Ziemia-ziemia

1
Rękopisy nie. Banknoty już tak.

Płomień, karmiony przesiąkającym bibułę tłuszczem sprzed eonów, pnie się po warstewkach brudnej zieleni. Nadgryza brzegi. Unosi wir spopielonych płatków. Pierwszy z zapalniczką wciąż w dłoni patrzy w oczy Drugiego. Unosi brew.

Drugi przyjmuje wyzwanie. Bacząc, by uwaga świata mu się nie wyślizgnęła, przytyka zapałkę do papierowej cegiełki. Potem do kolejnej. I tak dalej.

Dziecko-bard ma napisać elegię. Bohater zbiorowy, bo przecież na stos i już nie ma imion. Wzniośle. Wiekopomnie. Ale pióro grzęźnie, niechciany wers dobija się zaciekle do głowy, nawraca. Czas się poddać, dogonić teraźniejszość. I napisać:

Oddzielili cię, syneczku,
Mechanicznie od kości
.

Ziemia-ziemia

2
siostro_Margot, to nie jest łatwy drabel do przeczytania na raz i uśmiechnięcia. Masz dobry tekst. Niepotrzebne zdrobnienie warstw - warstewkach. I eony też nie są konieczne.

S.

Ziemia-ziemia

3
Hm, a mi się nie podoba. Za ciężkie, jak dla mnie - ostatni akapit nie pasuje mi też do dwóch pierwszych, a kończący wiersz budzi podejrzenia chęci dodania na siłę dramatyzmu do czegoś, co szczególnym dramatyzmem nie tchnie.

Zdecydowanie nie jest to coś, co by trafiało do przeciętnego zjadacza książek.
http://radomirdarmila.pl

Ziemia-ziemia

4
Zdania są ładne, obrazki plastyczne, pytanie jednak, jak odzwierciedlają treść.
Problem w tym, że ja wcale nie jestem pewien, czy rozumiem tego drabelka. Bo jest napisany tak, że może podkładam treść, jaka mi w duszy gra, a wcale nie to jest jego prawdziwym sensem?
Gorzej, że jeśli rozumiem dobrze intencję, to dużo się nie zgadza - i autorka słusznie tępiąc to u innych, sama się nie ustrzegła. Choć teoretycznie licentia p. tłumaczy wszystko :)
Żeby nie było, że bawię się w okrągłe słowa - ja to interpretuję jako jakoś glosę do chrześcijaństwa, choć żadnej pewności co do Pierwszego i Drugiego nie mam. Ale jeśli tak jest, to właśnie konkrety w rodzaju banknotów czy zapałek mi to burzą. W ogóle mi burzą, bo wtedy ta scena toczy się wszędzie i nigdzie... i jest pozbawiona logiki wewnętrznej.
No więc w sumie - doceniając plastyczność i próbę szukania głębi - jestem jednak na nie, bo to zbyt ezopowe :) acz podkreślę, być może nie zrozumiałem.
Mówcie mi Pegasus :)
Miłek z Czarnego Lasu http://tvsfa.com/index.php/milek-z-czarnego-lasu/ FB: https://www.facebook.com/romek.pawlak

Ziemia-ziemia

5
Romecki, ja na przykład w ogóle nic nie widzę. Gdyby to napisał ktoś inny, a nie Margot, to bym posądzał to o takie podskoki zająca imitujące kangura. Dwa peirwsze akapity są bardzo dosłowne, podpalane pliki dolarów, a skoro to Margot, to pewnie podpalane w jakimś świecie postapo czy coś. A potem jest trzeci akapit i wiersz, który nijak się ma do dwóch pierwszych, który nie rozumiem, który stanowi pewną dysharmonię w stosunku do jednak pewnej zrozumiałości, a nawet dosłowności dwóch pierwszych. Ten trzeci akapit w ogóle mi nie pasuje - ani nie dookreśla dwóch pierwszych, ani nie podaje jakiś tropów pozwalających tam doszukiwać się czegoś więcej.

Dlatego nie podoba mi się - nie jako zamknięta całość, nie jako coś do analizy/zrozumienia w oderwaniu od znajomości autorki.

Naprawdę, gdyby nie to, że to Margot, to bym ten utwór zjechał jako nadęty, przesadzony i taki artystowski. Ale skoro to Margot, i skoro brat_ruina twierdzi, że porusza to ważne tematy, to przeczytałem i raz, i drugi raz, i trzeci. I dalej nie mam pojęcia, jakie to tematy porusza.

A za totalnego idiotę się nie uważam, chociaż może będę zmuszony do zmiany samooceny.
http://radomirdarmila.pl

Ziemia-ziemia

7
To ciekawe.
Tekst jest tak hermetyczny i zamknięty, że pozostanie w pełni zrozumiały, chyba jedynie dla Autora.
Czytam słowa - rozumiem je.
Czytam zdania - również nie mam problemu by je zrozumieć.
A jednak całość jest dla mnie niezrozumiała.
Nie umiem znaleźć ani treści ani myśli przewodniej.
Nie wiem, co chciałaś nam opowiedzieć ani jaki obrazek pokazać tym tekstem.
Każde zdanie, jak błysk flesza, oświetla coś na chwilę, by po chwili zostawić ciemność.
Przyznam szczerze - nie rozumiem, choć czytałam go kilka razy.
Nie rozumiem.
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Ziemia-ziemia

8
Próbuję rozwikłać tę łamigłówkę i odszukać słowa-klucze. I wydaje mi się, że te słowa to: płomień, Pierwszy, Drugi, wyzwanie, papierowa cegiełka.
No i teraz zabawa: papierowa cegiełka: to może być dom z papieru (z kartonu?). Nietrwały, iluzoryczny. Ale też pieniądze, które choć papierowe, chronią lepiej niż niejedna cegła.
Teraz wyzwanie. Jeden pali pieniądze, drugi... no właśnie, co? "Oddzielili cię syneczku/mechanicznie od kości". Wojna?
Czyli banalny pojedynek o większe zło? Trop: "Bacząc, by uwaga świata mu się nie wyślizgnęła".
Im płomień większy, tym większa uwaga, a płomień strzela wysoko, gdy ofiar jest dużo.
Dzięki.
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Ziemia-ziemia

9
Dla mnie to jest autotematyczne. O cierpieniu poety wobec trudów rzeczywistości i o tym, ile ta pisanina jest naprawdę warta. :P

Proza poetycka ma to do siebie, że można ją dość dowolnie interpretować. Nie mam jednak na tyle zaufania do autorki, żeby czuć, że na pewno to było jej intencją. Chciałabym zobaczyć więcej i sprawdzić, co umie.

Obraz widzę. Temat jest. Gładko nie wchodzi, ale mi to nie przeszkadza.
Dzwoń po posiłki!

Ziemia-ziemia

10
Wolha.Redna, Hmm :)
Wolha.Redna brat_ruina, Romecki, szopen, Gorgiasz, Sarah,Chii, ślicznie dziękuję za zaglądnięcie i komentarze. brat_ruina tak podejrzewałam, że się skusisz. Rzeczywiście nad formą można było dłużej posiedzieć, ogólnie jednak ta opinia bardzo mnie cieszy.
szopen, teraz naprawdę się zestresowałam.

Przyznaję, że zdawałam sobie sprawę z niskiej zrozumiałości tekstu, jak również z tego, że ma cechy, które często krytykuję w tekstach innych. Wrzuciłam go tutaj trochę z ciekawości reakcji, trochę dla sprawdzenia własnej umiejętności zrozumiałego mówienia szyfrem, dla przetestowania innego podejścia, z ciekawości tego, jak go zrozumiecie, bo jak wiadomo każda interpretacja jest dobra.

Jak pewnie wiecie, drabble nie jest moją ulubioną formą, spróbowałam jednak posłuchać mądrości z Claymore’a i być może właśnie strzeliłam sobie w kolano, ale nic to. Uczymy się.

Dla ciekawych, jakie procesy myślowe doprowadziły do powstania tekstu:

Uwaga! Spoiler!W tekście spotkały się dwa obrazy, które pojawiły mi się niezależnie od siebie dawno temu, a zaiskrzyło między nimi w dniu wrzucenia tekstu, stąd niedoróbki i emfaza.
Pierwszy pomysł wyniknął z oglądania filmików ukazujących nowe rodzaje broni, samozakopujących się min, bezzałogowych pojazdów i ogólnie coraz większej automatyzacji. Pojawiło się skojarzenie, że wojna prowadzona w ten sposób to właściwie rzucanie w siebie nawzajem pieniędzmi, żeby zobaczyć, komu szybciej się skończą. A skoro tak, to w nieco karykaturalnej wersji przywódcy mocarstw mogliby po prostu palić pieniądze na wizji i wyszłoby na to samo.
Drugi pomysł to - dość groteskowe, przyznaję - skojarzenie Baczyńskiego z pasztetem drobiowym, a konkretnie z maszyną do rozdrabniania mięsa. Obraz, który można rozumieć dość dosłownie - techniczne możliwości (nie mówię, że obecnie wykorzystywane, ale istniejące), by z ludźmi robić z grubsza to, co robi się z kurczakami w rzeźni. Post factum pojawiły się nowe warstwy: utrata kręgosłupa moralnego, odczłowieczająca technologia.
Pomostem między tymi obrazami była piosenka Minstrel Boy z filmu Helikopter w Ogniu i nie chodziło tutaj o konkretne wydarzenia historyczne i konkretną akcję, a raczej po prostu o propagandę, o wykorzystanie pewnych emocji, tradycji i ikon do kręcenia swoich lodów.
Całość jest zdecydowanie tekstem antywojennym, przyznaję, że być może naiwnym i tandetnym. Mam tylko nadzieję, że nie dużo bardziej, niż teksty RATM.

Ziemia-ziemia

11
Ha! Czyli byłam blisko właściwego tropu! :D
"ty tak zawsze masz - wylejesz zawartośc mózgu i musisz poczekac az ci sie zbierze, jak rezerwuar nad kiblem" by ravva

"Between the devil and the deep blue sea".

Ziemia-ziemia

12
Dla mnie to o konflikcie między literaturą jako sztuką, a literaturą dla pieniędzy.
I o tym, że wobec zła jesteśmy bezradni.

Trudny ten drabble.

Added in 56 seconds:
PS. napisałam zanim Margot wyjaśniła.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Ziemia-ziemia

14
Margot, ale czemu tam się stresujesz opinią nołnejma, który na dodatek literówkami sieje w komentarzach jak chłop nasionami traw na skwerek?

Interpretacje pierwszego - owszem, przyjmuję, coś w tym jest.

Natomiast brak mi związku dalej między pierwszą częścią a drugą. Jak dla mnie, najpierw masz obraz ostry, po młodopolsku realistyczny, a po nim, dalej, już raczej coś namazanego paluchami. To znaczy - może tylko mi się tak wydaje, ale dla mnie jest różnica w stylu między początkiem a końcem. Końcówka mi potwornie, ale to potwornie zgrzyta.
http://radomirdarmila.pl

Ziemia-ziemia

15
Oddzielili cię, syneczku, od snów, co jak motyl drżą... Tak mi się skojarzyło z dzieckiem - bardem, elegią oraz Elegią. Ale Baczyński był spójny. A ten tekst nie wydaje mi się spójny. Ani jako zbiór obrazów, ani jako przesłanie. A już "tłuszcz sprzed eonów" budzi mój zdecydowany sprzeciw.
Ja to wszystko biorę z głowy. Czyli z niczego.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”

cron