Latest post of the previous page:
Nieco ponad 6k. Teraz jest nudnie, ale nie wiem, czy da się to przeskoczyć; należy pokazać upływ czasu, do tego mam nadzieję okazja pokazania, że bohaterka się zmieniła. Rozmiar tekstu przekroczył rozmiar surówki dla Międzybrzasku i zbliżył się do Międzyświata.Zobaczymy, czy jutro coś zdołam. Możliwe, że będą mnie molestować studenci, do tego muszę przygotować miejsce pod posadzenie grabików - a jeżeli jutro graby dotrą, to od razu trzeba je będzie posadzić. Na pisanie nie zostanie zbyt wiele, ale mam nadzieję, że może uda się tego jednego Nava wyciągnąć. Później weekend - a chociaż będę też musiał przygotowywać zajęcia, to o ile nie rozłoży mnie choroba (bo piekielnie boli mnie głowa i cieknie z nosa), to powinienem mocno popchnać całość do przodu.
No cóż. Następny raport albo w piątek, albo w niedzielę.

 chciałem mieć coś klasycznego, żadnej nowoczesnej poezji, zazębiające się rymy i rytm.
 chciałem mieć coś klasycznego, żadnej nowoczesnej poezji, zazębiające się rymy i rytm. Dla mnie za dużo róż, oczu i głębin. A myślałeś może, żeby znaleźć pasujący wiersz z epoki i go wykorzystać?
 Dla mnie za dużo róż, oczu i głębin. A myślałeś może, żeby znaleźć pasujący wiersz z epoki i go wykorzystać? Jutro za dużo nie popiszę, bo mam sześć godzin nauczania zdalnego. Może w niedzielę trochę, a potem znowu - nauczanie zdalne w poniedziałek i wtorek, dopiero w środę wolne. Chciałbym skończyć surówkę zanim przyjdzie redakcja z IX dla "Między brzaskiem a świtem" - ale po raz pierwszy od dawna "surówka" będzie oznaczała półprodukt tak słabej jakości. Podejrzewam, że wyjątkowo długo będę musiał ją przerabiać, być może ostro ingerując w strukturę. Wpadłem na parę pomysłów, jak trochę zdynamizować niektóre rfagmenty i jak pokonać niektóre błędy konstrukcyjne, ale na razie chcę dociągnąć akcję do końca, potem wprowadzić rzeczy, które dopisuję sobie w trakcie pisania do listy TODO, uspójnić parę rzeczy i dopiero potem przystąpić do poważniejszych rzeczy.
  Jutro za dużo nie popiszę, bo mam sześć godzin nauczania zdalnego. Może w niedzielę trochę, a potem znowu - nauczanie zdalne w poniedziałek i wtorek, dopiero w środę wolne. Chciałbym skończyć surówkę zanim przyjdzie redakcja z IX dla "Między brzaskiem a świtem" - ale po raz pierwszy od dawna "surówka" będzie oznaczała półprodukt tak słabej jakości. Podejrzewam, że wyjątkowo długo będę musiał ją przerabiać, być może ostro ingerując w strukturę. Wpadłem na parę pomysłów, jak trochę zdynamizować niektóre rfagmenty i jak pokonać niektóre błędy konstrukcyjne, ale na razie chcę dociągnąć akcję do końca, potem wprowadzić rzeczy, które dopisuję sobie w trakcie pisania do listy TODO, uspójnić parę rzeczy i dopiero potem przystąpić do poważniejszych rzeczy.
