Gladiator

16

Latest post of the previous page:

elka, podobno :twisted:
ale ten upal sprawia, ze wszystko ze mnie wypływa. Boje się ze nie tylko rozum ale i resztki poczucia humoru, ratującego mnie przed totalnym ogłupieniem.
Wracając do naszych baranów ( revenons à nos moutons.) - czekam na następne miniatury, a może tez na coś większego?
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Gladiator

17
Sarah pisze: czekam na następne miniatury, a może tez na coś większego?
Sarah, Ty nawet nie wyobrażasz sobie, jak ja się bałam wstawić prozę... i znowu stres? Wykończę się :lol:

Gladiator

18
elka pisze: Był piękny, jakby Apollo wykuł w nim swoją twarz dłutem Leocharesa, a gladiatorzy podzielili się ciałem i oddali Welońskiemu.
zastanawiam się nad gladiatorzy podzielili się ciałem* Nasuwa mi się dość makabryczny obraz, choć wiem, że chodzi o rzeźbę :)
Mniemam, że trzykrotne powtórzenie piękna* jest zamierzone.
elka pisze: Za firanką w oknie zgarbiona postać śledzi splecione ręce roześmianych nastolatków. Jest cisza, od czasu do czasu słychać delikatne tykanie zegara, jeszcze jest w nim życie, jeszcze odmierza czas i rysuje zmarszczki.
Usta bezgłośnie odmawiają modlitwę. Z wypłakanych oczu nie można wyczytać czy to prośby o życie, czy o śmierć.
W tym fragmencie zmieniłabym szyk zdań. Zdanie o zegarze dałabym jako ostatnie.
I rzeczywiście z tym wiatrem* można pomyśleć.
Zaznaczę, że cały czas się uczę i nie jestem dobra w prozie, więc moje uwagi są całkowicie laickie.

Ładna, obrazowa miniaturka. Pozdrawiam :)

Gladiator

19
Gelsomina pisze: Zaznaczę, że cały czas się uczę i nie jestem dobra w prozie, więc moje uwagi są całkowicie laickie.
Ja też nie jestem dobra w prozie, dlatego każda sugestia mile widziana.

Dziękuję i pozdrawiam. :)

Gladiator

21
Ja też widzę spory kontrast między pierwszą a drugą częścią i mam podobne odczucia jak Sarah, choć nie identyczne - przeszkadza mi nie wygląd opisanego pana, a sam opis.

Druga część: choć nie do końca pochodzi mi sytuacja, sam tekst jest spokojny, stonowany (no może poza tą śmiercią).

Pierwsza część mocno mnie zastanawia wobec takiego zakończenia. Sama w sobie jest dość zabawna, widzę tu sprawnie nakreśloną karykaturę, celną parodię dziewczęcych ochów i achów. Potem jednak dostajemy drugą część, raczej melancholijną i szczerą (chyba?). Czy wobec tego opis ładnego pana należy traktować poważnie, czy też w drugiej części też jest humor, którego nie dostrzegam? Czy zabawne ma być to, że bohaterka aż tak dramatycznie przeżywa przelotny romans sprzed dekad? Pogubiłam się.

Edit:
Nie chciałam pisać o dzieleniu się ciałem, ale faktycznie mało to zgrabne :)
I tutaj:

Za firanką w oknie zgarbiona postać śledzi splecione ręce roześmianych nastolatków.


Pomyślałabym nad pozbyciem się trzech epitetów pod rząd.

Gladiator

22
Wydaje mi się, że czytelniczy odbiór zależy w dużej mierze od tego, co kogo bawi, śmieszy, wzrusza, czy choćby w ogóle rusza, dlatego co kto zobaczy, to jego...
Moja mini jest na tyle prosta, że nie poczuwam się w obowiązku do wyjaśnień, ''co autor miał na myśli'', bo czasami wystarczy jedynie pomyśleć. Fakt, że kiedy się chce do wszystkiego można się przyczepić, ale czy faktycznie zachodzi tutaj taka potrzeba?

Pozdrawiam.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”