Kylie - fragment

16

Latest post of the previous page:

To i ja, niebieski Iwarze, doniosę coś i owość...
"Braciszków" nie czytałem. Bu.
Za to moja Pani próbowała i obiecała, że spróbuje ponownie. Zwykle nie buja. Uśmiechnie się po ostatniej kropce, wtedy zalegnę, chwycę w łapy i nie wstanę przed zakończeniem.
Teraz nawet nie wiem o czym piszę. Temat powróci, gdy dorosnę w szczegółach. Z mikro czytanek sądzę, że mogę klaskać.

Za Twoje litery pod moim chylę za to głowicę. Miło. Oto się dzieje i wyprawia.
Podrówki
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Kylie - fragment

17
Quincunx, nie czytałem Twoich wcześniejszych tekstów, ale ten urzekł mnie już po pierwszych akapitach. Pachniesz mi delikatnie buszowaniem w zbożu, ale dla mnie to jedynie plus (nasiąkłem tym za młodego młodu), potrafisz w słowa i literki, napięcie i obietnic - mógłbym czytać i czytać.

Ale.

Moim zdaniem końcówka, w której Chris streszcza wydarzenia i teoretyzuje na temat motywacji Hudsona (rany, jak ja go zdążyłem do tego czasu znienawidzić! brawo!), jest w moim odczuciu wyraźnie słabsza i przyznaję, że nie rozumiem, co ma to osiągnąć. Wyjaśnienie czytelnikowi, co się działo? Nie: nie po to przecież tak pięknie to wcześniej prowadziłeś, by teraz wszystko na tacy podawać. Uprawomocnić odstrzelenie potwora? Moim zdaniem to zupełnie niepotrzebne - większość (?) czytelników zrozumie, a nawet usprawiedliwi. Pokazać, jak emocjonalnie wpłynęło to na Chrisa? Nie trzeba; nie narysowałeś go jako emocjonalnego inwalidy, jakich teraz wielu.

Naprawdę mi to zazgrzytało - do tego wręcz stopnia, że zrobiło mi się przykro. Poważnie. I chciałbym, byś znalazł czas, by wytłumaczyć, naprawdę o to proszę (PW?)

Tak czy siak - jeśli to faktycznie fragment, zaczynam z zapartym tchem czekać całości! Przez chwilę miałem siedemnaście lat i byłem zakochany w Kylie. Dziękuję!

Kylie - fragment

18
Tom Skalecki pisze: (czw 06 maja 2021, 12:13) Pokazać, jak emocjonalnie wpłynęło to na Chrisa? Nie trzeba; nie narysowałeś go jako emocjonalnego inwalidy, jakich teraz wielu.

Racja. Za dużo skopiowałem, pyknąłem i się stało.
Wina moja.
Tom Skalecki pisze: (czw 06 maja 2021, 12:13) wszystko na tacy podawać. Uprawomocnić odstrzelenie potwora? Moim zdaniem to zupełnie niepotrzebne
Niepotrzebne. Tak, tak, tak. Już to ustalono.
Źle się stało, i tyle.
Przyjmijmy więc, że drań dalej u mnie grasuje.
Tom Skalecki pisze: (czw 06 maja 2021, 12:13) jeśli to faktycznie fragment, zaczynam z zapartym tchem czekać całości
Jest całość. Do ostatniego uf. Mam nawet na to świadków.
Ale to pikulandia.
Tobie bardzo dziękuję za dolanie ognia w moje serducho.

Pozdrówka

Dodano po 9 minutach 58 sekundach:
Aj, i to jeszcze!
Tom Skalecki pisze: (czw 06 maja 2021, 12:13) byłem zakochany w Kylie.
Kylie jest TYLKO moja, Tomie S.! Uważaj sobie zatem.
Bo będzie biju kiju.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Kylie - fragment

20
Dobrze się czyta, podobało mi się.
Mam tylko problem ze zrozumiem dwóch kwestii:
1. Kiedy Chris zastrzelił Hudsona?
2. Czy Hudson był obecny w sądzie podczas tej rozprawy, gdzie Chris opowiadał, co się wydarzyło? Ot wydaje się, że go tam nie ma. Mam wrażenie, że Hudson reagowałby na opowieść Chrisa i Chris zwracałby uwagę na te reakcje, a przynajmniej posłałby mu jedno czy dwa złowrogie spojrzenia.

Kylie - fragment

21
Raziel pisze: (wt 08 cze 2021, 10:44) 1. Kiedy Chris zastrzelił Hudsona?
Napisane. Później, w dalszej literowej części.
Raziel pisze: (wt 08 cze 2021, 10:44) 2. Czy Hudson był obecny w sądzie podczas tej rozprawy, gdzie Chris opowiadał, co się wydarzyło? Ot wydaje się, że go tam nie ma. Mam wrażenie, że Hudson reagowałby na opowieść Chrisa i Chris zwracałby uwagę na te reakcje, a przynajmniej posłałby mu jedno czy dwa złowrogie spojrzenia.
Był obecny. Chyba tak to napisałem zakolami niedopowiedzeń?
Jeżeli nie to wina moja nie komboja.
Raziel pisze: (wt 08 cze 2021, 10:44) Dobrze się czyta, podobało mi się.
Oj jak miło się porobiło.
Bardzo dziękuje Panu on ja.
Rośnij zdrowy Raziel.
Wiem, że oni nigdy tego nie zrozumieją, ale pod moją maską sarkazmu wspomnienia żyją.

Kylie - fragment

22
Quincunx pisze: (sob 26 cze 2021, 14:20) Napisane. Później, w dalszej literowej części.
Quincunx pisze: (sob 26 cze 2021, 14:20) Był obecny. Chyba tak to napisałem zakolami niedopowiedzeń?
Jeżeli nie to wina moja nie komboja.
Jedno trochę łączy się z drugim. Nawet jeśli jest wyraźnie napisane, że Hudson umarł później, to brak wzmianek o nim podczas rozprawy i informacja, że Chris go zastrzelił jakoś u mnie zaskoczyła. Pomyślałem, że Chris musiał go zastrzelić przed rozprawą.
Wiem, to kompletnie bez sensu - Chris musiałby zastrzelić Hudsona, a później oskarżyć go, że umarł. No i rozprawa odbyłaby się 12 lat po wydarzeniach w leśniczówce. Całkiem możliwe, że tylko ja to tak odebrałem.

Kylie - fragment

23
Panie Quincunx! To będzie oburzające, godne potępienia i kar, tudzież wyzwania na walkę konną lub pieszą, jeśli Waść swoje talenta zakopie i historie jak ta nie znajdą się na półkach. Nie wiem, co obiecane Sarah, ale z góry mówię, że jakikolwiek samizdat w kilku egzemplarzach dla przyjaciół nie jest talentów odkopaniem, a co najwyżej przykryciem ich cieńszą warstwą gruntu. Jak mawia pewien bardzo mądry i utalentowany człowiek, będą klapsy i biju kiju ;)

Po dokuczeniu Autorowi, podokuczam jego dziełu.
1. Jako czytelnik, zachwycony lekturą, zirytowałem się tylko raz.
Bardzo nieprzyjemne miejsce.
Grzecznie sobie czytam, wsiąkam w lekturę, z głową i skarpetkami siedzę w chacie w lesie... a tu nagle chlust zimną wodą, o grze autora z czytelnikiem.

HALO! EJ TY, CZYTELNIK! NIE JESTEŚ W CHACIE W LESIE, TY TYLKO O TYM CZYTASZ!!! WIESZ O TYM? TAK? TO CZYTAJ SOBIE DALEJ!

Wrrrr... Dobrze, że Autora nie ma w zasięgu, bo też zostałby pogryziony...

2. Jako wredny czepialski rozważacz szukający bez emocji dziur w całym:
- czas zastrzelenia był dla mnie czytelny. Co najwyżej - mocno przeciętna puenta dla tak świetnego tekstu;
- skoki narracji były dla mnie nie tylko czytelne, ale i na plus;
- ratunek dla młodych to zupełne deus ex machina. W pełni sprawni są bezsilni, a okaleczeni - ratują się. To odludzie, zakopanych ciał nikt by nie znalazł, sprawca siedzieć by nie poszedł. A jednak przeżyli, wrócili i go skarżą.
Jakim cudem?
Niech będzie, że głupi, tchórzliwy Hudson uciekł widząc krew. Ale jak uwolnił się od psa (napisano - sam się uwolnił) chłopak ze zgruchotanym kolanem, prawdopodobnie na granicy przytomności z bólu? Chwilę temu nie mógł go powstrzymać mając ku temu więcej możliwości?
Jakim cudem?
- rozprawa - kiedy daje się ofierze czy komukolwiek swobodę gdybania w czasie procesu? Nikt nie przerwał, nie krzyknął "sprzeciw, to nie są fakty!"? Najwyraźniej to chwila, kiedy pytania zadaje obrońca. I ten obrońca nie przerywa niewygodnych dla siebie słów, tylko patrzy w dół, jak skarcony uczeń?

Tylko niech Autor nie kryje się obiecując redakcję wskazanej wyżej, jako się rzekło, pikulandii. To byle eldil zobaczy. Prawdziwym i jedynym problemem tutaj jest niedostatek Quincunxa w księgarniach!
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Kylie - fragment

24
Ciężko ocenić tekst, który tylu chwali.
"Zacznę od tego, że każdy ponoć ma swoją drugą połowę. Istota naszej drugiej połowy sprowadza się głównie do faktu, że nie zdajemy sobie sprawy z jej istnienia aż do momentu, gdy staniemy z nią twarzą w twarz i powiemy, używając do tego celu przepony (faceci) lub robiąc to na zwykłym wydechu (kobiety): „Widziałeś(aś)?... Jest boski(a)!...”, lub coś w tym stylu. "
Jak na wstęp tekst bardzo nierówny. Niby zwierzenia, przemyślenia - a jednocześnie nic nie mówiąca wypowiedź bez charakteru. Brak tu tego czegoś co przyciągnie uwagę, zastanowi."
Zacznę od tego, że każdy ponoć ma swoją drugą połowę."
Ponoć? Rozumiem użycia języka potocznego, ale takie wtrącenie bez dalszego ciągu barwnego języka (potem normalne zdania) burzą sens wtrącenia takiego zwrotu. A potem o przeponie lub oddechu to anatomiczne szczegóły, ale czemu służące?
"Potem, gdy już napatrzymy się na siebie do woli i nawzdychamy, i gdy słowo „boski(a)” zastąpimy słowem „seksowny(a)”, przychodzi pora na hormony. Hormony bawią się nami, co powoduje, że i my zaczynamy bawić się sobą. Nazwę to fazą dotyku, choć niektórzy wolą określenie wchodzenia w dorosłość, a inni zadowolą się po prostu szczeniackim pieprzeniem."
Barwny język potoczny to nie powtórzenie mowy codziennej. Tu należy użyć języka potocznego ale w wersji literackiej - powinien być kwiecisty i oddawać ducha wypowiedzi ale jednocześnie charakter wypowiadającego.
"Zanim to jednak nastąpi (a nastąpi niewątpliwie) musi upłynąć trochę czasu. Nie jest to oczywiście regułą, ale tak przynajmniej nakazuje przyzwoitość.
Puk!... Puk!... Czy ktoś jeszcze potrafi przeliterować to słowo?
Chyba wiecie o czym próbuję Wam powiedzieć?
Moja pierwsza druga połowa (w sumie było ich pięć, co nie stanowi chyba żadnego rekordu, ani, jak sądzę, nie jest powodem do samookaleczenia) była cudowną brunetką,
z wielkimi orzechowymi oczami, śniadą cerą i niesamowicie długimi nogami. Przepięknie grała na skrzypcach, pisała wiersze i lubiła truskawkowe lody.
Przechodziłem z nią za rękę całe trzy lata i naturalnie kochałem ją na zabój. Sądzę, że Kylie kochała mnie równie mocno. Gdy ma się naście lat tylko tak się przecież kocha."
Cały ten tekst nie ma głębi, nie czuje się w nim nic. Ani nie widać w nim kobiety, nie widać w nim uczucia. "Cudowna brunetka" co to znaczy? Jak taki zwrot ma pobudzić czytającego? Używa się takich zwrotów w życiu codziennym, to prawda, ale w literackim lustrze musi ten zwrot coś znaczyć, musi pobudzić wyobraźnię czytelnika. Pamiętajmy nie piszemy tekstu dla siebie, ale dla kogoś i ten ktoś musi się tekstem zachwycić, by chcieć wydać na książkę pieniądze. Bo taki jest cel pisarstwa, napisać, opublikować i sprzedać.
Wiem, że takich tekstów teraz jest sporo na rynku, Jednak piszącemu powinno zależeć na dobrym tekście a nie tylko na tekście.
Moimi uwagami nie chcę podważyć tekstu autora, ale wskazać, że jest to tekst surowy, nieobrobiony. Ot zapisane myśli, jednak nie u każdego tekst nieobrobiony przyciąga uwagę. Warto popracować nad tekstem, by osiągnął oczekiwaną w literaturze głębię i wielowymiarowość.

Kylie - fragment

26
AgaJa pisze: (pt 09 lip 2021, 10:58) Nie odczytałeś idei narracji, dlaczego nie postrzegasz głębi. Pewnie nie jesteś targetem.
Regulamin pisze: (pn 09 maja 2011, 16:37) Oceniamy tekst, a nie komentarze pod nim. Można wskazać błąd w czyimś komentarzu, lecz w sposób merytoryczny i konkretny – bez komentowania dalszej części opinii zawartej w poście.
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek

Kylie - fragment

27
Ktoś, kto krytykuje, gdy inni hurtem chwalą, to skarb, który trzeba chronić. Dobrze jak, że masz inne spojrzenie - to właśnie po cudze inne spojrzenie przynosimy na Wery swoje teksty :-) (uskutecznię prywatę i zaproszę . do swoich miniatur :-) ).
“So, if you are too tired to speak, sit next to me for I, too, am fluent in silence.”
(Zatem, jeśli od znużenia milkniesz, siądź przy mnie, bom i ja biegły w ciszę.)

R. Arnold

Kylie - fragment

28
Eldil!!! Przeczytaj proszę co regulamin mówi!
gosia

„Szczęście nie polega na tym, że możesz robić, co chcesz, ale na tym, że chcesz tego, co robisz.” (Lew Tołstoj).

Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”