Czuję jak mnie pochłaniasz
Szumem z butelki napełniam usta
I patrzę na białe drzewa
Opadając na suche gałęzie
Od mrozu oddziela mnie okno
Spoglądam na płatki śniegu
Na artystyczne szkice
Natchnione oddechem materii
Kiedy wstanę zapomnę o wzorach
O białych i ciemnych barwach
Znaczonych powoli
Przez bezdomnego malarza
Jeszcze wczoraj nieznany poeta
Ten o wielu twarzach
Napisał liryk
Który dzisiaj czytam
Nie przejął mnie swą wzniosłością
Ot codzienny banał
Dlatego szumem z butelki
Zakrzywiam strukturę obrazu
Zmęczenie
5W kontekście wszystkiego co napisałeś potem - ten bezpośredni zwrot do zmęczenia - bardzo mi zgrzyta.
"i" w tym wersie również nie brzmi dobrze.
ten wers burzy nastrój stworzony wcześniej.
Całość mi się podoba, choć rozjechała Ci się zupełnie melodyka i rytmika. Gdyby to troszkę poczyścić, dopracować, zastanowić się nad sylabizacją - byłby z tego dobry wiersz.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018
Zmęczenie
6Pierwsze uwagi bardzo przydatne, co do ostatniej:
Miałem na myśli przedstawienie przyczyny, dla której podmiot sięga po "szum z butelki". Zabieg był celowy i mógł nieco osłabić stworzony wcześniej nastrój, ale mimo wszystko jest to ważny element wiersza. Rzeczywistość opisana w pierwszych strofach może i wywołuje w odbiorcy pozytywne odczucia, lecz utwór dotyka nieco innej kwestii. Napisany przez nieznanego poetę liryk, nie poruszył bohatera wiersza, był zwykły, banalny. Dlatego on, zmęczony codziennością decyduje się zakrzywić obraz, w którym nie dostrzega już piękna.
Zmęczenie
7Berlioz, Doskonale zrozumiałam zamiar. Dlatego napisałam, że całość mi się podoba, podoba mi się wydźwięk tego wiersza.
Nie powiem Ci jakie byłby lepsze, ale te burzą mi kompozycję tego wiersza.
Słowa mi się nie podobają, a nie to co nimi chcesz przekazać.
Nie powiem Ci jakie byłby lepsze, ale te burzą mi kompozycję tego wiersza.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018