 Oczytałam się tematów i mam nadzieję, że nie przeoczyłam takiego: co Wam sprawia największą trudność podczas tworzenia? I jak sobie z tym radzicie?
 Oczytałam się tematów i mam nadzieję, że nie przeoczyłam takiego: co Wam sprawia największą trudność podczas tworzenia? I jak sobie z tym radzicie?Mnie wybijają z rytmu sytuacje życiowe. Na przykład zmiana pracy. Mam super pomysł na opowiadanie, zaczynam, jest fajnie. Koncepcja spójna, pomysły rzeczowe, zdania się lepią. Sąsiad remontu nie robi, jest spokój. I tu nagle coś takiego - zmiana firmy. Wszystko szlag trafia. Załatwianie, głowa zajęta (to najgorsze, bo głowa jak zmęczona, to jakoś mi tworzyć nie chce
 ) i opowiadanie leży i wegetuje.
) i opowiadanie leży i wegetuje.Zaczęłam ostatnio podchodzić do tego rzeczowo - wyznaczać sobie czas i się tego trzymać, nie pozwalać sobie przeszkadzać i przerywać. Wymaga to jednak jeszcze ode mnie wytrwałości.
 ). Na rok się zawiesiłem w połowie powieści, zastanawiając się, jak ten pasztet zjeść
). Na rok się zawiesiłem w połowie powieści, zastanawiając się, jak ten pasztet zjeść 

