Na pewno inaczej

1
Już wiesz jak jest. Przestajesz liczyć na uśmiech losu, gorzka prawda pożera cię powoli. Zasłania wszystko, wypełnia jednostajną barwą - jak nocny przypływ rafę koralowca.
Cokolwiek zrobisz, jakąkolwiek jesteś historią.
Na końcu zawsze jest cierpienie. I ciemność, i oby coś jeszcze.
Może leżysz przykuta do łóżka – dwadzieścia lat, choć bywa, że więcej. Otwierasz oczy i widzisz bliską ci osobę, zaoraną przez życie. Te same ruchy, sekwencje obowiązków. Jedyne, co się zmienia to pogoda za oknem, jeśli masz szansę ją zobaczyć. Zastanawiasz się, kto cierpi bardziej – ty i twoje przykurczone mięśnie, czy córka, i jej wygięty kręgosłup od przewracania cię z boku na bok. Już dawno temu doszła do tego, że najłatwiej cię obrócić, gdy są dwa prześcieradła. To drugie, górne, leży luźno. Wystarczy z jednej strony ciągnąć je w górę, żeby przeturlać cię na drugi bok. Potem jeszcze poduszka, kołdra, rurka do butelki z jasną herbatą. Wszystko sprawnie, z precyzją powtórzeń. To tylko na pół godziny, chyba, że zaśniesz. Twoja córka już nie uśmiecha się jak kiedyś. Dwadzieścia lat cierpienia potrafi wymazać każdą chwilę radości.
Czasem to tylko ułamek sekundy. Jakiś samobójca chce się zderzyć czołowo, albo zwykły pech: opona, pręt na autostradzie. Wybrał cię los, szczęściaro. Może zdążyłaś poczuć ból, ale to tylko chwila. Cios bolesny dla bliskich, to na pewno, oby nie przed świętami. Jeszcze tylko pogrzeb w deszczu, zabłocone buty i wilgotne włosy pod parasolami. Chcieliby, żebyś była jeszcze. Może nawet chora, gdzieś na łóżku pod ścianą. Jeszcze nie wiedzą, co ich ominęło. Po latach będą słyszeć dyskusje znajomych o historiach z domu starców i tych życiowych dylematach. Widzisz łzy w ich oczach?
Już wiesz jak jest, już do ciebie dotarło. Są lata radości, ale te zawsze przemijają. Później tylko krótkie chwile, i umierająca nadzieja, że ktoś z najbliższych cię przygarnie, położy w jakimś kącie. Wspólne wigilie, do pewnego momentu, potem pewnie szpital na czas Bożego Narodzenia, w obawie o twoje życie oczywiście.
Na końcu życia jest cierpienie, i nikt nie wie, dlaczego. Starość niczego nie uczy, oprócz tego jednego.

Gdybym tworzyła nowy świat, byłby inny. Szkoda, że nasz Bóg nie był kobietą.

Na pewno inaczej

2
Nie wolno komentować jednym zdaniem, stąd dłuższy wstęp bez związku. Na szczęście to już mamy za sobą, więc przechodzę do komentarza właściwego.

To jest bardzo dobre Miras. Mnie porusza.
"Im więcej ćwiczę, tym więcej mam szczęścia""Jem kamienie. Mają smak zębów."
"A jeśli nie uwierzysz, żeś wolny, bo cię skuto – będziesz się krokiem mierzył i będziesz ludzkie dłuto i będziesz w dłoń ujęty przez czas, przez czas – przeklęty."

Na pewno inaczej

3
No, no, no... Pod wrażeniem jestem.
Miras pisze: (wt 05 sty 2021, 17:06) Zasłania wszystko, wypełnia jednostajną barwą - jak nocny przypływ rafę koralowca.
"Rafę koralową" raczej. I przyznam, że nie jestem przekonana do tego porównania. Nie "widzę" go. Może być, że przez to, iż nie widziałam nigdy rafy koralowej inaczej niż na takich najbardziej oklepanych zdjęciach. A może i tak nie być...

Dalej... cóż... miejscami zgrzytały mi lekko jakieś zdania. Może nawet bardziej ich melodia - miejsca, gdzie lądowały kropki, jak łączyłeś myśli czy coś w tym stylu. Tak dla przykładu:
Miras pisze: (wt 05 sty 2021, 17:06) Wszystko sprawnie, z precyzją powtórzeń.
Tutaj ta "precyzja powtórzeń" jakoś mi nie zabrzmiała (rozumiem sens, nie do końca podoba mi się określenie).
Miras pisze: (wt 05 sty 2021, 17:06) Jakiś samobójca chce się zderzyć czołowo, albo zwykły pech: opona, pręt na autostradzie.
Tutaj to mi zabrzmiało jakby ten "zwykły pech" też chciał się zderzyć czołowo... Jakoś inaczej te możliwe wypadki bym łączyła.

Ale to były z mojej perspektywy drobiazgi, bo tak ogólnie, to jestem pod wrażeniem.

Całość mnie mocno ruszyła. Podoba mi się ton tych przemyśleń - gdzieś ładnie wyważony między melancholią a taką prozą życia. Językowo ładnie, z wyczuciem. Gdzieniegdzie perełki (to "I ciemność, i oby coś jeszcze" mnie zauroczyło).
Tak po prostu, osobiście do mnie trafiłeś. Moja babcia lat 90+ często powtarza "starość to się Panu Bogu nie udała", więc i końcówka tej miniatury mi tak pobrzmiewa znajomo.

Dobra robota, naprawdę.
Powiadają, że taki nie nazwany świat z morzem zamiast nieba nie może istnieć. Jakże się mylą ci, którzy tak gadają. Niechaj tylko wyobrażą sobie nieskończoność, a reszta będzie prosta.
R. Zelazny "Stwory światła i ciemności"


Strona autorska
Powieść "Odejścia"
Powieść "Taniec gór żywych"

Na pewno inaczej

4
P.Yonk - Dziękuję!

Adrianna pisze: (wt 05 sty 2021, 17:25)No, no, no..
Myślałem najpierw, że to po angielsku....
Dziękuję Adrianna za wypunktowanie wątpliwości, mnie one tutaj nie rażą, ale mam umysł ścisły, stąd pewnie dodatkowe różnice w postrzeganiu.

Pozdrawiam :greetings-waveyellow:

Na pewno inaczej

5
Z przyjemnością czytam Twoje miniatury. Lubię Twoje metafory, skojarzenia i sposób prowadzenia myśli.
Drobiazgi, które można by wyczyścić - są już w zasadzie pracą redakcyjną.
Gdybym ja miała pokusić się o poprawki, zapewne wyszłaby mi poetycka proza :)
Bo już mnie korci, żeby zmienić kolejność.
Miras pisze: (wt 05 sty 2021, 17:06) Cokolwiek zrobisz, jakąkolwiek jesteś historią.
Na końcu zawsze jest cierpienie. I ciemność, i oby coś jeszcze.

Te zdania umieściłabym na końcu miniatury, a na jej początek przeniosłabym zdania : "Na końcu życia jest cierpienie.. Starość niczego nie uczy.."
"I ciemność, i oby coś jeszcze." - mnie się czytało : " I ciemność. A czy za nią jest coś jeszcze?"
I oczywiście już widzę inne zdania, które czytają mi się słowami, których w tekście nie ma :)
A to znaczy, że napisałeś naprawdę dobrą miniaturę.
Dziękuję :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Na pewno inaczej

6
Oh, dziękuję za miłe słowa, różnie z to z moimi tekstami bywa...
Sarah pisze: (śr 13 sty 2021, 13:37) ...na początek przeniosłabym zdania : "Na końcu życia jest cierpienie.. Starość niczego nie uczy.."
Nie mogłem dać tych zdań na początek, bo to odkryło przesłanie. To byłoby jakby "uwaga, uwaga, ten tekst jest o starości...". To nie w moim stylu, może pamiętasz jedną z pierwszych moich miniatur o gladiatorze (jest gdzieś zakopana w archiwum), uwielbiam powoli odkrywać karty.
A ten tu tekst jest taki, że można wiele rzeczy poprawić, poprzestawiać, coś w nim dodać. Miałem też kilka dodatkowych akapitów, ale wyciąłem.
Dziękuję Sarah za pochylenie się nad tekstem i pozdrawiam!!

Na pewno inaczej

7
To nie jest tak, że byś "spalił" ten tekst, przestawiając zdania.
Nadałbyś mu inne brzmienie - to na pewno. Ale czy gorsze?
Tu niepotrzebny jest jakiś specjalny "suspens", bo tekst sam w sobie jest bardzo emocjonalny.
I tak naprawdę wcale nie jest o starości, chociaż ten motyw był zapewne przewodnim.
Dla mnie miniaturka pobiegła w inne rejony.. Dostrzegłeś to?
I tym bardziej jest ciekawa :)
Brniesz w mgłę, a pod stopami bagno, uważaj - R.Pawlak 28.02.2018

Na pewno inaczej

8
Bardzo mi się podoba, szczególnie ten płynny, plastyczny język. Każda linijka ma znaczenie i buduje delikatny, melancholijny obrazek. Tekst ocieka empatią i choć mógłby być nihilistyczny, to czuć nadzieję, a przynajmniej ja czuję. Duży plusik.

Na pewno inaczej

9
Fefe pisze: (pt 15 sty 2021, 09:12) czuć nadzieję, a przynajmniej ja czuję
Dziękuję Fefe za komentarz. Nadzieja jest tylko w kilku słowach gdzieś na początku. Generalnie jednak całe życie do kitu jest...
Sarah pisze: (czw 14 sty 2021, 22:48) Tu niepotrzebny jest jakiś specjalny "suspens"
Zgadzam się, że nie, ale już tyle razy tu na forum dostałem kijem po łydkach za tytuł, który wszystko odkrywa (ale nie od Ciebie) , że tak było bezpieczniej. No i dla mnie jednak taka kolejność jest fajniejsza.
Dzięki !

Na pewno inaczej

10
Po pierwszym czytaniu coś mi tutaj przeszkadzało, Miras.
Po drugim mniej, ale wciąż. Wiem, że wszystko można inaczej - tylko po co i na co, prawda?
„Na końcu życia jest cierpienie, i nikt nie wie, dlaczego. Starość niczego nie uczy, oprócz tego jednego”.
Z tym akurat bym polemizował.
Widziałem wiele innych cierpień (młodszych), aby kupić to od początku do końca.
Mówią, że „Polska jest kobietą”, a Ty jeszcze pragniesz wplątać to jeszcze jego (Jego)...
To też źle mi się skojarzyło.

Ale to wszystko to TYLKO ja. Nie czytaj tych moich bzdur. Mądruję się jak głupol.
Tekst jest dobry.
Czytam, że porusza nawet pozornie nieporuszonych.

Zawsze lubiłem Cię czytać. I tyle.
Zapamiętaj.
Pozdrawiam.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Miniatura literacka”