Eh, od razu mówię, że będzie trochę chaotycznie. Szlag mnie trafia z tym brakiem czasu -.- A chce dzisiaj jeszcze popisać opowiadanko.
Polska to jednak nie jest taki dobry kraj, jednak nie.
Farmazony sadzisz. Kraj wspaniały, ale z ludźmi różnie bywa.
np. napisz program do odwieszania windows Twisted Evil
Niektórzy używają Linuxa, chciałabym nieśmiało przypomnieć :> (ale wiem wiem, na Windowsa bardzo dużo rzeczy jest przystosowanych, a gdzie indziej już nie - np. większość gier :()
mam córkę planuję jeszcze tak troje może czworo...
wyrazy współczucia : P Kocham dzieci, ale w ograniczonych ilościach. W stadzie bywają groźne (w święta siedziałam sobie z taką ósemką...)
co widać choćby w wedrowyczu i kuzynkach, gdy monika poszła do szkoły :d
ale co by nie mówic podstawową wiedzę szkoła daje, co się z tym dalej zrobi to w dużej mierze kwestia rodziców, a potem samego ucznia.
Moim zdaniem jakąś zaleta szkoły jest to, że popycha do przodu. Ludziom się nie chce, czy to rodzicom czy dzieciakom. Ale dzieci jednak starają się o te jako-takie oceny, a rodzice cisną ich do nauki. Jest to okropny system, ale często niektórych nie można inaczej popchnąć do pracy. Nie twierdzę, że nie można się samemu kształcić (mnie szkoła na pewno ogranicza - np. kiedy uczyłam bzdur, których już w ogóle nie pamiętam, a mogłam wtedy rozwijać się w różnych kierunkach - np. pisanie czy robienie grafiki), ale parę osób być wyszło na tym dobrze, a reszta wróciłaby o analfabetyzmu. Choć teraz może już nie? Poziom inteligencji wzrasta, przynajmniej tak mi się wydaje. Coraz więcej młodych ludzi myśli głową, a nie jakąś niezidentyfikowaną, rozlazłą tkanką.
no, ale jak to mawia moja lepsza polowa: "przecież facet ( czyli TY ) - musi mieć jakąś prywatnośc, prawda?"
Prywatność? Tylko między 12 a 13,30 w środy i soboty, wyłączając święta
ale to się nie da? a nie ważne...
nigdy nie trać wiary w kobiecy spryt.
w sobotę będe w toruniu a 6 marca w Warszawie
daj znać jak będziesz w gdańsku :wink:
andrzej, co ty masz za wspomnienia ze szkół? trauma jakaś się za tobą wlecze czy co?
z tego, co wiem, większosć ludzi nieźle wspomina cielęce lata, nawet te szkolne, a u ciebie szkoła to jak pobór do wojska.
Wiesz sam budynek szkolny to rybka, ale ludzie, którzy tam sie kręcą potrafią być straszni. Na ten przykład - za żadną szkoła, do której chodziłam i chodzę - nie przepadałam, jednej wręcz nienawidziłam. A to wszystko były szkoły wielce poważane w bogatych, dobrych dzielnicach z ludźmi "na poziomie". Ta, srają muszki będzie wiosna. Teraz chodzę do jednego z najlepszych liceum w trójmieście. I co? Jeśli jesteś chociaż trochę "inny" (nie mówię o sobie, żebyście nie myśleli, że wyżywam własne bolączki) i tak cię zgnoją czy to nauczyciele czy uczniowie - może ciut lżej niż w innych szkołach, bez obija mord ;] I może stąd ten prestiż.
A w moim super ekskluzywnym gimnazjum jeden chłopak palił dla zabawy kotki żywcem - było nawet w tv. Słodkie, nie?
5 lat zmarnowane + 7 lat totalnie zmarnowane.
gdybym pświęcił ten czas na naukę pisania i rozwijanie zainteresowań...
Ty tak, ja może też, inne osoby także. Ale wielu ten czas by zmarnowało jeszcze bardziej (tak to jest możliwe x D)
choć piekara potrafi pisać "Arrivalda z Wybrzeża" czytałem za przyjemnościa i była to jedna z może 5 ksiazek fantasy które w życiu przeczytałem.
taki miał talent w młodości i tak się zmarnował...
Spierałabym się : P Kwestia gustu i tyle. To co napisał potrafi wciągnąć wiele osób, które nie cierpią fantasy - wiem z własnego doświadczenia.
ten, przeczytanie poprzednich postów to 5 minut.
Znowu bym sie spierała (dłużej niż 5). Zresztą ja lubię przeczytać i od razu odpisać. A zadałam jeszcze raz pytanie o piekarę, bo nie chciałam by utonęło w waszej żywej dyspucie :wink:
Jestem jak najbardziej za nauką w domu, wiele dobrego o niej czytałem i na chwilę obecną jestem zdania, że daje to kilkakrotnie lepsze efekty, aniżeli szkolna edukacja.
I znowu. To po prostu zależy. Wyobraź sobie sytuacje - dzieciak żyje w porąbanym domu - ojciec chleje, matka chora psychicznie (a to wcale takie rzadkie nie jest). I jakim cudem ma on się czegoś nauczyć w domu? A jak pójdzie do szkoły to ma kontakt z ludźmi, wiele go złego pewnie spotka, ale też zobaczy i dowie się od innych jak wygląda normalne życie. Dowie się z wydałoby się nudnawej i naiwnej gadaniny, że to wcale nie jego wina, że tatuś chleje, a mamusia drze sie o byle co. Może pozna kogoś wartościowego i całkiem z tego wyjdzie. A może upadnie całkiem. Nie jest powiedziane - ale czasami szkoła daje szansę. I nawet nie chodzi mi tutaj o same lekcje.
facet robi sobie jaja z mojej religii i to na poziomie rynsztokowym.
Może dlatego mnie jego świat i postać nie razi - jestem ateistką.
Trzeba Ci przyznać, że coraz to bardziej abstrakcyjne pytania zadajesz. Very Happy Nie wiem, po co Ci odpowiedź na to pytanie do życia potrzebna, ale cóż, przynajmniej nie wypytujesz o personifikacje trzech kontynentów starego świata. Very Happy
Info czym kogo a się spić zawsze może się przydać :>
i tak się na boku zastanawiam co jest z moim textem nie tak, ze go tylko l3gion przeczytał
Ja mam zamiar, ale nie wiem kiedy znajdę tyle czasu (bo to i skomentować porządnie trzeba, nie?)
Ten.
Małe, żółte i kopie? Mała, żółta kopareczka.