Latest post of the previous page:
Dogen pisze:
A z drugiej strony to szkoła jest dobra pod względem chociażby wiedzy ogólnej, która każdy powinien posiąść,
noi i tu jest pytanie czy każdy powinien posiąść.
zastanawiam się nad tym problemem od dawna - jak selekcjonować informacje doi npo programów nauczania. \
no i popatrzmy na amerykanców - durnie, niedouki ale i bogaci i szczesliwi :wink: w doidatku mają inny sotosunek do życia i jego celów. Z drugiej storny to dziwaczne społeczeństwo.
Dodane po 9 minutach:
Navajero pisze:
Nie, nauczanie domowe nie da lepszych efektów z prostego powodu - uczą wtedy rodzice. A oni nie są w stanie nawet zbliżyć się do tego poziomu wiedzy jaki maja nauczyciele
tu bym polemizował. nauczyciele w wiekszości przypadókw są głupsi i gorzej przygotowani niż średnia populacji. Ja w każdym razie nie spotkałem belfrów mądrzejszych od moich Rodziców.
Pozatym - pole do popisu dla prywaciarzy - przygotwać npo wykłady na płytach DVD.
dlatego na chwilę obecną, nauczanie domowe dotyczy w Polsce ok. 30 osób...
raczej około 200.
A Andrzej mimo marudzenia i narzekania na szkołę, zaczyna przebąkiwać, że jednak nie będzie uczył domowo...
zamierzamy posłać córkę do szkoły muzycznej. Tu niestety potrzeba prawdziwych fachowców.
I słusznie, bo zrobiłby dużą krzywdę własnemu dziecku.
nie powtarzaj bredni najemnych popagandystów z MEN.
A jeśli już nie możesz sie powtrzymać to uzasadnij
. jednak nigdy nie uczyłbym swojego dziecka "domowo". Bo mógłbym tego dokonać w zakresie dwóch, może trzech przedmiotów,
daje się dziecku podręcznik...
Bo dzidziuś w wieku ok. 15 lat przechodzi egzamin państwowy, który musi zdać. Państwu wisi kto go uczy, czy szkoła czy rodzic, ale egzamin musi dziecko zaliczyć. Odpowiadają za to rodzice.
zastanawiam się właśnie czy język duński jest trudny :wink:
Bo tam się uważa ( odwrotnie niż np. w Polsce, że odpowiedzialność za proces wychowania i nauczania spoczywa nie na szkole, a na rodzicach).
w polse zdaje się nie spoczywa na nikim - bo szkoła się odcięła...
Dodane po 23 minutach:
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX\
dobra. podsumujmy dyskusję bo ten wątek miał chyba do czego innego służyć :wink:
1) dla mnie edukacja domowa jest dobrą i ciekawą alternatywą i jestem za utrzymaniem jej legalności orz dalszym rozwojem. Także dla tego że gdyby moja córka trafiła na nauczycieli psycholi bedę mógł plunąc im w gębę i trzasnąc drzwiami raz na zawsze.
Grupy wsparcia rodziców fachowców pojawią się gdy metoda się upowszechni.
trzewbaprzekorczyć pewien próg.
2) szkoła wymaga reformy. Zacząłbym od ostrej selekcji kadr i przywrócenia wilczego biletu. Znósłbym obowiązek nauki - nie podoba się w szkole? To spadaj. Wolisz zostać 14 letnim murzarzem? Twoja wola - spadaj. Wreszcie wprowadziłbym odpłatność za szkołę - ludzie nie szanują tego co mają za darmo. Jednocześnie pojawiła by się świadomość: płacę mam prawo wymagać. Mam prawo zaadać wywalenia nauczyciela który jest chamem lub sadystą.
3) Zdaję sobie sprawę że moje doświadczenia były eksteremalne i że inni trafili lepiej. Jednocześnie czytając dyskusje na portalu nasza-klasa widzę że niektórzy psychole są wyklinani przez uczniów np 20 różnych roczników. Zatem moje obserwacje potwierdzaja niezależne źródła.
4) Fakt że jedna z moich nauczycielek przodująca w rankingu znienawidizonych belfrów mojego liceum jest głównym metodykiem nauczania w MEN sprawia że chwiowo skreślam cały polski system szkolny.
Na szczęscie jest jeszcze kilka lat zanim moja córka osiagnie wiek szkolny.