Panie Quincunx! To będzie oburzające, godne potępienia i kar, tudzież wyzwania na walkę konną lub pieszą, jeśli Waść swoje talenta zakopie i historie jak ta nie znajdą się na półkach. Nie wiem, co obiecane Sarah, ale z góry mówię, że jakikolwiek
samizdat w kilku egzemplarzach dla przyjaciół nie jest talentów odkopaniem, a co najwyżej przykryciem ich cieńszą warstwą gruntu. Jak mawia pewien bardzo mądry i utalentowany człowiek, będą
klapsy i
biju kiju
Po dokuczeniu Autorowi, podokuczam jego dziełu.
1. Jako czytelnik, zachwycony lekturą, zirytowałem się tylko raz.
Bardzo nieprzyjemne miejsce.
Grzecznie sobie czytam, wsiąkam w lekturę, z głową i skarpetkami siedzę w chacie w lesie... a tu nagle chlust zimną wodą, o grze autora z czytelnikiem.
HALO! EJ TY, CZYTELNIK! NIE JESTEŚ W CHACIE W LESIE, TY TYLKO O TYM CZYTASZ!!! WIESZ O TYM? TAK? TO CZYTAJ SOBIE DALEJ!
Wrrrr... Dobrze, że Autora nie ma w zasięgu, bo też zostałby pogryziony...
2. Jako wredny czepialski rozważacz szukający bez emocji dziur w całym:
- czas zastrzelenia był dla mnie czytelny. Co najwyżej - mocno przeciętna puenta dla tak świetnego tekstu;
- skoki narracji były dla mnie nie tylko czytelne, ale i na plus;
- ratunek dla młodych to zupełne
deus ex machina. W pełni sprawni są bezsilni, a okaleczeni - ratują się. To odludzie, zakopanych ciał nikt by nie znalazł, sprawca siedzieć by nie poszedł. A jednak przeżyli, wrócili i go skarżą.
Jakim cudem?
Niech będzie, że głupi, tchórzliwy Hudson uciekł widząc krew. Ale jak uwolnił się od psa (napisano - sam się uwolnił) chłopak ze zgruchotanym kolanem, prawdopodobnie na granicy przytomności z bólu? Chwilę temu nie mógł go powstrzymać mając ku temu więcej możliwości?
Jakim cudem?
- rozprawa - kiedy daje się ofierze czy komukolwiek swobodę gdybania w czasie procesu? Nikt nie przerwał, nie krzyknął "sprzeciw, to nie są fakty!"? Najwyraźniej to chwila, kiedy pytania zadaje obrońca. I ten obrońca nie przerywa niewygodnych dla siebie słów, tylko patrzy w dół, jak skarcony uczeń?
Tylko niech Autor nie kryje się obiecując redakcję wskazanej wyżej, jako się rzekło,
pikulandii. To byle eldil zobaczy. Prawdziwym i jedynym problemem tutaj jest niedostatek Quincunxa w księgarniach!