> Wniosek taki, że im wyżej stoisz na poziomie technologicznym
> i intelektualnym, tym bardziej jesteś zdemoralizowany.
e, uprawiasz tani ekologizm...
Fakt, zbyt ogólnie to podsumowałem.
Ale państwa dominujące często sa najbardziej zdemoralizowane, jak chociażby Stany. I cały świat ich naśladuje. Sami też zalewają nas tą zgnilizną.
Temat obszerny.
Co do tej demoralizacji - też wydaje mi się że jest lepiej niż nam serwują media.
Nie lubię mediów. Manipulatorzy. Nie muszą od nich niczego się dowiadywać. życie - to mi wystarcza, by zaobserwować co dominuje. Dominuje demoralizacja. Nie jestem ani optymistą ani pesymistą. Kimś pośrodku. Nie jestem sceptykiem.
Weterani, którzy powrócili z Iraku, nie są wstanie po powrocie do kraju, dostosować się ponownie do społeczeństwa. Przechodzą długotrwałe "psychiczne rehabilitacje". Jedno stają się zabójcami. Nie którzy z nich uciekają z kraju w inne miejsca na świecie. Wielu z nich otwierają sie oczy na prawdę. Są przerażeni i zaczynają myśleć, więcej i głębiej czuć. Boją się o przyszłość świata. Wiedzą, że dzieje się co raz gorzej, a trzecia wojna światowa to tylko kwestia czasu, bo Stany sobie nie radzą z terroryzmem. To tylko kwestia czasu, by znów urodził się jakiś fanatyk, któremu tym razem się uda, tak jak np. Hitlerowi. Uda sie dojść do władzy i wywołać wojnę.
I my naprawdę zmierzamy w dobrym kierunku?
To że przez dłuższy czas jest pokój, to wcale nie znaczy, że tak będzie długo. To nie znaczy, że jest lepiej. Po prostu wcześniej ludzie dostali tak w dupę, że ciężko się było im pozbierać. Dlatego jest pokój. Taka przerwa, pauza. Teraz trwa wyścig zbrojeń. Społeczeństwo jest zmaterializowane i znieczulone na przemoc i ogólne zło. To tylko kwestia czasu, aż ludziom się znów zbierze, by po raz kolejny sięgnąć po niszczycielską broń i wymierzyć nią w narody. Pamiętajmy jednak, że technika nie stoi w miejscu dlatego następnym razem zaboli jeszcze mocniej...
margines społeczny istnieje - ale wydaje mi się że okres jego ekspansji już sie kończy.
Obyś miał rację Andrzeju. Miejmy nadzieję. Czas pokaże.
o w mordę
1) po co na obcą planetę jak dzikusów masz do wypęku na warszawskiej pradze? tylko iść i łapać.
2) jesli będe technologie umożliwiające skok na obca planetę to nie będa potrzebni żadni dzicy - wszystko się zaplanuje i wyhoduje w w laboratorium.
3) koszta transportu.
Nie, nie, źle

. Jeszcze raz. Chodzi o stworzenie kolonii istot żywych. Nowych. Genetycznie podobnych do nas. Późniejszy nowy i samodzielnie egzystujący świat. Hodowla zasobów biologicznych i intelektualnych. Dla nieustającego dojenia. Sama się będzie mnożyć. żywe złoto.
Wyjaśniłem już. My nie będziemy się rozmnażać po przez fizyczne zapłodnienie. Stracimy tą umiejętność, lub po prostu nie będziemy uznawać tej metody. Pasożyty
Wyhodować w laboratorium? No nieźle. Na każdą rodzinę będzie przypadać min. jeden lub więcej.
Zastanówmy się...
Wiele ich by było, prawda? Aż tak wielu, że żadne laboratorium ani nie nadążyłoby ani nie pomieściło tylu hodowanych żywych produktów.
Tak na chłopski rozum - nie tędy droga.
No chyba, że na jakiejś planecie stworzylibyśmy pola sztucznych macic jak w Matrixie, ale to jest też nie opłacalne. Bo taki produkt się by nie rozwijał. A stworzenie czegoś takiego jak wirtualna rzeczywistość to bajka. Superkomputer wówczas musiałby posiadać moc obliczeniową która byłaby w stanie przetwarzać i tworzyć w czasie rzeczywistym wirtualną materię. Inny wymiar inaczej. To jak tworzenie nowego wszechświata. Superkomputer musiałby być Bogiem. żadne kwanty, ani kwantowe komputery. Zbyt prymitywne.
Produkty byłyby roślinkami. Bez intelektu. Bierne jak maszyna, albo roślina. Nie potrzebne nam robomanekiny tylko bioroboty. Myslące i uczące nasze dzieci. Inteligentne, ktore nas zabawią. Głupich nie chcemy, bo "bogowie" nie zadowoliliby się wyłącznie biernym i pustym życiem.
Nie tędy droga.
Koszta? Jakie koszta? yyy
oscylacja pola magnetycznego może wytworzyć energię porównywalną, a także większą od siły pola ziemskiego. Prędkość liczona jest w tysiącach km/h w przyspieszeniu liczonym natomiast w ułamkach sekund. To się nazywa odpychanie się i przyciąganie do ciał niebieskich -
Tędy droga.
prościej znaleźć ludzi ktorzy lubią taką robotę. trochę im zapłacić i po problemie. jesli nie znajdziemy u nas sprowadzimy ich zza granicy.
Zza jakiej granicy? Granicy świata?
Miałem na myśli całą naszą planetę. Całą ludzkość, która zechce kolonizować inne planety.
Zechce tworzyć nowe życie, by poznawać lepiej samego siebie. Własne możliwości, błędy, wiedzę, naturę, potęgę, technikę - wszystko. Zapłata za stworzenie samowystarczalnego oddzielnego żyjącego świata to kontrolowanie jego istnienia, pobieranie daniny w postaci zasobów biologicznych i intelektualnych oraz uczenie się na nim - eksperyment galaktyczny.
Stajemy się istotami o boskiej potędze - dajemy życie...
<hop duszyczki do wora

>
Później już niedaleko do wyznawania następującej chorej filozofii:
Bóg stworzył życie dla własnej korzyści - poznania samego siebie, więc dlaczego My nie mielibyśmy naśladować Boga i robić to samo?*
Nie żebym ja tak twierdził. Przeciwnie.
Co do mnie to można powiedzieć, że między innymi wyznaję
realizm umiarkowany.
Po części wszystko jest jednością.
prościej sie narkotyków nałykać. i nirwana i wygoda (tzn nie czuje sie niewygód), wprawdzie krótko ale cpuna to nie obchodzi...
To jest prymitywne rozwiązanie. Najprostsza i najnierozsądniejsza ucieczka od bierzącej rzeczywistości. Już sobie wyobrażam, jak każdy człowiek na Ziemi, po obudzeniu zażywa obowiązkowa dawkę amfetaminy, Speedu, Ecstasy albo diabeł wie czego jeszcze. No, tak w przyszłością będę nowe, inne jeszcze bardziej "powalające" narkotyki, wiec o czym ja tu w ogóle piszę.
"Weź czerwoną pigułkę" <- już sobie wyobrażam te spoty reklamowe, albo: "Tam jest tylko łyżka" :twist:
załpałem. Ale to już zrobiono. jesteśmy niewolnikami postkomunistycznej oligarchii. I żyjemy w świecie ktory dla nas zaprojektowano.
Owszem, ale to jest prymitywny układ, nie sądzisz? Bardzo minimalistyczny w porównaniu do galaktycznego eksperymentu - stworzenia nowego życia, nowego gatunku istot rozumnych, nowej świata, samowystarczalnej cywilizacji, która
sama będzie się dla nas hodowała i ponosiła tego koszty.
Przecie to żywy-inteligentny-świadomy-samowystarczalny-mnożący się =
Perpetuum Mobile!
"Boski twór"
to juz robią konceny medialne idące na pasku naszych elit.
Tak jak wyżej napisałem. To jest wewnętrzna manipulacja. Manipulacja zewnętrzna - stworzyciele i oprawcy w jednym
> ...tak jak Edison, gdy odkrył żarówkę.
Edison nie odkrył żarówki - ukradl ją Szczepanikowi bo Swana był amerykaninem i mógłby wytroczyć proces gdyby Edison splagiatował jego konstrukcję.
W porządku. To akurat teraz jest nie istotne, lecz przyznaje nie wiedziałem

<z pokorą>
ups tu chyba nie owolno wrzucać reklamy.
Rozejrzyj się po forum. Kilku forumowiczy robi darmową reklamę Wędrowycza. A to lizusy

(bez urazy chłopaki, żartuję sobie

)
> eee Darwin? Szarlatan! Twisted Evil
oczywiscie. jego uczniowie od 80 lat co i rusz korygują jego teorię by dostsować do zmian w nauce Twisted Evil
No właśnie. Nie żaden Darwin tylko obcy (śmiech)
> Czarny, lecz całkiem realny scenariusz
napisz to.
Postaram się. Jeśli posiadam zmysł pisarski, który wystarczy rozwinąć, to jest szansa. Czas pokaże.
-----------------------
*Pochwalę się, że tą myśl zawarłem w mejlu do pewnego naukowca. W odpowiedzi, na którą dość długo czekałem (on nie mieszka w Polsce) był pod wrażeniem tego twierdzenia, jakiego udało mi się w tak prosty sposób dokonać. Oznajmił mi, że ta teoria jest bardzo sensowna i może być prawdziwa. Dotychczas nie rozwiązał zagadki chorej filozofii obcych. Bardzo mnie zaskoczyła i ucieszyła ta wiadomość, tym bardziej, że żadnym naukowcem nie będę i nie mam zamiaru nim być.Wspólnie uzgodniliśmy, że uaktualni swoją monografię naukową o tą teorię. Dużo by gadać. Jednym słowem fajna sprawa, tylko szkoda, że za takie rzeczy nie dają nagrody nobla

(chlip...)
Pozdrawiam
Dodane po 42 minutach:
Koszta? Jakie koszta? yyy oscylacja pola magnetycznego może wytworzyć energię porównywalną, a także większą od siły pola ziemskiego. Prędkość liczona jest w tysiącach km/h w przyspieszeniu liczonym natomiast w ułamkach sekund. To się nazywa odpychanie się i przyciąganie do ciał niebieskich - Tędy droga.
Poprawka
Prędkość może być liczona w kilku-kilkunastu tysiącach km/h. Tracimy masę. Masa jest gdy coś nas przyciąga. Sami o niej decydujemy, Kontrolujemy przyciąganie oscylując nim, sami je wytwarzamy za pomocą napędu magnetycznego.
Opracujemy technologię migotania telekinetycznego o częstotliwości tak dużej, że oczy i kamery niewolników nie będą wstanie nas dostrzec.
Autohipnoza za pomocą implantów indukcyjnych - tłumaczyłem już wcześniej.
Skłócanie niewolników przez "niewidzialne" satelity, które będą manipulowały ich podświadomością - hipnotyzując ich; podprogowymi informacjami - przekazami.
Stworzymy sprzedawczyków, którzy będą żyć bezpośrednio wśród naszych niewolników i manipulować ich cywilizacja. Nie będą się różnili od nas w żaden sposób, ponieważ urodzą ich ziemskie kobiety
Skonstruujemy pojazdy, które nie będą musiały pokonywać ogromnych odległości, będą się po prostu teleportować. Jak? Materia nie będzie transportowana, tylko dematerializowana i materializowana w pożądanym miejscu. Ok. Było. ale jak? Telekinetyczne oddziaływanie na to "przeciw-materię". Antymateria to coś innego.
To jednak możliwe.
Pewien eksperyment w odpowiednich warunkach już to udowodnił. Fakt. To się stało w pewnym azjatyckim instytucie naukowym.
Energio-materia (promień lasera, wiązka fotonów) znalazła się w pożądanym miejscu zanim zdążyła w ogóle zajść w reakcję z atomami cezu.
Nie została przetransportowana. Pokonała prędkość światła. Zdematerializowała się i zmaterializowała w innym miejscu.
Temat rzeka w każdym razie.
c.d.n.
Dodane po 8 minutach:
Nie będą się różnili od nas w żaden sposób, ponieważ urodzą ich ziemskie kobiety
Znów się potknąłem
Powinno być:
Nie będą się niczym różnili od pozostałych niewolników, ponieważ sprzedawczyków urodzą ich kobiety - kobiety z planety niewolników.
Dodane po 7 minutach:
Podsumowanie.
To tylko kwestia czasu, aż ludziom się znów zbierze, by po raz kolejny sięgnąć po niszczycielską broń i wymierzyć nią w narody. Pamiętajmy jednak, że technika nie stoi w miejscu dlatego następnym razem zaboli jeszcze mocniej...