no i pewnie mnie zbanuja za to, ale powiem tak: wedrowycz zwalil ludzi z nóg nowym podejściem do bohatera, do realiów, do zjawisk nadprzyrodzonych, ale w czarowniku iwanowie, np., pojawiają się kawałki, które wydają się wpakowane na siłe i nijak do głównego nurtu nie pasują(kurde, co tam robil arab, których chciał zeunuchować maciusia??), za to dzień wskrzeszenia albo moja ulubiona saga o kruszewskich wydają się zaplanowane i przemyslane od deski do deski.
strasznie lubię dziewczyny, alchemika i nawet bractwo, pomysly na parcelę, której nie ma w rejestrach, telepatię, nawet wedrowycza, który idzie jako konsultant do mumii od żarówki, etc.
i gwarantuje, ze nie "olewają" ludzie tego, co napisałes poza jakubem, ot, to wyszło jako pierwsze i zrobiło z twojego naziska NAZWISKO, ludzie cie z wojsławicami kojarza, i - jak to geralt mawiał - wyrzej rzyci nie podskoczysz, tak, jak sapkowski, który cokolwiek napisze bedzie "autorem wiedźmina", tak ty masz na plecach kartkę "wedrowycz & co."
ad. dzieło pokoleniowe - "nocarz" takim nie jest, a już na pewno nie "renegat", może "wiedźmin" (sory

). Tak się zastanawiam czy którykolwiek z naszych twórców po '90 zrobił coś tak wielkiego, zeby dało się to zakwalifikowac do KANONU (od razu się conan ciśnie w skojarzenia

) i - poza as'em chyba nie.
andrzej pisze:pronlkem w tym że tak naprawdę zadowolny jestem z kilku swoich tekstów.
ależ to zupełnie normalne.
zmieniasz sie, dojrzewasz, z każda ksiazką piszesz lepiej, jasne, ze niektóre kawałki nawet pisały sie lepiej.
ale to nie zmienia faktu, ze chocbyś się kopytami zaparł, poczatkujacym pisarzem nie jesteś, masz wyrobione naziwsko i ludziska cie cenią.
andrzej pisze:mam wrażenie że przeskakuję ciagnie pod poprzeczką.
wiesz co, piszesz prostym, klarownym stylem, krótkimi zdaniami, które u ziemkiewicza byłyby 1/10 dygresji. nie pakujesz w text porównań homeryckich, nie poetyzujesz, piszesz bez metafor i górnolotnych, cudanakiju tworzących obrazów. fakt.
ale nie wiem czy napisanie książki "natchnionej" jak nacpany mickiewicz dobrze zrobiloby tobie lub twoim fanom.
możesz experymentować, ale powiedz mi czego chcesz - i czym jest dla ciebie - doświadczonego pisarza - ten PRóG, który cię męczy.
chcesz uznania krytyków? a od kiedy oni sie znaja na tym, co się ludziom podoba? chcesz akceptacji R-cośtam (jak ten gość się nazywał??

) czy tylko mu w gębe aureolą strzelić?
powiedz mi, andrzej, co to za poprzeczka? co, gdybys napisał, by cię postawiło w panteonie "TWóRCóW">?
a ćwieka kupię, jasne, ze tak.
ale mam pierońska nadzieję, ze kolejne ksiazki będa dla niego taką frajda jak pisanie kłamcy.
Dodane po 3 minutach:
Navajero pisze:Nie o to chodzi. Idzie o to by jedno np. było na poważnie, inne zabawne, a przynajmniej mniej sieriozne itp. By nie grać na tę sama nutę. Nawet w zbiorku z założenia rozrywkowym, powinny się znaleźć poważniejsze akcenty. Dla płodozmianu.
zgadza się.
tylko jak piszesz kryminały, fantasy i horrorowate, jak ziemkiewicz w 'cos mocniejszego', to musisz się liczyć z tym, ze niektóre texty ludzie sobie darują, bo to zwyczajnie nie ich działka.
nav pisze: A opowiadania wcale nie muszą być powiązane osobą bohatera, są też inne możliwości.
ooooooj, wiem
to przyklad był, bo aqurat na kłamcy mnie powiesiło
