301

Latest post of the previous page:

że Wędrowycz wędrował, to się nie dziwię. Trzeba było mu dać inne nazwisko. Szybkowydany na przykład. :wink:



Ale z tym podsyłaniem CV do wydawnictw warto spróbować. Mam w sobie coś z wariata, może mi się uda.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

302
To znowu ja :P Tęskniliście?

Pojawiam się i znikam, choć mam nadzieje, ze niedługo to się unormuje.



A teraz do sedna. Andrzeju mam do ciebie dwie arcynieważne sprawy :P

Pierwsze: Czy nie pisałeś nigdy artykuły o Edgarze Allanie Poe? Mój znajomy twierdzi, że tak, jest mu to potrzebne, ale w necie nie znalazł, a ja też nic takiego nie kojarzę. Postanowiłam spytać u źródła, liczę, że nie masz mi tego za złe ;]



Druga sprawa: Gratuluję "Parszywych czasów" - czytałam ostatnio i to najlepsze tak krótkie opowiadanie jakie w życiu czytałam xD Po prostu poczułam się mikra i bez pomysłów po lekturze tego shorta. Jest absolutnie genialny, hihihi.



Ot tyle



Ten.
Małe, żółte i kopie? Mała, żółta kopareczka.

303
Andrzej Pilipiuk pisze:


tu jest jeszcze jeden problem - jako naród jestesmy przyuczeni że sukcesy maja byc od razu. Ich brak wywołuje u Polakow kliniczną depresję.



jeśli probojmy z wydawcami trzeba sie nastawić że trzeba uderzyc ze dwadzieścia razy.



"Wędrowycz" i "norweski dziennik" wędrowły po biurkach 5 lat...


ładnie. A co, jeśli ktoś napisał książkę, może dwie, albo i trzy, ale jest debiutantem i nikt na niego nawet nie chce spojrzeć, a nie ma tyle czasu, bo lekarze mu dają trzy lata życia? Co ma zrobić? Usiąść i płakać? Przedstawiać wydawnictwom swoją historię choroby i gwarancję, że nie pożyje długo?

304
Tenshi pisze:T

Pierwsze: Czy nie pisałeś nigdy artykuły o Edgarze Allanie Poe? .


obawiam się że nie - przynajmniej nie kojarzę.

z Jego twórczością wyitnir mi nie po drodze, o jego życiu nie wiem zgoła nic. Nie kojarzę też bym wspominał o nim w jaimś felietonie.

Dodane po 5 minutach:
Vitto pisze:[ładnie. A co, jeśli ktoś napisał książkę, może dwie, albo i trzy, ale jest debiutantem i nikt na niego nawet nie chce spojrzeć, a nie ma tyle czasu, bo lekarze mu dają trzy lata życia? Co ma zrobić? Usiąść i płakać? Przedstawiać wydawnictwom swoją historię choroby i gwarancję, że nie pożyje długo?


Tu wychodzi to o czym pisałem wcześniej.

To niestety zawód w ktorym praca i efekty tej pracy to efekt planowania całymi dekadami. A debiutować powieścia jest nadał trudno i efekty takiego debiutu nie sa szczególnie porywające.



w 3 lata ktoś taki ma szansę doprowadzić do wydania tych książek.

(co bardziej prawdopodobne jednej z tych trzech ksiązek)

I niestety niewiele więcej.



osobnik taki przed smiercią mógłby co najwyżej porzeczytać kika recenzji - gdyby konkretnym recenzentom posłał egzemplarze.

306
ja mam pytanie do Andrzeja:

jak to jest z wydawaniem pod pseudonimem? czy każdy może sobie wydać powieść zmieniając imię i nazwisko (a nawet płeć), kto wie jak tak naprawdę się nazywamy i czy wydawca niechętnie patrzy na taki zabieg. Wiadomo, że jak sie wydaje, to raczej jest się zadowolonym z napisanego dzieła, no ale różnie to bywa, debiut może lepiej wydać pod pseudonimem, w razie słabego przyjęcie przez krytykę i publikę można opublikować już pod innym nazwiskiem. Jak bardzo możliwe, legalne i mile widziane jest manipulowanie swoimi danymi?
żyj tak, aby twoim znajomym zrobiło się nudno, gdy umrzesz.

307
kali pisze:ja mam pytanie do Andrzeja:

jak to jest z wydawaniem pod pseudonimem? czy każdy może sobie wydać powieść zmieniając imię i nazwisko (a nawet płeć),


nie ma z tym żadnych problemów. chcesz i robisz.



sprawa nie jest uregulowana prawnie - choć gdy składa sie papiery żeby wyrobić sobie dowód osobiśty jest tam rubryka na wpisanie pseudonimów artystycznych.



problem w tym ze ukrywająć sie za pseudonimem możesz uledz pkusie pisania trochę na odwal. Myslę że moje samochodziki były by lepsze gdybym musiał sygnowac je wlasnym nazwiskiem.



dodam jeszcze że pseudonim jest wygodny z przyczyń bezpieczeństwa - gdybyśmy kiedyś zostali bardzo bogaci to nie grozi nam łatwa identyfikacja ze storny świrów.

308
Andrzej Pilipiuk pisze:KOMUNIKAT



ludzie, nie pytajcie co chwilę czy możecie mi przysłać coś do przeczytania - po to tu jestem żeby to czytać.


A właściwie w jakim celu ludzie wysyłają Panu teksty? Szlifowanie warsztatu? Czy może raczej chrakteru? :wink: I ile się zazwyczaj czeka na ewentualną informację zwrotną?

309
obawiam się że nie - przynajmniej nie kojarzę.

z Jego twórczością wyitnir mi nie po drodze, o jego życiu nie wiem zgoła nic. Nie kojarzę też bym wspominał o nim w jaimś felietonie.


tak coś myślałam ;) Dzięki za odp, przekaże znajomemu. A tak na marginesie, z tym "nie po drodze" - Małgorzata Koczańska porównała twoje opowiadania z 2586 kroków do twórczości Poe. Akurat mam to pod nosem, bo ta ksiażkę czytam, a pisze na odwrocie.



A teraz pytanie tylko moje. Jak piszesz opowiadania/książkę to czy przygotowujesz wpierw jakieś materiały? Uczysz się, tak jakby? Niektóre opowiadania twojego autorstwa, nawet mówiące o jakiejś rzeczywistości alternatywne są cholernie wiarygodne. Nazwiska historyczne, jakieś wydarzenia, etc. To chyba nie kwestia samych studiów, które ukończyłeś? Ja na ten przykład jak opisuję jakieś bitwy (wyimaginowane) to wpierw po necie buszuje i czytam o paru innych bitwach, które sie odbyły, żeby ta moja wypadła dość realistycznie. Mam też w planach jechać do jakiegoś antykwariatu i parę woluminów w celach edukacyjno-twórczych zakupić.

Tobie starcza włąsna, już nabyta wiedza, czy jednak przygotowujesz się?



Ten.
Małe, żółte i kopie? Mała, żółta kopareczka.

310
Nie wiem jak inni, ja wysłałam po to żeby wytknięte zostały błędy inne niż ortograficzne oczywiście ;) Po to zeby dostać jakieś rady i dowiedzieć czy jestem na dobrej drodze. Za pierwszym razem czekałam jakis tydzien, za drugim też. Teraz podobno zrobił się zator, bo sporo tekstów podobno wysłano.

311
Vitto pisze:
A właściwie w jakim celu ludzie wysyłają Panu teksty? Szlifowanie warsztatu? Czy może raczej chrakteru? :wink: I ile się zazwyczaj czeka na ewentualną informację zwrotną?


1) trudno mówić o szlifowaniu czegokolwiek - tu nic nie zastapi warsztatów i szczegółoweog omówienia problemów. Ale przynajmnije zobaczą co knocą.



2) oko.ło dwu tygodni - chyba że mi sie robota spiętrzy - to trewa to dlużej

Dodane po 7 minutach:
Tenshi pisze:[

A teraz pytanie tylko moje. Jak piszesz opowiadania/książkę to czy przygotowujesz wpierw jakieś materiały? Uczysz się, tak jakby?


trochę inaczej. ja ogólnie duo czytam rożnych rzeczy. Czasrem pójdę jakimś tropem i blyska mi pomytsł - o to jest material na opowiadanie.



w przypadku "Oka jelenia" trzeba było przeczytać wszystko co jest po polsku o hanzie, zrobić wizję lokalną w miejscach gdzie sie rozgrywa akcja, posiedzieć nad starymi obrazami i posprawdzać jakie meli miski na stołach i czy w 1559-tym noszono juz kryzy.


Niektóre opowiadania twojego autorstwa, nawet mówiące o jakiejś rzeczywistości alternatywne są cholernie wiarygodne. Nazwiska historyczne, jakieś wydarzenia, etc. To chyba nie kwestia samych studiów, które ukończyłeś?


studia nauczyły mnie jak szukać i gdzie szukać... :wink:



Tobie starcza włąsna, już nabyta wiedza, czy jednak przygotowujesz się?



Ten.


pamięc płata figle - zawsze trzeba odświeżyć wiadomości.

pozatym nauka sie zmienia. 20 lat temu było może 20 ksiązek o starożytnym egipcie. Dziś samych albumów jest pewnie grubo ponad setka.

312
trochę inaczej. ja ogólnie duo czytam rożnych rzeczy. Czasrem pójdę jakimś tropem i blyska mi pomytsł - o to jest material na opowiadanie.


Ja tak ostatnio miałam. Czytałam o japońskich legendach i myślę, że coś w tych klimatach napiszę. Nie lubisz takich, czy trawisz? (tak z ciekawości pytam)


w przypadku "Oka jelenia" trzeba było przeczytać wszystko co jest po polsku o hanzie, zrobić wizję lokalną w miejscach gdzie sie rozgrywa akcja, posiedzieć nad starymi obrazami i posprawdzać jakie meli miski na stołach i czy w 1559-tym noszono juz kryzy.


Ale to chyba całkiem ciekawe i przyjemne?


studia nauczyły mnie jak szukać i gdzie szukać... Wink


To jeszcze przede mną :P



Ten.
Małe, żółte i kopie? Mała, żółta kopareczka.

313
Tenshi pisze:
Ja tak ostatnio miałam. Czytałam o japońskich legendach i myślę, że coś w tych klimatach napiszę. Nie lubisz takich, czy trawisz? (tak z ciekawości pytam)

.


wychodze z założenia że może to i ciekawe i ładne od estetycznej storny - ale na razie przynajmnije bardizje mnie interesują rzeczy bliższe naszego podwórka.

Dodane po 12 godzinach 33 minutach:

jak mnie kochają fani sapkowkiego - cytat z meila:



J> Sapkowski kryptolewicowiec, megaloman? Jak smiesz wogole... napisales

J> kilka ksiazek i woow mozna jechac po innych autorach? w ktorych cieniu

J> bedziesz do konca zycia i dzien dluzej zyl? Spojz w lutro spasiona

J> swinio!!! Cale szczescie ze nad ksiazkami siedzisz bo Twoj obrzydliwy

J> ryj dziecka mcdonaldu i zalosnej pseudo anarchii oszpecalby plenery



:twisted:



do tej pory wszyscy chwalili aż nudno było :wink:

314
J> Sapkowski kryptolewicowiec, megaloman? Jak smiesz wogole... napisales

J> kilka ksiazek i woow mozna jechac po innych autorach? w ktorych cieniu

J> bedziesz do konca zycia i dzien dluzej zyl? Spojz w lutro spasiona

J> swinio!!! Cale szczescie ze nad ksiazkami siedzisz bo Twoj obrzydliwy

J> ryj dziecka mcdonaldu i zalosnej pseudo anarchii oszpecalby plenery


Jakie to słodkie xD



A w ogóle widziałam twoje zdjęcie na forum Fahreheita (w Foto-temacie bodajże) i wyglądałeś bardzo groźnie : P Ale raczej nie określiłabym tego "ryjem żałosnej pseudo anarchii" szczególnie, że takowego nie umiem sobie nawet wyobrazić O_o



Ten.
Małe, żółte i kopie? Mała, żółta kopareczka.

315
Tenshi pisze:[ nie określiłabym tego "ryjem żałosnej pseudo anarchii".


zwróć uwagę że koleś genelanie miał narąbane...



a) wkurza się że określiłem Sapkowskiego jako lewaka

b) tymczasem sam nie lubi kapitalizmu

c) chyba uważa mnie za lewaka (tra wycieckza o anarchii).



chaos w głowach...



.

szczególnie, że takowego [ryja] nie umiem sobie nawet wyobrazić O_o



Ten.


a po co sobie wyobrqażać? zostaliśmy wszak oświecieni :wink: moje zdjęcie i wszystko jasne ;-P



****



a już poważniej - wrzuciłem toto żebyście zobaczyli jakiego typu śmieci możecie dostawać pocztą jak juz osiągnieie etap że wasze sukcesy zaczną naprawdę mocno wkurzać innych :twisted:

316
Wspaniały przedsmak tego co nas czeka i jaka motywacja do dalszej pracy. :D A nie przychodzą do Ciebie ludzie krzycząc i unosząc transparenty z napisem "śmierć Pilipiukowi", czy coś? :twisted:



A jak z mailami pochwalającymi twórczość, dostajesz ich znacznie mniej, czy w ogóle?

Wróć do „Strefa Pisarzy”