Wygodne buty

1
Ostrzeżenie o wulgaryzmach

- Chej, dziadu, ile bierzesz za godzinę?
- Nie pracuję na godziny, idź swoją drogą chłopcze.
- A w kły chcesz - rudowłosy młodzian nie odstępował - ojciec kazał ciebie sprowadzić.
- Wiesz czym się zajmuję?
- Wiem, wszyscy wiedzą, stary jest sołtysem i...
- I co? Nie powiedział, że jeśli zostanę znieważony, obrażony, zmuszony, to na nic moja praca?!?
- Nie.
- To spierdalaj. Trzy tygodnie jestem w okolicy, mógł się dowiedzieć, odnaleźć mnie, samemu przedstawić sprawę jak zwyczaj nakazuje.
- Ojciec jest...
- Tak wiem, pierdolonym urzędasem po kądzieli, mam to w dupie.
Rudowłosy dreptał w milczeniu, bał się wrócić do domu.
- Jeszcze tu jesteś? - mruknął mężczyzna, po czym usiadł na kamieniu, zdjoł zdarte buty i zaczoł masować stopy - popatrz, piękny kraj, wódką i kiełbasą płynący, a jebanej drogi nie ma komu naprawić - czemu nie wracasz do domu?
- Skatuje mnie jeśli bez ciebie wrócę.
- Rozumiem, ale jeśli ze mną wrócisz, to ja będę cierpiał. Pytanie, za ciebie, czy za niego?
- Jesteś pokutnikiem, ludzie grzeszą, a ty bierzesz ich baty, oni mają czyste sumienie, tobie zapłata.
- Mogę cierpieć tylko za jedną osobę, taki kontrakt. Więc...?
- Nie pytaj - chłopak jęknął.
- Zostaw swoje trzewiki i wracaj do domu, powiedz ojcu, że wieczorem się zjawię.
O zachodzie słońca przed domem sołtysa stanął człowiek w wygodnych butach, otworzył mu rudowłosy chłopiec, a dzwony biły na żałobę.

Added in 8 minutes 35 seconds:
zdiął i zaczął* niemcowat czcionka :D
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Wygodne buty

2
Grandel pisze: - Chej, dziadu, ile bierzesz za godzinę?
Grandel pisze: - Jeszcze tu jesteś? - mruknął mężczyzna, po czym usiadł na kamieniu, zdjoł zdarte buty i zaczoł masować stopy - popatrz, piękny kraj, wódką i kiełbasą płynący, a jebanej drogi nie ma komu naprawić - czemu nie wracasz do domu?
:P
Jak to mawia święta Ziuta - olej risercz, daj uczucia...

Wygodne buty

4
Szczerze, to tekst budzi we mnie mieszanie uczucia. Z jednej strony, podoba mi się jego klimat, sceneria małej wioski, którą wyczuwam gdzieś tam w tle. Z drugiej strony... Może to poranek i jeszcze za mało kawy, ale nie jestem pewna, czy go rozumiem. ;)
„Words create sentences; sentences create paragraphs; sometimes paragraphs quicken and begin to breathe.” – Stephen King

Wygodne buty

5
Ja jestem już po kawie i też nie rozumiem.

Chłopak zabił ojca, bo obaj nagrzeszyli, więc młody chciał, żeby pokutnik pokutował za niego, a nie za ojca (a skoro już i tak odpokutuje, to zabójstwo nie robi różnicy)?

Mam też problem z formą. Może to moja fanaberia, ale lubię jasne sytuacje.
Opcja pierwsza - budujesz tekst z samych dialogów (to trudne, ale nie niemożliwe) i wtedy nie ma wtrąceń, opisów, atrybucji... wszystko upychasz w wypowiedzi. Da się. Jeśli chodzi o samo zakończenie, ostatnie zdanie, będące jak gdyby komentarzem poza scenką spokojnie można byłoby zostawić tak, jak jest.
Druga opcja jest taka, że budujesz tradycyjną fabułę, a wtedy tych narracyjnych fragmentów jest więcej. Tutaj wiemy tyle, że chłopiec był rudy, a facet zdjął buty. Po co to? Te dwa wtrącenia niczego nie dają, niczego nie wyjaśniają, w niczym nie pomagają, jakoś specjalnie nie przemawiają do wyobraźni, a tylko zanieczyszczają tekst. Jeśli już chcesz dodawać narrację, to warto to zrobić tak, żeby to miało sens: zbudować klimat, pokazać scenerię, pobudzić wyobraźnię.

Sam pomysł ze "screenshotem" z wioskowej mentalności do mnie trafia. Trafiałby bardziej, gdybym zrozumiała całość, ale moim zdaniem warto dalej kopać w tym miejscu.

Wygodne buty

6
Kareen pisze: Szczerze, to tekst budzi we mnie mieszanie uczucia. Z jednej strony, podoba mi się jego klimat, sceneria małej wioski, którą wyczuwam gdzieś tam w tle. Z drugiej strony... Może to poranek i jeszcze za mało kawy, ale nie jestem pewna, czy go rozumiem. ;)
nie przejmuj, się, to fragment większej formy.
MargotNoir pisze: Ja jestem już po kawie i też nie rozumiem.

Chłopak zabił ojca, bo obaj nagrzeszyli, więc młody chciał, żeby pokutnik pokutował za niego, a nie za ojca (a skoro już i tak odpokutuje, to zabójstwo nie robi różnicy)?

Mam też problem z formą. Może to moja fanaberia, ale lubię jasne sytuacje.
Opcja pierwsza - budujesz tekst z samych dialogów (to trudne, ale nie niemożliwe) i wtedy nie ma wtrąceń, opisów, atrybucji... wszystko upychasz w wypowiedzi. Da się. Jeśli chodzi o samo zakończenie, ostatnie zdanie, będące jak gdyby komentarzem poza scenką spokojnie można byłoby zostawić tak, jak jest.
Druga opcja jest taka, że budujesz tradycyjną fabułę, a wtedy tych narracyjnych fragmentów jest więcej. Tutaj wiemy tyle, że chłopiec był rudy, a facet zdjął buty. Po co to? Te dwa wtrącenia niczego nie dają, niczego nie wyjaśniają, w niczym nie pomagają, jakoś specjalnie nie przemawiają do wyobraźni, a tylko zanieczyszczają tekst. Jeśli już chcesz dodawać narrację, to warto to zrobić tak, żeby to miało sens: zbudować klimat, pokazać scenerię, pobudzić wyobraźnię.

Sam pomysł ze "screenshotem" z wioskowej mentalności do mnie trafia. Trafiałby bardziej, gdybym zrozumiała całość, ale moim zdaniem warto dalej kopać w tym miejscu.
dziękuję za warsztatowe podpowiedzi, jak wyżej napisałem to fragment opowiadania. Facet zdjął buty bo bolały go stopy i przyjął zapłatę w postaci wygodnych butów od dzieciaka, który nie zabił ojca tylko go nienawidził, ale i szanował, sam ojciec ( co wyjaśnione a nie zamieszczone dalej ) leży na łożu śmierci. Będę kopał. Dzięki.
Nie ma rzeczy bar­dziej niewiary­god­nej od rzeczywistości.

Wygodne buty

7
Scena robi wrażenie. Chętnie przeczytam całość, kiedy będzie gotowa.
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”