sonicexx pisze:]Potrzebuję pomocy bardziej doświadczonych pisarz
Wprawdzie jeszcze nie jestem pisarzem, ale i tak mogę zasugerować kilka rzeczy
Tego typu narracja jest dosyć skomplikowana.
Po pierwsze, nie można zapisywać, że jeżeli bohater opowiada wszystko ze swojej perspektywy, to bez względu na zdarzenia, wypowiedzi innych postaci (itp.) musi uwzględniać swoje zdanie, swoje spostrzeżenia i myśli. W "zwykłej narracji" piszesz, że niedaleko wybuchła bomba. W pierwszoosobowej narracji, musisz opisać to tak, aby odczucia i zachowania głównego bohatera były logiczne i automatyczne.
Warto zauważyć, że narracja pierwszoosobowa nie jest sztywna, i używając jej, ma się dosyć duże pole do popisu; nie musisz non stop pisać "dostrzegam, słyszę, mówię". Możesz skoczyć do miejsca wspomnianego wybuchu, użyć narracji trzecioosobowej, by wzmocnić efekt. "Tykający zegar milknie. Po chwili, bardzo krótkiej chwili rodzi się wybuch. Tryskają jęzory ognia, sypie się szkło (niczym deszcz, niczym śnieg, niczym łzy Boga). Upadające ściany wzbijają tumany kurzu. Ulica tapla się w tynkowej mgle...
Rzucam się na podłogę, strącam kieliszek w winem (słyszę wybuch, mrowie tańczy na moim wystraszonym ciele). Czerwona, słodka ciecz sunie wzdłuż podłogi, obmywa drewnianą nogę, tymczasem czuję pod policzkiem chłód brązowych płytek, zapach butów. Pomimo krzyku i szumu wokoło, trzask i łomot zdają się być blisko.
Zupełnie, jakby były w mojej głowie. Kulę się, kryjąc twarz w dłoniach. Możliwe, że czekam na najgorsze...". Ważne są myśli i reakcje. Wszystko musi być żywe i niepodważalne (przecie to czas teraźniejszy, no nie?

). Dlatego w szczególności trzeba wspominać o dźwiękach i zapachach, czyli o tym, na co reagujesz w szczególności,
drogi bohaterze opowiadania.
Jak wpadnę na coś jeszcze, to na pewno o tym wspomnę. Tymczasem:
Est modus in rebus - jest sposób na wszystko.
SkySlayer, poniekąd Wojciech
