustawiające wszystkie pionki na szachownicy. Potem pozostanie jeszcze napisać parę akapitów na temat planów Sztabu Floty, która ma zamiar jedną Śmiałą Operacją (TM) przechylić szalę wojny na swoją korzyść, i będzie można przejść do (a) opisu bitwy (b) Blonnid+Bastian w bitwie (c) podróż szybowcem, gdzie chciałbym się nieco pobawić leśmianizmami (d) wielkie objawienie Bastiana (już częściowo napisane).
W związku z tym, plany krótkoterminowe. Nie chce mi się sprawdzać, jakie miały numery poprzednio, więc teraz będzie od K8
(K8) W styczniu co najmniej trzy dni poświęcić na pisanie, w każdym dniu z tych dni nastukać co najmniej 20k znaków
(K9) Do końca połowy stycznia skończyć punkty (a)-(d) powyżej (bitwa pod Kjeuszmulag i podróż do Komedy)
(K10) Do końca stycznia skończyć walki w Komedzie (to powinno być koło 30-70k znaków)
(K11) Łącznie do końca stycznia nastukać co najmniej 100k znaków
(K12) Do połowy lutego napisać to, co mam w planach wpisane jako rozdział 23
(K13) Do końca lutego skończyć podstawowy szkielet powieści i zabrać się za przeróbki (to, co miało początkowo być jako cel d1: pierwsza wersja do połowy marca)
Na marzec - szlifowanie tekstu (czyli cel -d2 pierwsza rewizja całego tekstu). Zobaczymy, co napisze mi Bartosh oraz jeszcze jeden beta, oraz jakie uwagi na koniec da uniwers - wtedy podejmę decyzję jak wielkie zmiany będą potrzebne. Najpóźniej pod koniec marca - wysyłam do Czarnej Emmy, Miśka i Jasona (wszyscy się deklarowali, ja to wyegzekwuję), może nawet wcześniej się uda. Potem - zmiany i wysyłanie do Romka
Nie jestem pewien, czy uda się wersję dla wydawców przygotować na kwiecień, ale ... może się udać.
A tymczasem: Szczęśliwego Nowego Roku, i niech wydawcy nie tylko nas wszystkich wydadzą, ale niech na dodatek tak na tym zarobią, że sami będą potem się dopytywać, czy nie mamy ochoty napisać jakiejś kontynuacji...
A za lat dwadzieścia, trzydzieści, niech krytycy z mądrymi minami mówią o "fenomenie weryfikatorium", które wykształciło niesamowitą załogę różnorodną stylem i gatunkiem, ale jednolitą wysokim poziomem tekstów. Tak, tak, od tego się zaczął renesans polskiego czytelnictwa, niech mówią
