16

Latest post of the previous page:

Taa, opisy. Spędzające sen z powiek kazdego nastoletniego pisarczyka ustrojstwo, które trzeba od czasu do czasu wplatać pomiędzy dialogi naszych herosów żeby ktoś przypadkiem sie nie przyczepił. Odwalić to byle jak, przecież akcja zwleka, gorąca głowa się burzy, trzeba już przejść do sedna heros musi cos powiedzieć, czeka bardzo ważna rozmowa, wszystko sie wyjaśni już, teraz, nareszcie, koniec!!!



Pamięta to ktoś jeszcze? :wink:



Osobiście trzymam się zasady, że opis miejsca i wydarzenia, musi być ściśle podporządkowany rytmice i tempu utworu. Jeśli uznaję w trakcie czytania własnego tekstu któreś ze zdań za zbyt długie lub niepasujące stylem do reszty, wywalam. Jeśli widzę każdy element odzienia postaci, ale szczegółowe opisanie go zajmuje zbyt wiele miejsca bądź zwalnia niepotrzebnie akcję, skracam i upraszczam do formy kilku ogólnikowych zdań. Czasami to boli i męczy, chciałoby się przedstawić każdy detal widzianej sceny, podczas gdy brakuje nie tyle umiejętnosci, co po prostu sensu dla takiej "klasycznej pieczołowitości". Trzeba jednak się z tym pogodzić albo zmienić styl tekstu, co w toku rozrastania się tekstu staje się coraz gorszym pomysłem.



Inna sprawa, że to właśnie opisy maja decydujący wpływ na odbiór tekstu. Najważniejsze dla autora jest takie ich kreowanie, by czytelnik chłonął kolejne zdania nie wiedząc nawet, kiedy wszedł w ten stan. Kluczem jest więc wyczucie wszystkich delikatnych tonów, oddziałujących na jego umysł i wyobraźnię. Dokładność, obszerność bądź też dynamiczność tracą wtedy jakiekolwiek znaczenie. Proste to jak budowa cepa, nieprawdaż? :)

17
opis miejsca i wydarzenia, musi być ściśle podporządkowany rytmice i tempu utworu


Mógłbyś to powiedzieć po ludzku?


Kluczem jest więc wyczucie wszystkich delikatnych tonów, oddziałujących na jego umysł i wyobraźnię. Dokładność, obszerność bądź też dynamiczność tracą wtedy jakiekolwiek znaczenie. Proste to jak budowa cepa, nieprawdaż?


Panie Andrzeju, a co Pan o tym sądzi?
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

18
Cytat:

opis miejsca i wydarzenia, musi być ściśle podporządkowany rytmice i tempu utworu





Mógłbyś to powiedzieć po ludzku?


Jak u Leśmiana. Nucę i podśpiewuje sobie opis, a jak wyczaję fałsz, to należy poprawić. :P



A na poważnie to chodziło mi o to że nic nie ma prawa zgrzytać, ani wybijać z rytmu podczas czytania. Przykład: homeryckie porównania i retardacja w samym środku zadymy. Mniej więcej o tym.

19
niekoniecznie tak - wrzucenie zdania stopującego w środku opisu zadymy ma swój urok. Rzućcie okiem w sceny bójek w "Kontroli" W.Suworowa - świetnie to zrobił. Tylko że to fachowiec ktoremu ja na razie nie mam co fikać... :cry:



Generalnie oczywiście masz rację - sprobojmy to usystematyzować



1) opis jest integralną cześcia utworu. Nie powinien odstawać stylem.



2) należy czytać na głos - jesli ktoś ma choć odrobinę słuchu to złapie zdania ktore nie pasują albo które sa w danym miejscu za długie



3) sceny statyczne przeważnie opisujemy dłuższymi zdaniami, dynamiczne - krótszymi. Dłuższy dynamiczny opis warto rozbić - żeby dać czytelniowi chwilę na oddech - ale trzeb z tym bardzo uważać.



4) należy umikać przekładanca blooku opisu i bloku dialogu - mieszać. wrzucać elementy opisu w tekst poboczny.

20
Kluczem jest więc wyczucie wszystkich delikatnych tonów, oddziałujących na jego umysł i wyobraźnię. Dokładność, obszerność bądź też dynamiczność tracą wtedy jakiekolwiek znaczenie. Proste to jak budowa cepa, nieprawdaż?
Problemem jest to, że w przeciwieństwie do tego jak byśmy nie chcieli to i tak każdy z nas ma inne możliwości własnej wyobraźni.

Każdy inaczej sobie wszystko wyobraża. Każdy czytelnik inaczej myśli i czuje.

Mimo, że ktoś czyta u lubi czytać to co my, np. fantastykę, to i tak każdy jest zupełnie inną osobą. Każdy jest inny i inaczej odbiera, interpretuje pewne sprawy, inne ma poglądy, nie wszystko będzie tak samo do każdego trafiać nawet jeśli zrobimy z naszego tekstu wybitne dzieło.

Każdy z nas lubi coś innego w prozie. Każdy z nas lubi inny styl pisania. Każdy z nas delektuje się czym innym z gatunku, który czyta. Na jednym robią wrażenie wspaniałe szczegółowe opisy, porównania, rozterki filozoficzne, refleksje postaci, itp., na drugim szybka dynamiczna (czasem widowiskowa) akcja, metody działania bohaterów, dialogi, itp.

Każdy z nas jest innym człowiekiem i czytelnikiem.

Tego się nie da przewidzieć jaki procent czytelników polubi to, a inny tamto.



Zawsze będzie ktoś komu spodoba się nasze pióro i pomysł.

Zawsze też będzie ktoś komu się nasz styl nie spodoba, a pomysł nie zrobi na nim wrażenia, bo nie interesują go "takie" rzeczy.



Trzeba robić swoje, ale najlepiej jak tylko umiemy.



To są moje przemyślenia.

21
RafBoch pisze:
Cytat:

opis miejsca i wydarzenia, musi być ściśle podporządkowany rytmice i tempu utworu





Mógłbyś to powiedzieć po ludzku?


Jak u Leśmiana. Nucę i podśpiewuje sobie opis, a jak wyczaję fałsz, to należy poprawić. :P



A na poważnie to chodziło mi o to że nic nie ma prawa zgrzytać, ani wybijać z rytmu podczas czytania. Przykład: homeryckie porównania i retardacja w samym środku zadymy. Mniej więcej o tym.


Z tego co pamiętam to książkowy przykład, na którym poznaliśmy nasze pierwsze porównanie homeryckie, a pochodzący z "Iliady" Homera pochodzi z samego środka zadymy :D To opis lotu strzały, która miała ugodzić chyba Menelaosa...

22
Taa, opisy. Spędzające sen z powiek kazdego nastoletniego pisarczyka ustrojstwo, które trzeba od czasu do czasu wplatać pomiędzy dialogi naszych herosów żeby ktoś przypadkiem sie nie przyczepił.


Mój problem polega bardziej na tym, że opisy daję za długie... gorzej z akcją

23
Ja z kolei mam inny kłopot - tak bardzo angażuję się w akcję i dialogi, że kompletnie pomijam opisy... Dopiero ostatnio zauważyłam, że przenoszę akcję a nie piszę gdzie, co to za pomieszczenie, jak wygląda, że bohater siedzi, stoi, macha rękami ... ech.



U mnie działa metoda czytania na chłodno - odkładam powieść na jakiś czas i wracam do niej, starając się być jak najbardziej krytyczną. Ostatnio nawet zaczęło mi to wychodzić. ;)



I oczywiście czytać, czytać, obserwować jak autor sobie radzi, zwłaszcza jeśli nam się to podoba i czytamy z przyjemnością

24
GreyMoon pisze:Co do wzorów opisów, polecał słynny opis portalu nad wejściem do kościoła w "Imieniu róży" Umberto Eco.


Owszem. Albo "Il Duomo" Herberta. W ogole caly "Barbarzynca" jest swietny i inspirujacy.



Opisy to umiejetnosc postrzegania. Zwykly czlowiek widzac cegle na ulicy, widzi tylko cegle. Dobry pisarz widzi wydobywanie gliny, pot robola, czuje dym przy wypakaniu, widzi komin z setek cegiel, przezarte zaprawa dlonie muraza itd.

Wydaje mi sie ze swietni pisarze, sa niezwykle sprawnymi obserwatorami swiata. Zamknac sie w zaciszu pracowni mozna po napchaniu glowy wrazeniami.



Pozdr

Krzysiek

25
moze warto tez pisac, tak wiecie, co wyjdzie to wyjdzie, pozniej dokladnie przeczytac i poupychac gdzie nie gdzie jakies opisy, robilem tak z jednym opowiadaniem i zle nie wyszlo
Tych wszystkich którzy upajają się zgiełkiem mass mediów, kretyńskim uśmiechem reklamy, zaniedbaniem przyrody, brakiem dyskrecji wyniesionym do rzędu cnót, należy nazwac kolaborantami nowoczesności.

26
Wiesz, KB, pięknie piszesz n' all, ale, ale opis musi pasować do tekstu, to musi być jedna całość. Pamiętaj, że piszesz dla współczesnego czytelnika. Jednak to nie XIX wiek, kiedy książki były bodaj jedyną rozrywką i wszystkie opisy były w nich długie. Wydaje mi się, że teraz opis długi być nie musi. Dzięki TV i internetowi ludzie mają całkiem niezłe wyobrażenie świata, więc często wystarczy kilka słów. Jasne, że długie i malownicze opisy miejsc to wielki atut tekstów, ale nie można z tym przesadzać (to w sumie truizm, przesadzać nie można z niczym).
//generic funny punchline

27
Moją radą na długaśne i zbyt detaliczne opisy, są nie lakoniczne informacje, ale wywołanie w czytelniku uczuć. I tak na przykład stosować do tego możemy barwy, kształty, zapachy, symbole. Wystarczy kilka chwil, by przestudiować tonacje kolorów i tak czerwony się (zależnie od kontekstu) kojarzył z gniewem, miłością, krwią, namiętnością. Smród z brzydotą, czymś obrzydliwym, odpychającym. Nie ma według mnie jakiejś zwięzłej recepty na opis. Wszystko zależy od sytuacji. Czasem w sam dialog możemy napchać dużo informacji o otoczeniu np.
-Ależ tu obskurnie!
Czasem dialog jednak zawodzi. I wtedy wkraczają opisy.
Osobiście za pięknymi, długimi i malowniczymi nie przepadam, a szczególnie, gdy dotyczą otoczenia lub tła, kiedy to naprawdę nic nie wnosi do utworu. Opisy lapidarne mnie przekonują, ale takie z przysłowiowym jajcem, takie które pozwalają mi odczuwać to co autor chciał mi przekazać, a nie "On być zmartwiony. Pokój być taki a taki."
Pozdrawljaju!
"Życie nas mija i patrzy ze śmiechem,

Jak nad zagadką stoimy bezradnie,

Jak złotą piłką bawimy się grzechem,

Czas przeklinając, co sny nasze kradnie."

28
W. pisze:Osobiście za pięknymi, długimi i malowniczymi nie przepadam, a szczególnie, gdy dotyczą otoczenia lub tła, kiedy to naprawdę nic nie wnosi do utworu. Opisy lapidarne mnie przekonują, ale takie z przysłowiowym jajcem, takie które pozwalają mi odczuwać to co autor chciał mi przekazać, a nie "On być zmartwiony. Pokój być taki a taki."
Pozdrawljaju!
Wszystko to kwestia selekcji szczegółów. Należy umiejętnie decydować, o czym wspomnieć, a o czym nie mówić.
Podstawa to zdać sobie sprawę, że czytelnik za Chiny nie wyobrazi sobie danej rzeczy tak samo, jak my, więc po co opisywać ją szczegółowo, jeśli akurat ten fragment scenerii czy co byśmy tam nie wymyślili nie jest istotny dla przebiegu historii?
Ostatnio doszedłem do wniosku, że czasem dobrze jest po prostu napisać, że (ok, może to durny przykład): "Wyrwał mu oko" i tyle. Każdy po przeczytaniu takiego zdania wyobrazi to sobie tak, jak w rzeczywistości musiałoby wyglądać, aby go przejąć. Oczywiście jeżeli ktoś całe prowadzenie akcji, opisy i dialogi sprowadzi to takiej prostoty, to nie osiągnie dobrego efektu.
Kwestia wyczucia, umiejętnej komunikacji z czytelnikiem. Na żywo opowiadacz działa spojrzeniem, gestami dłoni. Musi mówić tak, aby trafić do ludzi. Czasem musi mówić coś, co oni chcieli by usłyszeć. Czasem musi opowiadać tak, aby pomyśleli, że opowiadania o nich.
Albo wyłącznie dla nich.
Z zapisem słownym jest tak samo, to gra z żywą osobą.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”

cron