Dziennik katamorion - podejście trzecie.

721

Latest post of the previous page:

szopen pisze: Idziesz jak burza Gratki
Dzięki :)
Navajero pisze: Ciśnij, póki nie wylądujesz w Hollywood
Chciałabym napisać scenariusze, które zostaną sfilmowane. Ba! Kto by nie chciał. Dużo nauki przede mną, aby to osiągnąć. Moim marzeniem są podróże i zbieranie kolejnych danych empirycznych do scenariuszy, czy powieści. W samym Holywood raczej nie chciałabym mieszkać :mrgreen:
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

725
Navajero pisze: Spoko, na razie nikt mi nie proponował
W Polsce chyba nie ma budżetu, żeby kręcić takie filmy. Zapewne dlatego... Kostiumy, aranżacje wnętrz i plenery,do tego efekty specjalne. Dla producentów to zawsze ryzyko. Rozmawiałam z kilkoma scenarzystami, którzy krytykowali moje scenariusze pod względem ewentualnych kosztów produkcji - mimo że są osadzone w świecie współczesnym i nie potrzeba efektów specjalnych. Ale jest podobno za dużo plenerów, za dużo postaci, plenery tez wyszukane. Ja stwierdziłam, że się nie będę ograniczać przy pisaniu - lepiej się to czyta, a jeśliby scenariusz miał zostać zrealizowany - to wtedy można jakieś poprawki nanieść.
Koszty ekranizacji Twoich książek, Navajero, byłyby bardzo wysokie.
Jest i na to sposób - napisać scenariusz, a następnie zrobić trailer - na przykład w formie mniej już kosztownej animacji - o ile dałoby się animatorom wytłumaczyć jak wyglądały ubrania czy broń w danej epoce.
Można by też z całości zrobić animację - tyle że dla widzów od 16 roku wzwyż.
Mało kto takie coś robi - ja będę podążać tym mało przetartym szlakiem z animacją mojego pierwszego scenariusza. Ciekawa jestem odbioru.
Ale to będzie krótka animacja i jeszcze nie wiem , jak to będzie wyglądać.
W przypadku 90 minut animacji od razu idą w górę koszty, ale - są zapewne mniejsze, niż gdyby ktoś chciał dla każdej sceny we wnętrzu czy plenerze szykować dekoracje itp
Tyle moich przemyśleń i fantazjowania o ekranizacji książek Navajero. Ja zobaczyłam Adepta jako animację i fantazyjne plenery i efekty specjalne.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

726
Gratuluję sukcesów! Oby tak dalej :)
katamorion pisze: W przypadku 90 minut animacji od razu idą w górę koszty, ale - są zapewne mniejsze, niż gdyby ktoś chciał dla każdej sceny we wnętrzu czy plenerze szykować dekoracje itp
Tu się trochę wtrącę, do animacji też są robione dekoracje oraz najpierw projekty plastyczne tych dekoracji, czyli scenografia :) Koszty pełnometrażowej animacji idą w miliony. PISF dofinansowuje pełne metraże do kwoty 3mln i warto pamiętać, że to dofinansowanie maksymalnie do 50% budżetu - co jest i tak kroplą w morzu potrzeb. Bez koproducentów (najczęściej zagranicznych) lub inwestorów nie da rady. A nie wyobrażam sobie pełnego metrażu robionego metodą chałupniczą ;)
"Kiedy autor powiada, że pracował w porywie natchnienia, kłamie." Umberto Eco
Więcej niż zło /powieść/
Miłek z Czarnego Lasu /film/

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

727
Aktegev pisze: do animacji też są robione dekoracje oraz najpierw projekty plastyczne tych dekoracji, czyli scenografia
Myślałam, że wystarczy je narysować...
Aktegev pisze: Koszty pełnometrażowej animacji idą w miliony.
Jeśli ktoś chce, to płaci miliony. Wszystko zapewne jest uzależnione od stawek podwykonawców.

Ale nie będę się sprzeczać, bo nie jestem obeznana w temacie.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

728
Nowe wieści z konkursowego pola bitwy - najnowszy scenariusz "The seller" przeszedł pierwszy etap konkursu (Madras Independent Film Festival). Zawsze kibicuję bardziej moim słabszym pracom, a ta chyba taka jest. Dlatego cieszę się tak samo, jak przy wygranej innych scenariuszy. Można to porównać do rodzica, który ma dziecko atletę i dziecko mniej sprawne i cieszy się z przebiegnięcia 100 metrów przez to drugie.
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

734
Nagrody nagrodami, ale tak sobie rozmyślam, jak to by było cudownie, gdyby te wszystkie scenariusze zostały zrealizowane. Dzisiaj mija termin oddania animacji, realizowanej na podstawie mojego pierwszego scenariusza, ale pan animator jest dopiero na szóstej stronie (z 10). Potrwa to jeszcze kilkanaście dni - co i tak jest rekordowym tempem.
Teraz obmyślam strategię ekranizacji kolejnych. Z pewnością każdy scenariusz musi "nałapać" trochę nagród. Wtedy mogłabym starać się o jakieś granty. Kręta ścieżka, przez górzysty teren, na dodatek spowita mgłą - tak mi się to rysuje póki co przed oczyma. No ale w końcu chciałam Bieszczad. W Bieszczady na pewno pojadę - chyba ze będzie grozić kwarantanna po wylądowaniu. A czy uda się zekranizować te 10-stronicowe scenariusze? Myślę, że tak. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi. Miejmy nadzieję, że wcześniej, niż później :)
https://pisarzdowynajecia.com

Dziennik katamorion - podejście trzecie.

735
Chciałabym spędzić kilka miesięcy nad Morzem Śródziemnym. Wystarczyłby mi jakiś kąt w hostelach. Spacerowałabym, zwiedzałabym. Nawet zaczęłabym udawać artystkę i szkicowałabym jakieś ciekawe miejsca na ulicach i placach, maskując się odpowiednio ogromną maseczką, aby nikt mnie nie rozpoznał później w jakimś pubie i nie zaczął mi robić wykładu z podstaw perspektywy. Na krytyków czekałaby odpowiednia ilość farby, aby przekonać ich, że mimo upływu czasu artyści wciąż są szaleni. Niedaleko Marsylii jest przepiękne miejsce - Les Calanques. Woda wdziera się tam wąskimi fjordami w głąb lądu. Białe skały iskrzą w natarczywych promieniach słońca. Ciekawa jestem, jak wygląda to miejsce teraz. Właśnie zachodzi słońce. Jakie kolory ma niebo? Ile turystów zostanie dzisiaj obrabowanych w samej Marsylii? A ilu spodoba się to miasto i okolice? Kawa nad Morzem Śródziemnym. Mocna i aromatyczna, prosto od szatana. Ech. Rozmarzyłam się. Czas jednak chyba skupić się na "tu i teraz". Dzisiaj napisałam mało. Nie mogę się skoncentrować. Może teraz, z wieczora, zajmę się swoim najbardziej rozbrykanym scenariuszem. Wszystkie inne przyszły łatwo. Tutaj czuję, że jest ciekawa historia do opowiedzenia, ale prawdopodobnie poszłam w złym kierunku. Niby już mam "wymaganą ilość" stron, ale wciąż brakuje mi zakończenia. Nie wiem, czy ktoś oglądał kiedyś film "Opona", ale chyba zmierzam z tym scenariuszem w takim kierunku. Ale nie poddam się.
https://pisarzdowynajecia.com

Wróć do „Maraton pisarski”

cron