Słowo wstępu jest konieczne. Zrozumienie mojego eksperymentalnego tekstu wymaga odbycia, którego wielu użytkownikom tego forum brakuje. Ja sam przeczytałem już ok. 8 000 książek i mógłbym także mieć z tym kłopot, co dopiero Wy. Sens zawiera się w połączeniu tytułu z nietypową i świadomie błędną budową zdania. Ten błąd sprawia, że zdanie się kołysze i właśnie to chciałem oddać. Jest to też eksperyment z myślą.
Kolejna sprawa. Jeśli macie krytykować, zaniechajcie, krytyka będzie świadczyć właśnie o tym, że nie pojęliście. Wierzę, że wśród użytkowników znajdą się nieliczne perełki, które tekst docenią.
Oto owoc mej pracy.
***
Najlepsze, gdy najgorsze, gdy czujesz, że nic z tego nie przyjdzie, a jednak przychodzi.
Łódź
3Dotąd doczytałem, nie wiem gdzie jest miniatura, ale jej nie ruszę:)Walikij pisze: Słowo wstępu jest konieczne. Zrozumienie mojego eksperymentalnego tekstu wymaga odbycia, którego wielu użytkownikom tego forum brakuje. Ja sam przeczytałem już ok. 8 000 książek i mógłbym także mieć z tym kłopot, co dopiero Wy. Sens zawiera się w połączeniu tytułu z nietypową i świadomie błędną budową zdania. Ten błąd sprawia, że zdanie się kołysze i właśnie to chciałem oddać. Jest to też eksperyment z myślą.
Łódź
6Przedpiścy,
problemem nie jest to, że autor robi wstęp do jednozdaniowego tekstu - nie, faktycznym problemem jest to, drogi Walikiju, że te drzwi zostały już z tysiąc razy otwarte, a nawet wyleciały z futryn
jest to po prostu zabawne za pierwszym razem, ale gdzieś w latach 60. ubiegłego wieku stało się wtórne - i ta pompatyczna nadbudowa, i sam skromny fundamencik. Po prostu - nie jest to nowe, nikogo nie zaskoczy, nawet na forum.
Szukaj raczej w czymś nowym.
problemem nie jest to, że autor robi wstęp do jednozdaniowego tekstu - nie, faktycznym problemem jest to, drogi Walikiju, że te drzwi zostały już z tysiąc razy otwarte, a nawet wyleciały z futryn

Szukaj raczej w czymś nowym.
Mówcie mi Pegasus 
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak
Łódź
11Rozumiem, że chodzi o to, że użytkownik musi mieć wielką żyć, by się Łódź cała zmieściła? W przeciwnym wypadku bolesną jest próba zrozumienia? Ma wtedy takie rzyciowe doświadczenie.

Gdy człek się biedny łudzi, że w Łodzi będzie inaczej. No łudź się, łudź.

• "Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia" • "Jem kamienie. Mają smak zębów." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
• "A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty." •
Łódź
12Ten moment, kiedy szukasz tekstu, ale go nie znajdujesz. A potem go znajdujesz i stwierdzasz: po kiego wstęp jest dłuży x-krotnie od tekstu?
ithilhin, P.Yonk, Wasze komentarze mnie urzekły 


„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King
Łódź
13Nie jestem perełką. I dobrze.Wierzę, że wśród użytkowników znajdą się nieliczne perełki, które tekst docenią.
Kiedyś bardzo trafnie napisano: Poznacie ich po ich owocach.Oto owoc mej pracy.
Pamiętam takie zdarzenie z podstawówki: polonistka opowiadała nam o pisarzu, który napisał powieść, po czym dziesięć lat myślał, jakim słowem ją zakończyć. I przez dziesięć lat niczego nie pisał, tylko szukał owego słowa. Przedstawiała to jako pozytywny przykład, świadczący o randze pisarza. Pamiętam też, że już wówczas, nikt z nas nie mógł pojąć, na czym polega ta wielkość i kunszt pisarski owego twórcy. Ale wszyscy przezornie siedzieli cicho.
Łódź
14Wrzuć to w zagadki biograficzne, stawiałbym na Jamesa Joyce'a.Gorgiasz pisze:Pamiętam takie zdarzenie z podstawówki: polonistka opowiadała nam o pisarzu, który napisał powieść, po czym dziesięć lat myślał, jakim słowem ją zakończyć. I przez dziesięć lat niczego nie pisał, tylko szukał owego słowa. Przedstawiała to jako pozytywny przykład, świadczący o randze pisarza. Pamiętam też, że już wówczas, nikt z nas nie mógł pojąć, na czym polega ta wielkość i kunszt pisarski owego twórcy. Ale wszyscy przezornie siedzieli cicho.

„Druga gwiazda na prawo, i prosto, aż do poranka". J.M. Barrie