Latest post of the previous page:
Jestem śledzona!

Szansa jest, spróbuję.

Latest post of the previous page:
Jestem śledzona!
i pamiętaj
Ale ja akurat jestem z Poznania i wychowałam się w tej gwarze
Nie czuję, żeby mój mózg podlegał procesowi infantylnienia, choć rzeczywiście, zwykle trudno jest obserwować takie procesy u siebie samego.
Mam z tym na Wery nie lada problem i odczucia ambiwalentne. Z jednej bowiem strony szczególny - i zrozumiały! - nacisk na jakość słowa pisanego, jasność myśli, kreatywność. Z drugiej "łatwość wchodzenia". Bo choć pragniemy gorący mieć samych Hemingway'ów, Faulkner'ów, albo Woolf'ek, to jednocześnie zwracamy uwagę na poczytność, popularność. A jak są takowe osiągane? Czyż sprzedają się wielkie dzieła lepiej, miast popularnych?
Z pewnością "łatwość wchodzenia" tekstu jest niezbyt istotna. Moim zdaniem o wartości tekstu świadczy jego "zdolność wciągania, hipnotyzowania" czytelnika - to najważniejsze i to właśnie decyduje o naszym odbiorze. Owa "łatwość wchodzenia tekstu" łączy się raczej z pierwotnym albo wtórnym analfabetyzmem odbiorcy ( w dziedzinie muzyki byłoby to np. discopolo), natomiast "hipnotyzowanie" przez tekst oznacza, że został on napisany tak znakomicie, że czytelnik "wpada" w inną rzeczywistość i nie może przestać czytać, choć sam nie wie, dlaczego - np. Mistrz i Małgorzata, Egipcjanin Sinhue, powieści Dostojewskiego, Faulknera czy "Lalka" Prusa ( w dziedzinie muzyki byłyby to np. Traviata lub koncerty Chopina).
Ju, z całym szacunkiem, ale o ile Leszek delikatnie zboczył na mieliznę (choć wszyscy wiemy co miał na myśli), to Ciebie już całkiem zniosło na skały arbitralizowania poglądów. Bardzo prosiłbym nie ogłaszać ex cathedra czym jest "łatwość wchodzenia" bo dla każdego może być czymś innym. Dla mnie osobiście jest to "przyjazność tekstu" czyli jego płynność, odpowiadająca mi melodyka, przejrzystość itd. Nie odważyłbym się natomiast ustalić wagi tej cechy, bo to jest kwestia indywidualna. Jedni wolą blondynki inni rude. A pejoratywna ocena fanclubu rudych... No, na to nie odważyłbym się na pewno.Owa "łatwość wchodzenia tekstu" łączy się raczej z pierwotnym albo wtórnym analfabetyzmem odbiorcy ( w dziedzinie muzyki byłoby to np. discopolo), natomiast "hipnotyzowanie" przez tekst oznacza, że został on napisany tak znakomicie, że czytelnik "wpada" w inną rzeczywistość i nie może przestać czytać, choć sam nie wie, dlaczego