31

Latest post of the previous page:

Też bym chciał wiedzy zaczerpnąć, może mi się niedługo przydać przy pisaniu, a widzę że są tu "wielewiedzący". Na początek:


Navajero pisze:
Ad3. Budowa pocisku, ładunek miotający ( im większy, tym większa szybkość początkowa).


1. Czy długość lufy i kąt gwintowania (skok? nie wiem, jak się określa stopień skrętu gwintu w lufie) wpływają na prędkość wylotową? Na coś jeszcze? Celność? Zasięg?



2. Jakie czynniki niezależne od broni i strzelca mają istotny wpływ na tor lotu pocisku na dużych dystansach (strzał snajperski) poza kierunkiem i siłą wiatru? Ciśnienie atmosferyczne? Siła Coriolisa? Snajper radzi sobie z nimi "na czuja" (na ile to możliwe?) czy może istnieje aparatura (celowniki?) korygująca namiar automatycznie?



3. Czy istnieje, analogicznie względem dział czołgowych, podkalibrowa amunicja brzechwowa do karabinów?



4. Jaka jest w porównaniu realna wartość bojowa HK G11 (chodzi mi nie tyle p poszczególne parametry, co o kompleksowe stwierdzenie, jak sprawdza się w warunkach pola walki)?



5. Trochę z innej beczki. Miny typu Claymore - jaki mają zasięg i kąt rażenia? Czy ciało ludzkie zatrzymuje kulki, czy też są w stanie je spenetrować i razić kolejnego człowieka?



6. Czy to prawda, że kamizelki kevlarowe (są jakieś inne?) nie chronią przed atakiem nożem (nie zatrzymują ostrza) itp. bronią?

32
Ninetongues pisze:

Uno: Pocisk z kałacha, z odległości dwóch metrów potrafi w 1 przypadku na 3 przestrzelić szynę kolejową.
Nie. Zrykoszetuje za to i trafi strzelca w jaja ;)
Ninetongues pisze:

Dos: Wstrzelenie krótkiej serii przez wąską szczelinę do bunkru powoduje masakrę. Kule rykoszetują od betonowych ścian, szatkując wszystkich wewnątrz.
To w pewnym stopniu może być prawda, ale dotyczy to także wielu innych rodzajów broni. Praktycznie każdej, z amunicją nie antyrykoszetową. A wojsko standardowo używa FMJ.





Martinez - nie do końca się zrozumieliśmy. Nie mając doświadczenia praktycznego, za to posiadając spory zasób informacji teoretycznych, możesz faktycznie opisać strzelaninę. Jednak jeśli zrobisz ze swojego bohatera jakiegoś wojskowego/ komandosa czy innego psa wojny, to już nie. Wtedy to nie wystarczy. Kiedyś, pisząc artykuł do jednego z pism, dot. realiów historycznych i militarnych w fantasy, "zbadałem" to trochę. Wierz mi, że poziom takowej wiedzy u autorów fantastycznych jest znikomy, i to widać. Wyjątków jest niewiele. W Polsce można je policzyć na palcach jednej ręki :D
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

33
2. Jakie czynniki niezależne od broni i strzelca mają istotny wpływ na tor lotu pocisku na dużych dystansach (strzał snajperski) poza kierunkiem i siłą wiatru? Ciśnienie atmosferyczne? Siła Coriolisa?
Myślę, że wszystko co wymieniłeś, a mówiąc krócej: pocisk jest niewolnikiem najprostszych praw fizyki i ani najlepszy karabin, ani najlepszy strzelec ich nie przekroczą. Ponoć przy strzelaniu na naprawdę ekstremalną odległość, nawet bicie serca snajpera ma znaczenie (broń nieznacznie drga).


3. Czy istnieje, analogicznie względem dział czołgowych, podkalibrowa amunicja brzechwowa do karabinów?
Istnieje, już od dawna. W chwili pisania z nazwy kojarzy mi się tylko ISW-2000, ale to już ekstremalna broń.


4. Jaka jest w porównaniu realna wartość bojowa HK G11 (chodzi mi nie tyle p poszczególne parametry, co o kompleksowe stwierdzenie, jak sprawdza się w warunkach pola walki)?
Trudno powiedzieć, bo nigdy ta broń nie brała udziału w rzeczywistej wojnie. jej produkcje anulowano na rzecz G36, więc specom się coś w niej niepodobało.


6. Czy to prawda, że kamizelki kevlarowe (są jakieś inne?) nie chronią przed atakiem nożem (nie zatrzymują ostrza) itp. bronią?
Z samego kevlaru może sie nożowi nie oprzeć. Bo nóż przebija, a pocisk w rzeczywistości rozrywa. Włókno kewlerowe na to pierwsze nie jest zbyt odporne (inaczej takich kamizelek nie dałoby się szyć) Ale jak już w kamizelce będzie płyta balistyczna, to nóż nie przejdzie.



http://www.militech.sownet.pl/index2.html - Polecam, wszystkie artykuły na tej stronie wzięte są z fachowych gazet.



A z interesującej broni polecam poczytanie czegoś o polskim przeciwpancernym karabinie wz.35 Ur. Wikipedia to oczywiście minimum wiedzy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Karabin_pr ... rny_wz._35

34
Rydygier pisze: 2.Jakie czynniki niezależne od broni i strzelca mają istotny wpływ na tor lotu pocisku na dużych dystansach (strzał snajperski) poza kierunkiem i siłą wiatru? Ciśnienie atmosferyczne? Siła Coriolisa? Snajper radzi sobie z nimi "na czuja" (na ile to możliwe?) czy może istnieje aparatura (celowniki?) korygująca namiar automatycznie?


Ale dawno mnie nie było, ale nie z mojej winy. :)



Wszystkie jakie wymieniłeś, w praktyce poprawki na ciśnienie dodaje się od ok 600m wzwyż. Siła koriolisa ma wpływ przy odległościach rzędu +1000m, więc dotyczy tylko karabinów wielkokalibrowych (12.7mm = 0.5 cala ) takich jak amerykański Barret lub polski WKS "Tor".

Na czuja się nic nie robi, na wszystko są tabele, a najlepiej jak strzelec napisze je sobie sam pod swój karabin. Przy tak duzych odległościach dwa pozornie identyczne karabiny mają swoje odchylenia, niewielkie, ale dla wprawnego strzelca zauważalne. Dlatego para strzelec + karabin jest nierozłączna. Po zmianie broni strzelec zaczyna całą pracę od nowa. Jedyna aparatura ułatwiająca pracę to laserowy miernik odległości (najnowsze są wielkości małej lornetki) i wiatromierze, ale i tak poprawki trzeba wyliczyć samemu. Aha, snajper musi być dobry z matmy, liczenia jest dużo i trudne :evil:



http://www.shooterready.com/lrsdemohi.html



To demo amerykańskiego programu do szkolenia podstawowego strzelców, a dokładnie do nauki "liczenia". W zakładce EQUATIONS są wzory jak liczyć. Miłej zabawy. :twisted:

38
Kocur25 pisze:
I ta 3-strzałowa krótka "pompka", w sam raz do otwierania drzwi. :twisted:


a po co?



młotek 10 kilo osadzony na stylisku dugości 1,5 metra, dobry zamach i wszystko puści.

39
Hmm... nie wszystko, zapewniam. No dobra... postaram się wyjaśnić, nie zdradając za wiele. :wink:

W zasadzie trafna uwaga, bo w praktyce młot i pompka to metody równorzędne i zarazem najprostsze. Służą do otwierania "najsłabszych" drzwi, posiadających proste zamki. Takie dzrzwi poszły by też od kopnięcia,(czy dwóch) ale tak jest tylko na filmach. W realu nikt tego nie zrobi, ponieważ trzeba stanąć na wprost drzwi i można łatwo wychaczyć kulkę. Więc... pompka jest szybsza i ma lepsze oddziaływanie psychologiczne, a młot na wypadek podejrzenia, że w środku mogą być osoby postronne lub 4 pociski z pomki nie dały rady (3 + 1 w komorze)

ładunki wybuchowe to już inna sprawa, wystarczy troche lepszy zamek a dzwi są obite blachą 0.5mm i bez nich się nie obejdzie, albo przejście zajmie co najmniej 1-2 minuty (młot+pompka).

Drzwi antywłamaniowych dobrej jakiości nawet nie ma co ruszać. Zostają okna albo jak się nie da to lepiej przez ścianę. :twisted:

40
Andrzeju, Kocurze, obawiam się, że nie jest to takie proste jak tu opisaliście. Jeżeli operatorzy pododdziału AT forsują drzwi, to znaczy, że nie robią tego dla jaj. Trzeba przyjąć dwa podstawowe założenia:

a) w środku są uzbrojeni źli chłopcy

b) są tam też zakładnicy

Stąd też jakakolwiek akcja na zamkniętych drzwiach musi zapewnić bezpieczeństwo zakładnikom i szturmującym. Zanim dojdzie do szturmu, zespół rozpoznaje zagrożenie ( np. dowiaduje się czy w środku siedzi wariat z nożem który grozi teściowej, czy też komando z Al-Kaidy, z jakiego materiału wykonane są drzwi, w która stronę się otwierają itp.).

Np. jeśli drzwi otwierają się na zewnątrz, stosowanie młota czy tarana nie ma sensu. Drzwi nie "wpadną" do środka i trzeba je będzie stosunkowo długo rozwalać. Na typowe, amerykańskie drzwi "sklejkowe" ( jeszcze gorsze niż w Polsce) wystarczy stosowane przez oddziały SWAT tzw/ "kopnięcie muła" ( zakładamy, że drzwi otwierają się do wewnątrz). Operator odwócony plecami do drzwi kopie w okolice zamka i kiedy drzwi odskoczą, ciska w światło drzwi granat gazowy lub błyskowo - hukowy. Przy masywnych, antywłamaniowych drzwiach otwierających się do wewnątrz, stosuje się przeważnie taran. średnia "wyważeniowa" to dwa- trzy uderzenia ( o ile gabaryty tarana są dostosowane do drzwi, nasze CBA próbowało kiedyś wyważać solidne drzwi taranem używanym przez Amerykanów do wyważania drzwi do przyczep kempingowych, udało im się gdzieś za 50 razem :) ). W przypadku drzwi otwieranych na zewnątrz, z zabezpieczeniami antywłamaniowymi ( zawiasy), dobrym zamkiem itp. stosuje się strzelbę gładkolufową do odstrzelenia zawiasów i zamka. Przeważnie robi to dwóch operatorów naraz, aby zminimalizować czas potrzebny na otwarcie drzwi. Jeśli drzwi są wyjątkowo masywne, tzn. przykładowo obite od wewnątrz grubą blachą, mają specjalne antywłamaniowe zawiasy, stosuje się ładunki wybuchowe lub odpowiedni sprzęt np. coś w rodzaju hydraulicznego podnośnika. Nie ma drzwi które by się takiemu sprzetowi oparły, a sama operacja trwa kilka - kilkanaście sekund i jest bardzo cicha.
Kocur25 pisze:Więc... pompka jest szybsza i ma lepsze oddziaływanie psychologiczne, a młot na wypadek podejrzenia, że w środku mogą być osoby postronne lub 4 pociski z pomki nie dały rady (3 + 1 w komorze)
Trzy naboje w magazynku? Standardowo używane np. w polskich oddziałach AT są strzelby Mossberg 500 ATP 6. To broń z magazynkiem 5 lub 7 - nabojowym. Nie ma trzynabojowych. Na Zachodzie przeważnie używa się odmian Benelli M4. Magazynek 6/5/4 - nabojowy. Najnowsze konstrukcje, np. Neostead mają jeszcze pojemniejsze magazynki. Neostead ma dwa 6 - nabojowe magazynki rurowe. Pociski do komory nabojowej mogą być podawane z jednego magazynka, lub obu - naprzemiennie.

Komkludując, jak ktoś ma głód wiedzy w tym zakresie to proponuję skorzystać z jakiegoś forum militarnego, na którym znajdują się zawodowcy.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

41
Oczywiście masz rację, po prostu odpowiadając na proste pytanie nie zamierzałem zagłębiać się w szczegóły i uogólniam zagadnienie.


Trzy naboje w magazynku? Standardowo używane np. w polskich oddziałach AT są strzelby Mossberg 500 ATP 6. To broń z magazynkiem 5 lub 7 - nabojowym.


To prawda, dla AT takie są lepsze. Poza tym u nich jest np. jeden operator uzbrojony tylko w strzelbę. Tu pojawia się różnica w sposobie działania, taktyce i wyszkoleniu. W armii jest inaczej, pompka jest tylko dodatkiem do broni głównej. Dlatego preferowana jest krótka wersja. Na zabranie tylko strzelby nie można sobie pozwolić. Bo w razie "draki" na zewnątrz lub w drodze powrotnej będzie dla mnie bezużyteczna. Poza tym armia w akcjach bezpośrednich bardzo rzadko ma do czynienia z zakładnikami (co nie znaczy, że nie szkoli się także na taką ewentualność). To są inne zdania, i stosuje się inną taktykę. Armia znacznie chętniej stosuje ładunki wybuchowe (AT ma zakaz od chyba 2 lat, nie wiem, może im to odwołali, nie jestem na bieżąco), a rodzaj wykonywanych zadań sprawia, że zwykle nie muszą przejmować się tymi w środku. Częściej też akcja kończy się długotrwałą wymianą ognia, do czego AT nie jest zbyt dobrze przygotowane (przykład Magdalenki).

Operator AT po przejściu do armii musi się pozbyć "złych nawyków" i vice versa, tak to już jest.

42
jeszcze o drzwiach - w "Hamibalu" jest wspomniane że mieli na wypadek rozwalania drzwi naboje do pompki wypełnione sproszkowanym ołowiem.



nie wiem na ile to prawda na ile fikcja literacka.

43
Andrzej Pilipiuk pisze:jeszcze o drzwiach - w "Hamibalu" jest wspomniane że mieli na wypadek rozwalania drzwi naboje do pompki wypełnione sproszkowanym ołowiem.
Tak, używają tego Amerykanie, ale podobno nie sprawdza się na mocnych zamkach. W Polsce stosuje się także pociski proszkowe. Tzn. pocisk jest plastikowym kontenerem wypełnionym stalowym proszkiem, poszczególne typy mają różną energię kinetyczną. Generalnie stosuje się tego typu amunicję tylko w sytuacjach, gdy wiadomo, że za drzwiami które musimy sforsować są osoby postronne. Bo taki pocisk po trafieniu w cel, zamienia się w nieszkodliwy proszek. W innym wypadku strzela się amunicją śrutową. Czasem na Zachodzie używa się ( np. oddziały SEAL) amunicji kredowej.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

45
Mogę się tylko zgodzić. Ja się z nimi nie spotkałem, słyszałem tylko co nieco. Podobno ma tylu zwolenników co przeciwników. Jak wszystko. :lol:

46
Mam malutki problem. Otóż nie znam podstawowej budowy karabinu powtarzalnego, a konkretnie chodzi mi o Mannlicher M1890. Po wystrzeleniu ostatniego naboju (ładowniki pięcionabojowe) trza "przy otwartym zamku nacisnąć dźwignię umieszczoną na prawej ściance magazynka, powodowało to wyrzucenie ładownika do góry".

http://jeanplam.www3.50megs.com/mann88.html (tutaj są zdjęcia tego cudaka).

Czy dźwignia, to ta wajcha z "kulką" zakrzywiona na prawą stronę magazynka? A gdzie jest zamek? Karabin ten jest mi do czegoś potrzebny, chciałbym wiedzieć mniej więcej jak się go ładowało itp i dotarłem do sposobu ładowania, ale nie znam poszczególnych elementów budowy owej broni. Jeśli ktoś może - niech się podzieli wiedzą :wink: [/img]

Dodane po 2 minutach:

I co to znaczy "przy otwartym zamku" ? Głupim jak but - nie znam się :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”