TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

286

Latest post of the previous page:

Co do oceny, jeśli nauczyciel trzymał się regulaminu oceniania, Kuratorium nie może nic zrobić. Natomiast może zarządzić kontrolę szkoły i nauczyciela. Np. jeśli rodzice małpy się poskarżą, że dziecko było szykanowane, nie okazano mu należytego wsparcia itp.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

287
Navajero pisze: Co do oceny, jeśli nauczyciel trzymał się regulaminu oceniania, Kuratorium nie może nic zrobić. Natomiast może zarządzić kontrolę szkoły i nauczyciela. Np. jeśli rodzice małpy się poskarżą, że dziecko było szykanowane, nie okazano mu należytego wsparcia itp.
No właśnie w tę stronę myślę. Z tym że chodzi mi bardziej o sytuację w której zrobi się zadyma, a ostatecznie nauczycielka poprawi mu ocenę na podstawie np. dodatkowej pracy lub chłopak napiszę jeszcze raz jakiś sprawdzian.
„Styl nie może być ozdobą. Za każdym razem, kiedy nachodzi cię ochota na pisanie jakiegoś wyjątkowo skocznego kawałka, zatrzymaj się i obejdź to miejsce szerokim łukiem. Zanim wyślesz to do druku, zamorduj wszystkie swoje kochane zwierzątka.” Arthur Quiller-Couch

FB - profil autorski

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

289
No i znowu ja. Chyba powinnam zamieszkać na tym pogotowiu.

Czy poniższe zdanie trąci wiórem:
Gorzkawy zapach herbaty rozchodził się po salonie pod postacią coraz cieńszych pasemek mgły, które roztapiały się w półmroku, aby w końcu otulić siedzących przyjemnym, swojskim ciepłem.
:oops:
Istnieje cel, ale nie ma drogi: to, co nazywamy drogą, jest wahaniem.
F. K.

Uwaga, ogłaszam wielkie przenosiny!
Można mnie od teraz znaleźć
o tu: https://mastodon.social/invite/48Eo9wjZ
oraz o tutaj: https://ewasalwin.wordpress.com/

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

290
Zapachu się nie widzi, zapach się czuje. Widzi się parę z imbryka i ona może przypominać ciepłą mgłę.
Jeśli to zapach rozchodził się po salonie - całe porównanie z mgłą, jej smugami itp. odpada.
Czyli zamiast
Gorzkawy zapach herbaty rozchodził się po salonie pod postacią coraz cieńszych pasemek mgły, które roztapiały się w półmroku, aby w końcu otulić siedzących przyjemnym, swojskim ciepłem.
musiało by zostać jedynie: Gorzkawy zapach herbaty rozchodził się po salonie i otulał siedzących przyjemnym, swojskim ciepłem.

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

292
Ostatnio o ból głowy przyprawia mnie taki oto problem. Mam akapit, kilka zdań pod rząd podmiotem jest określona postać. W pewnym momencie wprowadzam zdanie, w którym zmieniam podmiot na coś nieożywionego, ale w kolejnym podmiotem znów jest ta postać, co wcześniej. Mam wtedy dylemat, czy dla większej jasności wprowadzić ponownie imię postaci lub inne określenie typu "chłopak/mężczyzna, itp.", ale przeważnie wydaje mi się na to za wcześnie, grozi to też powtórzeniami. Może nie wytłumaczyłem tego dość zrozumiale, dlatego posłużę się paroma przykładami, pochodzącymi z jednego rozdziału.
1) Gerda ujęła chłopca za rękę i łagodnie pociągnęła za sobą do wnętrza izby. 2) Kazała mu usiąść na ławie przy stole, a sama zajęła się przygotowywaniem wszystkiego, co było potrzebne, by opatrzyć zranioną głowę. 3) Sądząc po zmartwionych spojrzeniach, jakie mu od czasu do czasu posyłała, przeszukując zawartość skrzyneczki z domowymi medykamentami, uraz wyglądał naprawdę poważnie. 4) Syknął z bólu, gdy kawałkiem zwilżonej tkaniny dotknęła jego czoła. 5) Choć strasznie piekło, kiedy przemywała je zimną wodą, dzielnie wytrzymał ten zabieg.
Kursywą zaznaczyłem problematyczne zdanie. Wydaje mi się, że z powodu tego "urazu" można odnieść wrażenie, że w zdaniu 4 to uraz syknął z bólu, a nie chłopiec.
1) Sebastian wyglądał dziwnie staro, jakby w jeden wieczór przybyło mu dziesięć lat. 2) A może to tylko blask ognia wypełniał cieniem i uwydatniał każdą bruzdę na jego obliczu, która niezauważona tkwiła tam już wcześniej? 3) Oparł się plecami o drzwi i westchnął ciężko, jak człowiek, który dopiero co wykonał jakąś wyczerpującą pracę, a potem nagle posłał Larsowi ciepłe, wesołe spojrzenie i rzekł (...)
Tutaj mam problem ze zdaniem 2. Z kolejnego zdania wynika, że to blask ognia, nie Sebastian, oparł się plecami o ścianę. Gdybym jednak zdanie 3 ponownie zaczął od "Sebastiana", zrobiłoby się powtórzenie. "Mężczyzna" czy inny substytut imienia też brzmi tutaj jakoś nie na miejscu.
1) Rankiem Gerda z przerażeniem odkryła, że chłopiec jest rozpalony. 2) Straszny wstrząs, który przeżył, w połączeniu z niebezpiecznym urazem głowy, a być może także przemilczaną przez niego zimną kąpielą w rzece, wywołał u Larsa chorobę. 3) Serce waliło mu w piersi jak oszalałe, oddech stał się płytki i przyspieszony, twarz czerwona i lśniąca od potu, a oczy szkliste jak u żywego trupa.
4) – Sebastian! – zawołała (...).
Tutaj jest jeszcze gorzej. W pierwszym zdaniu mam Gerdę jako podmiot, w drugim - straszny wstrząs, w trzecim chodzi o Larsa, chłopca ze zdania pierwszego. W zdaniu czwartym woła Gerda.

Czy ja jestem przewrażliwiony i szukam dziury w całym, czy faktycznie coś robię nie tak?

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

298
prędzej młynarzowie.
"A za nimi dopiero szła Dominikowa ze swatami, kowalowie, Józia, młynarzowie, organiścina i co przedniejsi. Na ostatek zaś całą drogą waliła wieś cała”."

mlynarzostwo brzmi katastrofalnie.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

300
BollyBoss pisze: Światło powinno się rozlewać PO podłodze czy NA podłodze?
Zamień "światło" na "wodę" i sprawdź co pasuje. Bo samo światło jako takie, to nie rozlewa się, ale skoro porównujemy je do płynu, to lepiej brzmi gdy "rozlewa się PO podłodze", niż "rozlewa się NA podłodze" - bo co, już na stole się nie rozleje, ale na podłodze tak? Jakaś nierówna ta podłoga, sprawia, że się na niej rozlewa :P
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

TARTAK czyli POGOTOWIE LITERACKIE

301
BollyBoss pisze: Światło powinno się rozlewać PO podłodze czy NA podłodze?
napisz jak sie rozlało i co dzięki temu widać, że wydobyło rysy i nierówności powierzchni.
Serwus, siostrzyczko moja najmilsza, no jak tam wam?
Zima zapewne drogi do domu już zawiała.
A gwiazdy spadają nad Kandaharem w łunie zorzy,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie mów o tym.
(...)Gdy ktoś się spyta, o czym piszę ja, to coś wymyśl,
Ty tylko mamie, żem ja w Afganie, nie zdradź nigdy.

Wróć do „Jak pisać?”