Ok, nie wiedziałam czy to wstawić, ale... zdecydowałam się. ostrzegam to jest dziwne...
Nie zgaśnie nadzieja w naszych sercach. Czekamy, w milczeniu wypatrując zbawcy. Wszechobecna cisza bębni w uszach, ale wypatrywać nikt nie przestaje.
Uliczka wzdłuż której stoimy jest pusta. Zawsze była –nikt nią jeszcze nie przyjechał, ale… czy to coś zmienia? Czy ktokolwiek się tym przejmuje...? Nie.
Zarumienione z podniecenia twarze wpatrują się w daleki horyzont. Już za chwilę! Zaraz, zaraz tu będzie!
- Czy pełen zła świat jest gotowy? – Nikt nie odpowiada na to pytanie.
- Jeśli nie, to mamy zginąć? – cisza, cisza dookoła nas.
Nogi spuchnięte od długich godzin stania poddawane są ciężkiej próbie, ale nikt się nie wycofał. Wszyscy mają nadzieję.
Garncarz obok kwiaciarki stoi. Rzeźnik tuż przy Artystce, a Pan miejsca ustąpił małej dziewczynce. Zakonnica w milczeniu obraca różaniec – Zaraz, zaraz tu będzie!
Chwila ta spełni wszystkie marzenia. Niebo zamieni w drugi nasz dom. Ziemię lepszą uczyni. Lecz wszystko się nagle miejscami zamieni i znów będziemy żyć w biedzie.
Horyzont daleko, lecz coś majaczy. Postać się zbliża z północy. I w jednej chwili wrzask się podnosi: to On! Zbawca nadchodzi!
Z niecierpliwością, ale z godnością Pan wpatruje się w dal. Niewiele widzi, słońce go razi, lecz postać to postać. To On!
Nic już nie będzie takie jak dawniej – przyznali to dawni mędrkowie. Wszystko się zmieni i dziś to nastąpi – radujcie się ludzie żałośni!
I nagle zamilkł nasz gwar radosny. I nagle ludzie na baczność stanęli. Rzekłbyś przechodząc – zaklęto was w kamień. A uśmiechy głupie przyklejone do twarzy zostały. I śmiałbyś się z głupców co wieczność czekali aż zbawca nadejdzie. Nauczyciel i Mistrz. A potem z radością, nadzieją, miłością przywitali żebraka, co miał prosić o chleb…
3
Pierwsze cztery linijki szybko ostudziły mój zapał. Coś w nich zgrzyta i wywaliłbym to "nie " po pytajniku.
Ale później jest coraz lepiej i tekst naprawde mi sie podoba. Szczególnie zakończenie
Ale później jest coraz lepiej i tekst naprawde mi sie podoba. Szczególnie zakończenie

Spotkanie dwóch osobowości przypomina kontakt dwóch substancji chemicznych: jeżeli nastąpi jakakolwiek reakcja, obie ulegają zmianie.
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
http://wlasnadroga-addy.blogspot.com/
4
Tresc mi sie podoba... gdyby nie te zgrzytliwe zdania... 
"A uśmiechy głupie przyklejone do twarzy zostały."
A to mi tam w ogole nie pasuje...

"A uśmiechy głupie przyklejone do twarzy zostały."
A to mi tam w ogole nie pasuje...
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
5
hm... dzięki
co wyniosłam z tego - nigdy więcej nie wrzucać tekstów odrazu po napisaniu i bez porządnej korekty
co wyniosłam z tego - nigdy więcej nie wrzucać tekstów odrazu po napisaniu i bez porządnej korekty

"Rada dla pisarzy: w pewnej chwili trzeba przestać pisać. Nawet przed zaczęciem".
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
"Dwie siły potężnieją w świecie intelektu: precyzja i bełkot. Zadanie: nie należy dopuścić do narodzin hybrydy - precyzyjnego bełkotu".
- Nieśmiertelny S.J. Lec
7
czy to jest poczatek epidemii szortów???
Przed chwilą przeczytałem coś o kuli, która w milisekundzie rozwala główkę dobremu stróżowi prawa, teraz Twoja historia.
Lan to mi się nie podobało.
pozdrawiam.
Przed chwilą przeczytałem coś o kuli, która w milisekundzie rozwala główkę dobremu stróżowi prawa, teraz Twoja historia.
Lan to mi się nie podobało.
pozdrawiam.
Kiedyś mnie nie było,
A potem się stałem,
Teraz znów mnie nie ma.
Z nagrobka na
cmentarzu w Cleveland
A potem się stałem,
Teraz znów mnie nie ma.
Z nagrobka na
cmentarzu w Cleveland
8
Jak nie lubisz shortow, to ich nie czytaj i tyle...
To samo doradzam w sprawie przyslowkow - omijaj je w tekstach... bedziesz miec swiety spokoj, a niektorzy przestana dostawac szalu czytajac Twoje dobre rady dotyczace wywalania chwastow...
Smacznego.

To samo doradzam w sprawie przyslowkow - omijaj je w tekstach... bedziesz miec swiety spokoj, a niektorzy przestana dostawac szalu czytajac Twoje dobre rady dotyczace wywalania chwastow...

Smacznego.
Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
10
Jasne, ze kazdy ma do tego prawo... Ale w kolko to samo... To juz jest denerwujace... Poza tym tekstu w stylu:
"rozwiń to, bo narazie w dupie mam to, że bohater, już nigdy nie zobaczy swoich córeczek" (by Germanik) raczej bym w ogole nie nazwal opinia...
Ja tez tylko wyrazilem swoja opinie... Ale ja juz nic nie mowie...
"rozwiń to, bo narazie w dupie mam to, że bohater, już nigdy nie zobaczy swoich córeczek" (by Germanik) raczej bym w ogole nie nazwal opinia...

Ja tez tylko wyrazilem swoja opinie... Ale ja juz nic nie mowie...

Ich bin Nitroglycerin... l??sche Feuer mit Benzin...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
Wer mich in seinen Venen f??hlt... wird mir nicht mehr entflieh’n...
See the fallen angels pray... for my sweetest poison...
I crash and I burn and I freeze in hell... for your poison...
12
Ciężko mi pisać opinię dłuższą od samego opowiadania. Styl przestawny, który użyłaś, jest naprawdę na miejscu i podoba mi się. Nie, nie jest ani cięzki ani zły. Jest adekwatny. Opowiadanie samo w sobie bardzo celne i miłe w odbiorze. Rozstawienie postaci oraz ich skromny opis pozwala się skupić na wydarzeniu, które ma nastąpić, co tym bardziej pozwala rozkoszowac sie zakończeniem. Ale jedno zdanie nie spodobało mi się ( źle brzmi)
Poza tym, pikne
Nijak mi to nie pasuje... ( wiem, że jest ono poprawne ale...)Uliczka wzdłuż której stoimy jest pusta.
Poza tym, pikne

„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
— Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
— Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
— Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
13
Osobliwe.. ;-)
Bardzo podobało mi się doprowadzanie do finału opowieści od samego jej początku.Cos w rodzaju crescendo w muzyce ;-) Ogólnie pozytywnie - a długość?Moim zdaniem nadała wartości temu opowiadaniu ;-)
Pozdrawiam ;-)
Bardzo podobało mi się doprowadzanie do finału opowieści od samego jej początku.Cos w rodzaju crescendo w muzyce ;-) Ogólnie pozytywnie - a długość?Moim zdaniem nadała wartości temu opowiadaniu ;-)
Pozdrawiam ;-)
"-dbaj o dochody
jak twój kolega Kartezjusz
-bądź przebiegły
jak Erazm
- poświęć traktat
Ludwikowi XIV
I tak go nikt nie przeczyta"
Zbigniew Herbert
jak twój kolega Kartezjusz
-bądź przebiegły
jak Erazm
- poświęć traktat
Ludwikowi XIV
I tak go nikt nie przeczyta"
Zbigniew Herbert