331

Latest post of the previous page:

Za odpowiedzi dziękuję.



30 książek to sporo.

W każdym razie czeka nas jeszcze wiele do przeczytania i poznania.




o jeszcze jeden nainiak któremu sie wydaje że pisarze maja jachty ;-P
Hehe. Ja tylko żartowałem. Oczywiście, że tak nie myślę :P. To był przykładzik.




cieszy mnie że rynek sie podnosi i że mamy coraz więcej pisarzy.
Tak. Właśnie. To jeszcze nie jest z nami chyba tak źle... Już jest lepiej i będzie coraz więcej pisarzy z tego co można zauważyć.

Duży plus. Szansa. Na szczęście.



żeby tylko ilość czytelników wciąż się powiększała...

Nie wiem jak jest z tymi czytelnikami.

Przybywa, czy ubywa nas?




> 9. Proszę określić jak się panu żyje w naszym społeczeństwie od 1 - 10.



7-8


To całkiem nie najgorzej :P

Znaczy, to dobrze.


za komuny pisarze mieli dobrze - pod warunkiem że pisali to co władza zamówila. Ale to nie dla mnie.
Racja. Piszmy co sami chcemy pisać.


> 6. Jakie byłoby pańskie wymarzone wydawnictwo Smile?



podoba mi się to ktore mnie wydaje.
To świetnie :)


> 12. Która z pańskich książek i opowiadań uważa pan za najsłabsze?



bana prowokatorowi ;-P
Dziennikarzem nie będę, ale wyobrażam sobie, jak muszą być znienawidzeni właśnie za takie pytania ;-P

Chyba jeszcze nikt tak nie prowokował :P


> 18. Jacy pisarze wg. pana całkiem nie słusznie, nie zasłużenie stali się

> uznawanymi i sławnymi spośród polskich i zagranicznych pisarzy? Razz



nie odpowiem. po co siać ferment?
Słusznie :-)

Lepiej nie siać :wink:







Pozdrawiam

332
> żeby tylko ilość czytelników wciąż się powiększała...

> Nie wiem jak jest z tymi czytelnikami.

> Przybywa, czy ubywa nas?



przybywa.



Po pierwsze "heńki potery" etc. zrobiły tu sporo dobrej roboty - łebki czytają więcej i to procentuje bo jak dorastają to niektóre nadal czytają.



Po drugie po latach osuchy robi się moda na fantastykę. Pojawiły się naprawdę niezłe ekranizacje Tolkiena, Lewisa, etc.



Po trzecie robi sie moda na polską fantastykę - te kilkadzieisąt tytułów rocznie to nie tylko odpowiedź na zapotrzebowanie ale i ekspansja. Odbijamy rynek z rąk cudzoziemców.



generalnie warto by jeszcze uderzyć w rynek fantastyki dla dzieci.



> Chyba jeszcze nikt tak nie prowokował :P



oj zdziwiłbyś się.

333
Panie Andrzeju, czy przed napisaniem jakiegoś tekstu

<kurde, to brzmi jak pytanie z jakiegoś wywiadu... "Panie Andrzeju" ;) >

ma Pan zamiar wpleść weń z góry umyślone przesłanie? Czy pisze Pan, osnuwając historię na jakiejś wyższej prawdzie, czy opowiada Pan dla samego opowiadania?



Ninetongues wspominał coś ostatnio o dokopywaniu się do głębi myśli autora. Prawda to?



W sumie pytanie nie na miejscu, bo w Wędrowyczach jakichś głębszych morałów nie widziałem ;)
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

334
GreyMoon pisze:
Ninetongues wspominał coś ostatnio o dokopywaniu się do głębi myśli autora. Prawda to?



W sumie pytanie nie na miejscu, bo w Wędrowyczach jakichś głębszych morałów nie widziałem ;)


Wędrowycze stanowią afirmację wolności i bezineresownej przyjaźni oraz uczą że wroga trzeba lać :twisted:



no dobra - ale ot wy zaczeliście :wink:



ok. Wedrowycze to niemal czysta rozrywka - wiec tu trudno doszukiwać się głębi.



Nie szaleję szczególnie jesli chodzi o psycholgię postaci i skomplikowane przeslania.



bohaterowie pozytywni w moich książkach posiadają kilka cech:



1) są przyjacielscy

2) są odważni - przeważnie - i przyparci do muru raczej bronią się niż uciekają

3) wymierzają sprawiedliwość jeśli tylko się da odpłacają za krzywdy.

4) raz wdeptani w ziemię wstają walczyć dalej.

5) kochają wolnosc więc nienawidzą czerwonych.



"lepiej nie życ niż szlachciecem nie być. Lepiej szlachectwo utracić niż wolności odstąpić"



w wrogowie sa intelgentni lub głupi ale z reguły wredni podstępni i czerwoni.



czarno biała wizja swiata? nie lubię szarości. nie lubię realtywizmu moralnego w ktorym tapla sie nasza literatura.



jeszcze jedno - od czasów romantyzmu literaurę zaludniają dupy wołowe. w roadzju tego (----) Kordiana - mógł zabić cara ale nie zabił bo mial takie wątpliwości że zemdlał. A u mnie by poszedł, upiutolił carowi głowę drwalką piłą, podpalił zamek, ukatrupił dywizję ruskich i może dopiero po tym wszystkim poległ - żeby jego kumple mieli kogo krwawo pomścić.



"bowiem zemsta jest cnotą aż do życia końca"

335
Czarno biała wizja świata robi się nudna, jakby na to nie spojrzeć. Przeczytałbym coś o Trzeciej Stronie Mocy, bo ciemna i jasna już mi się znudziły.



A z tym romantyzmem racja, to była epoka emo. "Och, w sklepie nie było moich ulubionych pączków! Zabiję się... Poderżnę sobie żyły, albo nie - w tym sezonie modne są trucizny."



Ale wroga trzeba lać. Tu rację Pan ma.
(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

336
Wędrowycze stanowią afirmację wolności i bezineresownej przyjaźni oraz uczą że wroga trzeba lać
To mnie się właśnie podoba. W zasadzie można powiedzieć, że Wędrowycze dają dobry przykład, jeśli chodzi o tą bezinteresowną przyjaźń i wolność.

A co do lania, to jak najbardziej jestem za :twisted:

Niech wróg cierpi, za co mu się należy.




Czarno biała wizja świata robi się nudna, jakby na to nie spojrzeć. Przeczytałbym coś o Trzeciej Stronie Mocy, bo ciemna i jasna już mi się znudziły.
Ja również.



Wciąż nie mal wszystko jest przedstawiane czarno biało w literaturze i kinie. Tak, jakby ludzie, którzy tworzą historie zapomnieli o tym jakie życie jest naprawdę. Jest szare, monotonne, jest nie sprawiedliwe i boli. non stop jesteśmy atakowani super-bohaterami i super-szaleńcami, którzy chcą uratować świat, bądź nim zawładnąć, ew. zniszczyć. Tak, to prawda, zgadzam się - od zawsze dobro walczyło ze złem, a ludzie tego pragnęli: pokazania im odwiecznej walki ciemności i światłości, zła i dobra. :x



Ale to już jest nudne. Nudne jak cholera za przeproszeniem.

Mnie się już nie raz nie dobrze robi na widok kolejnego spotu reklamowego jakiejś "mega" produkcji na podstawie książki, komiksu, gry, sam Bóg wie czego jeszcze, gdzie jest skrystalizowane następujące powiedzenie "od zera do bohatera".



Uważam, że po prostu co nie którym z nas - czytelników - zaczyna brakować tej realnej rzeczywistości opisanej w postaci gatunku, który lubimy.



Odczuwam nienasycony głód "czegoś innego od chleba powszedniego".

Ta czarno-biała wykreowana rzeczywistość, dziś wszędzie w zauważalny w pop-kulturze sposób, zaczyna już przechodzić z lekka moim zdaniem w kicz.

Bohaterowie obdarzeni w przeróżne moce, mający fantastyczne przygody, nie pokonani, wciąż cudem uchodzący z życiem, itd. Trochę to nudne, nie sądzisz drogi czytelniku? :wink:



Może kiedyś nadejdą czasy i autorzy, którzy zmienią wizerunek dzisiejszej pop-kultury, lecz do tego czasu przyjdzie nam długo na to czekać :cry:, bo nie widać jakoś, żeby coś w tym kierunku się rewolucjonizowało. Wręcz przeciwnie. Np. w kinie jest co raz więcej kręconych ekranizacji najlepszych przykładów takiej czarno-białej wykreowanej rzeczywistości, a w literaturze fantastycznej jest podobnie, lecz chyba jeszcze nie aż tak źle... :P



Pozdro

337
GreyMoon pisze:Czarno biała wizja świata robi się nudna, jakby na to nie spojrzeć. Przeczytałbym coś o Trzeciej Stronie Mocy, bo ciemna i jasna już mi się znudziły.


problem w tym że eksponują tę szarość i relaywizm moralny od tak dawna że ludzie zatracili już naturalną zdolność rozróżniania dobra i zła.



weźmy prosty przykład: powszechnie potępia* się pedofilę a jednoczesnie zageta wybiórcza w swojej serii arcydzieł literatury jako pierwszą pozycję wydaje "lolitę" Nabokova - ksiązkę będącą afirmacją tego zboczenia...



_________________________

*potępia głównie dla tego że afera dutroux trochę ludzi otrzeźwiła, gdyby nie to pedofiia była by dzis juz pewnie legalna...

Dodane po 15 minutach:

> Wciąż nie mal wszystko jest przedstawiane

> czarno biało w literaturze i kinie.



ja widze głownie promowanie postaw marginesu społecznego.

nawet w filmach o superbohaterach. Batman to bogaty koleś - otatni sprawiedliwy przedstawiciel swojej klasy. No i odwala cała brudną robotę w mieście.



> Tak, jakby ludzie, którzy tworzą historie zapomnieli

> o tym jakie życie jest naprawdę. Jest szare, monotonne,

> jest nie sprawiedliwe i boli.



o tym kręci się seriale... jest nudno potem ktoś kogoś zdradza etc. ale dlaej jest nudno...



> non stop jesteśmy atakowani super-bohaterami i

> super-szaleńcami,



super szalency sa niestety smutnym faktem. dutroux, fritz etc. na szczęscie jest ich niewielu. superbohaterów nie widać. tych szaleńców łąpie sie albo przypadkiem albo dzięki zmudnej pracy kilkusetosobowych zespołów...



> którzy chcą uratować świat, bądź

> nim zawładnąć, ew. zniszczyć.



odnoszę wrażenie że szaleńcy świat juz opanowali. Tylko superbohaterów jakoś nie widać...



> Tak, to prawda, zgadzam się - od zawsze dobro

> walczyło ze złem, a ludzie tego pragnęli: pokazania

> im odwiecznej walki ciemności i światłości, zła i dobra. :x



ok.



> Ale to już jest nudne.



a na prawdę sądzisz że to jest główna cześc produkcji filmowej?

Przewąznie golądamy jak jedno zło depcze drugie zło a potem przychodiz trzecie zło...



filmy z życia mętów, czarnych raperów, gangsterów, szpiegów etc.



> gdzie jest skrystalizowane następujące

> powiedzenie "od zera do bohatera".



przewaznie widzimy wokól siebie tę drugą stronę medalu - od bohatera do zera... widzimy ja czesto do wyżyganie - stad poteba tego drugiego.



> Uważam, że po prostu co nie którym z nas -

> czytelników - zaczyna brakować tej realnej

> rzeczywistości opisanej w postaci gatunku, który lubimy.



ok. mam napisać powieść o tym jak nuuudno jest w szkole albo w robocie?



> Odczuwam nienasycony głód "czegoś innego od chleba

> powszedniego".



sformuuj konkretne zapotrzebowanie i ja napiszę.



> Bohaterowie obdarzeni w przeróżne moce, mający

> fantastyczne przygody, nie pokonani, wciąż cudem

> uchodzący z życiem, itd. Trochę to nudne, nie sądzisz

> drogi czytelniku? :wink:



o w mordę. Pogubiłem się.



najpierw piszesz że chcesz czegoś innego od tego co widizsz wokół siebie

potem psioczysz na bohaterów i uznajesz ich przygody za nudne.



Rozgryzłem Cie! Wieczorami zakładasz trykot i ruszasz w miasto wymierzać sprawiedliwość :twisted:

338
Andrzej Pilipiuk pisze:


ja widze głownie promowanie postaw marginesu społecznego.

nawet w filmach o superbohaterach. Batman to bogaty koleś - otatni sprawiedliwy przedstawiciel swojej klasy. No i odwala cała brudną robotę w mieście.


No nie przesadzaj...:D Ja bym się jednak nie doszukiwał w głupim komiksie/filmie jakichś głębszych treści...to tak jakby Lorda Vejdera przyrównywać do Makbeta - upadek moralny itp.. Batman to po prostu fajna historyjka o superłotrach którzy dostają wciry od gościa ubranego obcisłe czarne gatki i maskę z uszami nietoperza.



o tym kręci się seriale... jest nudno potem ktoś kogoś zdradza etc. ale dlaej jest nudno...



> non stop jesteśmy atakowani super-bohaterami i

> super-szaleńcami,



> Tak, to prawda, zgadzam się - od zawsze dobro

> walczyło ze złem, a ludzie tego pragnęli: pokazania

> im odwiecznej walki ciemności i światłości, zła i dobra.

> Ale to już jest nudne.


I po to właśnie jest fantastyka - jak ktoś się chce oderwać od szarej rzeczywistości i seriali z (tfu) Kasią Cichochłopek to idzie poczytać, dajmy na to, jak Wędrowycz bije czerwonych :P Więc nie rozumiem, czego masz, drogi GreyMoonie dosyć ? Osobiście mógłbym czytać w nieskończoność o walce dobrych ze złymi, byleby tylko było to podane w jakiejś atrakcyjnej formie. Chociażby kolejny bohater komiksowy na ekranach kin - Iron Man. Niby nic nowego, typowy hollywoodzki popcorn, ale ubawiłem się przednio oglądając ten film. Albo (nieeeeee, znowu :P) Harry Potter :]. Po prostu jeśli odwieczna walka dobra ze złem jest ukazana w jakiś atrakcyjny sposób, nie zwraca się uwagi na sztuczność i niedociągnięcia danej historii. A jak chcę sobie zryć mózg filozoficznymi dywagacjami w fantastyce bez czarno-białych bohaterów to czytam Dicka.





> Bohaterowie obdarzeni w przeróżne moce, mający

> fantastyczne przygody, nie pokonani, wciąż cudem

> uchodzący z życiem, itd. Trochę to nudne, nie sądzisz

> drogi czytelniku? :wink:
Widocznie jest na to nieustające zapotrzebowanie. :] Zresztą w końcu jesteśmy na forum pisarskim, a więc...do dzieła :]

Dodane po 4 minutach:

weźmy prosty przykład: powszechnie potępia* się pedofilę a jednoczesnie zageta wybiórcza w swojej serii arcydzieł literatury jako pierwszą pozycję wydaje "lolitę" Nabokova - ksiązkę będącą afirmacją tego zboczenia...


Może się nie skapnęli...generalnie dziennikarze (nie tylko wyborczej) nie są zbyt bystrzy...:)

339
Może faktycznie coś się mi tu tak napisało, że daje wrażenie pokręcenia :roll:



yyyy... a może po prostu nie wiem jak określić to czego mi brakuje w fantastyce.



Chyba wiem.



Prawdy? Kurcze... jakby to... :/

Gdy będę wiedział lepiej jak opisać co mi chodzi po głowie w taki sposób by Pan zrozumiał to napiszę.

Tak, prawdy. Ale fantastycznej prawdy.



Możliwe, że to coś, co mam w głowie, a czego nie ma w fantastyce w taki sposób przedstawiony, pogłębiony w jaki bym chciał, lub w ogóle nie ma i dlatego tak dziwnie piszę bo są mnie wiem jak to

opisać o co mi chodzi. hyhy...



To się odwołuję z lekka do mojej natury. Ciekawości rzeczy tabu dzisiejszej nauki i filozofii życia.

Takie tam. Za dużo by tu pisać. ;)



Już wiem! Na tym forum napisałem dość długi post, który po jego całkowitym przeczytaniu przedstawi Panu co mam na myśli.

Mam nadzieję, że wtedy łatwiej będzie Panu mnie zrozumieć. No tyle że przeczytanie tego trochę zajmuję. :P

Ja zawsze takie wywody pisze... ;)

yyy.. wylewność to dobry znak dla przyszłego grafomana (hihihi)? :D





Post ten może znaleźć Pan w dziale: WARSZTAT/Jak pisać

w temacie: Wtórność

Na ostatniej stronie.

Są tam moje dwa bardzo dłuugaśne wywody, które są chyba jedyną szansą, by po ich przeczytaniu zrozumieć o co mi dokładnie chodzi. :roll:



PS: Ale nie, ja nie mówię, że dzisiejsza fantastyka jest do niczego, wręcz przeciwnie jest fantastyczna ;)

Po prostu czegoś mi jeszcze brakuje.

No cóż, ale ja tu tylko sprzątam ;)



PS2: Panie Andrzeju! Jak Pan na to wpadł?! :twisted:

340
lebruce pisze:
Może się nie skapnęli...generalnie dziennikarze (nie tylko wyborczej) nie są zbyt bystrzy...:)


tylko że to nie dziennikarze skierowali rzecz do produkcji.

Dodane po 5 minutach:

> Gdy będę wiedział lepiej jak opisać co mi chodzi po głowie w taki sposób

> by Pan zrozumiał to napiszę.



ok.



> To się odwołuję z lekka do mojej natury. Ciekawości rzeczy tabu

> dzisiejszej nauki i filozofii życia. Takie tam. Za dużo by tu pisać. ;)



ok.



> Post ten może znaleźć Pan w dziale: WARSZTAT/Jak pisać

> w temacie: Wtórność



widziałem - ale z czasem mam klops totalny.

sproboję na dniach jakoś na niego odpisac.





> PS2: Panie Andrzeju! Jak Pan na to wpadł?! :twisted:



proste - skoro gazety nie opisują batmana grasującego po naszych miastach - to znaczy że oczywiście grasuje tylko media przemilczają temat. :evil:

skoro Ty napadasz na batmana i wyśmiewasz bohaterów w trykotach to znaczy że jesteś żywo zainteresowany tym aby temat został ośmieszony i zapomniany... :twisted:



i po imieniu prosiłem :twisted:

341
> Post ten może znaleźć Pan w dziale: WARSZTAT/Jak pisać

> w temacie: Wtórność



widziałem - ale z czasem mam klops totalny.

sproboję na dniach jakoś na niego odpisac.
To znaczy, nie musisz Andrzeju odpisywać i wyrażać komentarzy na wszystko co tam napisałem, bo domyślam się że dużo byt tego było, ano i czasu by ci zabrakło, a nie w tym rzecz. Tylko, że tam dobrze zawarte, co mi chodzi po głowie.



Może inaczej.



Fantastyka, a szczególnie mówię teraz o SF, zawsze wykorzystywała jakieś nowinki naukowe, marzenia ludzi, wyobrażenia o przyszłości i o innych cywilizacjach, no i o obcych, itp.

Tylko, że brakuje mi w tym prawdy i bardziej realnych ("mądrych" :P), inteligentnych rozwiązań, pomysłów.

Bo właśnie głównie w fantastyce i filmach SF, te tematy są przedstawiane w nie zupełnie prawdziwy sposób, lub całkiem fałszywy, wykreowany.

Czy niesamowicie inteligentni i stojący na o wiele wyższym poziomie cywilizacyjnym i technologicznym obcy, byli by aż tak głupi, żeby niszczyć, nim np. hodować, eksploatować, zniewolić ludzi? Trzeba być idiotą żeby nie wykorzystać dóbr biologicznych i intelektualnych, płynących od dość rozwiniętej cywilizacji, takiej jak nasza.



Czy obcy nie przewidzieliby tego, że Ziemskie bakterie ich zabiją w "Wojnie światów"? Nawet nasi naukowcy już od dawna takie rzeczy potrafią przewidzieć, a co dopiero kosmicznie inteligentni obcy...



To są przykłady. Już rozumiesz Andrzeju?



Tak, właśnie. Fantastyka w zasadzie - i w moim przekonaniu - powinna być bardzo bliska pseudonaukom zajmującym się w realnym świecie, a nie tym co jest fałszywie przedstawiane w pop-kulturze, literaturze, kinie, telewizji, grach, itp.

Przecież gdyby wykorzystać i opisać w powieści SF to czym dziś zajmują się pseudonauki to byśmy dostali naprawdę coś niepowtarzalnego. Niech wyobraźnia czytelnika ruszy. Nie chodzi tu o propagowanie tych nauk, ale wykorzystania tego, co dzięki niej możemy się dowiedzieć, to czym się zajmuje, jakie teorie i idee nam podsuwa (czyt. pomysły!). Zresztą SF i tak od zawsze propagowało legendy i mity, magię, stwory, smoki, wampiry, wilkołaki, etc., oraz istnienie życia pozaziemskiego, albo no właśnie - obcych.

Dla mnie to są doskonałe materiały do stworzenia wielu bardzo innych od powszechnie wydawanych książek fantastyki, jeśli tylko będzie się umiało to dobrze wykorzystać i napisać ;)

No, mam nadzieję, że już wszystko jasne.

Myślę, że to byłoby czymś nowym i miałoby szansę zdobyć wielu czytelników.

Nie koniecznie nowa odmiana SF, raczej nie.



Uff...

Chyba już Andrzeju nie musisz czytać tamtego posta.

Chyba że chcesz :P

Jest krócej w każdym razie.



Ha! Wiem, że nikt tego nie zrobi. Dlatego się powolutku przygotowuję do tego zadania :twisted:


> PS2: Panie Andrzeju! Jak Pan na to wpadł?!



proste - skoro gazety nie opisują batmana grasującego po naszych miastach - to znaczy że oczywiście grasuje tylko media przemilczają temat.

skoro Ty napadasz na batmana i wyśmiewasz bohaterów w trykotach to znaczy że jesteś żywo zainteresowany tym aby temat został ośmieszony i zapomniany...
Ja Batman? :D Czy ja Anty-bohater? :P

Sabotaż!! UFOludki robią to samo! :twisted:

<hahaha :D>




i po imieniu prosiłem
Oj.. zapomina mi się :roll: ;)

342
> Tylko, że brakuje mi w tym prawdy i bardziej realnych ("mądrych" :P),

> inteligentnych rozwiązań, pomysłów.



yyy... to ja sie bardizje postaram :wink:



> Czy niesamowicie inteligentni i stojący na o wiele wyższym

> poziomie cywilizacyjnym i technologicznym obcy, byli by aż tak

> głupi, żeby niszczyć, nim np. hodować, eksploatować, zniewolić

> ludzi?



a czemu nie? Rozwinięci intelektualnie i technologicznie amerykanie niewolili i hodowali czarnych niewolników jak bydło. (w dodatku byli tak postepowi że zapewniali im szeroki dostep do eutanazji).



ufoki mogą np wyznawać religię która mówi im że sa wybraną rasą kosmosu i ich celem jest unicestwienie calej reszty. Czemu nie? Ziemska cywilizcja istnieje 5 tyś lat. Na pomysl eksterminacji całych narodów z przyczyn ideologicznych wpadliśmy już dobre 4 tyś lat temu. Cywilizacja ufoków może istnieć 10 tyś lat...



> Trzeba być idiotą żeby nie wykorzystać dóbr biologicznych

> i intelektualnych, płynących od dość rozwiniętej cywilizacji, takiej jak nasza.



ok. a jesli ich nie potrzebują?

wędkarz też na dobrą sprawę nie potrzebuje rybek. ale łowi.

Myśliwy ma sklepik miesny pdo domem ale strzela.



a może ufoki po prostu lubią wszczepiać nam implanty - ot tak - dla sportu?



> Czy obcy nie przewidzieliby tego, że Ziemskie bakterie ich

> zabiją w "Wojnie światów"? Nawet nasi naukowcy już od dawna

> takie rzeczy potrafią przewidzieć, a co dopiero kosmicznie

> inteligentni obcy...



wojnę swiatów napisano w latach 90-tych XIX wieku. wiedza o istnieniu bakterii nie byla wówczas jeszcze tak powszechna jak dzisiaj.

opisując obcych Wells poszedł po najlżejszej linii opru - wymyslił ich tak głupich jak jego sąsiedzi.



prawdopodobnie nie zarazili by się - nasze bakterie nie byłyby by wstanie zatakować tak odmiennego genetycznie (i być może fizjologicznie) organizmu. chorób odzwierzęcych na które zapadają ludzie nie ma wiele.



> To są przykłady. Już rozumiesz Andrzeju?



dwaj kolejne to je pozbijam :twisted:



> Tak, właśnie. Fantastyka w zasadzie - i w moim przekonaniu -

> powinna być bardzo bliska pseudonaukom zajmującym się w

> realnym świecie, a nie tym co jest fałszywie przedstawiane w

> pop-kulturze, literaturze, kinie, telewizji, grach, itp.



tu zgoda.



sprobowalem to zrobić w Oku Jelenia.

bohaterów pilnuje kosmiczna łasica.



jest przedstawicielką cywilizacji pozatechnicznej.



jej planeta byla zwrócona jedną storną do slońca.

jej pobratymcy żyli na drzewopodobnych strukturach chemicznych.



energię życiową czerpali bezpośrednio z ciepła. surowiec do rozbudowy ogranizmów ściakał po pniach.



nigdy nie potrzebowali praw własności.

nigdy nie zasła koniecznosć stworzenia urządzeń.



dysponowali pamęcią absolutną więc nie zachodziła koniecznośc wymyśłenia pisma. nie było u nich bakteri. Jak sie komuś znudziło żyć kładł sie w cieniu i czekał aż procesy chemiczne zrobią swoje.



Rozumiesz jak obce muszą być mysli czegoś takiego?



liznęła nieco ziemskiej kultury - czytajac nasze ksiązki i ogladajać nasze filmy.



lubię paradoksy szokujące analogie.

kaitan carskiej ochrany bada aparat cyfrowy.



jest bardziej podobny do tych które znał niżbyłby model na kliszę :wink:



*



A w drugą stronę? wyobraź sobie że trafiasz do XIX wiecznej armii i masz nadać wiadomosć uzywająć heliografu. Albo że dostajesz rower z lampką karbidową. Zapal sobie swiatełko i ruszaj w drogę.



> Przecież gdyby wykorzystać i opisać w powieści SF to czym dziś

> zajmują się pseudonauki to byśmy dostali naprawdę coś

> niepowtarzalnego.



jakie pseudonauki? teoria darwina? :twisted:



> jeśli tylko będzie się umiało to dobrze wykorzystać i napisać ;)



i tu jest problem :roll:

343
> Czy niesamowicie inteligentni i stojący na o wiele wyższym

> poziomie cywilizacyjnym i technologicznym obcy, byli by aż tak

> głupi, żeby niszczyć, nim np. hodować, eksploatować, zniewolić

> ludzi?
Podkreślam, żeby było łatwiej odczytać sens zdania.


a czemu nie? Rozwinięci intelektualnie i technologicznie amerykanie niewolili i hodowali czarnych niewolników jak bydło. (w dodatku byli tak postepowi że zapewniali im szeroki dostep do eutanazji).
Tak, właśnie o to mi chodzi. Wyobraźmy sobie taki eksperyment na skalę galaktyczną... Straszne, bo realne :cry:


Cywilizacja ufoków może istnieć 10 tyś lat...
Malutko. Za malutko. Z tego co wnioskują naukowcy, to pradawne zapomniane wysoko rozwinięte ziemskie cywilizacji mogą liczyć do ok. maks. 300 lat.

W takim razie Ufoki mogą istnieć od milionów... :twisted:



> Trzeba być idiotą żeby nie wykorzystać dóbr biologicznych

> i intelektualnych, płynących od dość rozwiniętej cywilizacji, takiej jak nasza.



ok. a jesli ich nie potrzebują?

wędkarz też na dobrą sprawę nie potrzebuje rybek. ale łowi.

Myśliwy ma sklepik miesny pdo domem ale strzela.
"wędkarz też na dobrą sprawę nie potrzebuje rybek"



Mały trik i proszę spojrzeć niżej :twisted:



obcy też na dobrą sprawę nie potrzebują ludzi, ale eksploatują.







Wyjaśnienie:



A kto powiedział że oni są dobrzy? Czy ich by obchodziło nasze dobro?

Przykład: USA to wysoko rozwinięte państwo, które nie martwiło się o dobro afrykańczyków, gdy ich porywało, wykorzystywało, jednocześnie odbierając im wszelkie prawa człowieka i wolność.

Wniosek taki, że im wyżej stoisz na poziomie technologicznym i intelektualnym, tym bardziej jesteś zdemoralizowany.

Wyobraźmy sobie ekstremalny poziom rozwoju naszej cywilizacji.

Nasza planeta jest nieźle zniszczona, my skrajnie zdemoralizowani i zmaterializowani, wciąż pragniemy więcej i więcej wygód.

A przecież zaczęło się od wynalezienia maszyn...

Maszyn, które dzięki technice miały za nas pracować i służyć nam w życiu codziennym.

To jak będzie wtedy? Ano już mówię.

Zapragniemy skolonizować inne planety. Szukamy... Znajdujemy odpowiednią do tego celu planetę i przystosowujemy ją do warunków przyjaznych do życia człowieka-niewolnika. Zaludniamy ją naszymi "wybrańcami" i pozostawiamy ich samym sobie. Po pewnym czasie, cała planetka zaludnia się naszymi dzikusami. My ich porywamy i doimy z zasobów biologicznych (wiadomo jakie :P) męskich i żeńskich. Z dostarczonego na naszą rodzimą planetę, materiału genetycznego, którego regularnie pobieramy od naszych niewolników-dzikusów, tworzymy bioroboty - niemal niczym się nieróżniących od nas, ludzi udoskonalonych biologicznie i fizjologicznie, oraz wspomaganych technicznie (np. implanty) dla naszych osobistych potrzeb:

ciężka i niebezpieczna praca fizyczna, usługi seksualne, zajmowanie się lokalami i pom. mieszkalnymi, ochrona, budowa, naprawa, konserwacja, sprzątanie, wydobywanie, zajmowanie się dziećmi, wych. i kształcenie, sterowanie pojazdami, armia oraz inne wszelkie niechciane i niewygodne dla nas prace, bo przecież do czego cały czas dąży nasza cywilizacja?

Do jak największej dla człowieka wygody!



Do wygody.



Wyższe wartości są dla nas coraz mniej istotne, w końcu stają się dla nas przeszkodą. Dlatego likwidujemy myślenie o nich.

Ale o tym potem.



Osiągniemy w ten sposób stan totalnej nirwany i wygody. Raj (sic!).

Dzikusy się rozwiną, staną się rozumne, bo my im w tym "pomożemy", by można z nich doić także zasoby intelektualne i kontrolować ich umysły. Ukryjemy się. Nikt nas nie będzie widział.

Jak? Migotanie telekinetyczne, już odkryte.



Powszczepiamy wszystkim z nas - oprawców i stworzycieli niewolników - implanty indukcyjne kontrolujące nasze umysły, które będą hipnotyzowały wszystkich nas, by wszyscy z naszej rodzimej planety wyznawali tą samą pasożytniczą szatańską filozofię. żeby nikt nie zwątpił w to co robimy. W ten sposób jej postęp rozwoju intelektualnego zostanie zamrożony, a rozwój cywilizacji zastopowany. Wszystkie "negatywne" myśli skierowane przeciw naszej dotychczasowej chorej filozofii będą automatycznie likwidowane, niedopuszczane w ogóle do naszej świadomości. Wygody i stan nirwany, kosztem niemożliwości dalszego rozwoju intelektualnego.



Będziemy wiedzieć, że nasze dzikusy, wcześniej czy później dojdą do naszego poziomu, a potem sami nas prześcigną. Będziemy potrzebowali czyiś idei, pomysłów, wiedzy, zasobów intelektualnych. Skąd? Oczywiście dojąc z nich, ludziki z planety niewolników.

Będziemy żyć w ukryciu. Nawet nie będą wiedzieć że istniejemy. Będziemy robić wszystko, by jednak spowolnić rozwój ich cywilizacji, oraz wszystko by nie zdemaskowali naszego istnienia.



Niewolnicy będą coraz mądrzejsi - skłócimy ich.



Wybuchnie straszna i wyniszczająca wojna.



Planeta zostanie zniszczona.



Ludziki wymrą.



...poszukamy innej planety i zaczniemy od nowa...




(Lecz tym razem wszystko lepiej obmyślimy :twisted:)



Czarny, lecz całkiem realny scenariusz:twisted:



Bo tak jak z tym:

Pewien "facet od komputerów" powiedział kiedyś, że na świecie nie będzie zapotrzebowania na nie więcej niż kilka do kilkunastu komputerów.

Niemożliwe? A jednak.

Coś w tym jest.



Dziś sobie pomyślisz - "Ależ to bzdura! To nie możliwe! Przesada!"

A jutro będziesz się z tego śmiał...



...tak jak Edison, gdy odkrył żarówkę.




> To są przykłady. Już rozumiesz Andrzeju?



dwaj kolejne to je pozbijam
"Pozbijam" czy "pozabijam"? :P




jej planeta byla zwrócona jedną storną do slońca.

jej pobratymcy żyli na drzewopodobnych strukturach chemicznych.



energię życiową czerpali bezpośrednio z ciepła. surowiec do rozbudowy ogranizmów ściakał po pniach.



nigdy nie potrzebowali praw własności.

nigdy nie zasła koniecznosć stworzenia urządzeń.
Dobry pomysł. Oj, chyba narobiłeś mi Andrzeju apetytu na Oko Jelenia.

Ciekawe, bo między innymi też w tym kierunku myślałem, kiedy opisywałem 12 różnorodnych zmyślonych przeze mnie światów. Jakiś rok temu.

Takie Fantasy+SF, ale w nietypowym stylu.

Chyba muszę przeczytać Oko ;)


jakie pseudonauki? teoria darwina?
eee Darwin? Szarlatan! :twisted:

Nie, nie miałem tego na myśli i nie wierzę w to.


> jeśli tylko będzie się umiało to dobrze wykorzystać i napisać Wink



i tu jest problem
Ano właśnie. I o tym mówię/piszę.


> Tylko, że brakuje mi w tym prawdy i bardziej realnych ("mądrych" Razz),

> inteligentnych rozwiązań, pomysłów.



yyy... to ja sie bardizje postaram
Nie, nie w tym rzecz. Nie zalecam Tobie przecież nagle się zmieniać i pisać w zupełnie inny sposób, ani o czymś innym, bo tak mi się by podobało.

To się tyczy ogółu.

Każdy pisze o tym co uważa za słuszne. Każdy pisze o czym chce. Każdy pisze jak lubi.



A ja marudzę po prostu i tyle ;-)



...i męczę ;)

344
> Wniosek taki, że im wyżej stoisz na poziomie technologicznym

> i intelektualnym, tym bardziej jesteś zdemoralizowany.



e, uprawiasz tani ekologizm...





> Wyobraźmy sobie ekstremalny poziom rozwoju naszej cywilizacji

> Nasza planeta jest nieźle zniszczona, my skrajnie zdemoralizowani i

> zmaterializowani, wciąż pragniemy więcej i więcej wygód.



żyjemy w epoce postindustrialnej - im wiekszy stopien rozwoju technlogii tym lepiej ma się srodowisko naturalne. np w USA jest dziś 20% wiecej lasów niż w roku 1900. Brazylia też od dobrych 15 lat wiecej zalesia niż wycina. Co do tej demoralizacji - też wydaje mi się że jest lepiej niż nam serwują media.



margines społeczny istnieje - ale wydaje mi się że okres jego ekspansji już sie kończy.



> rzyjaznych do życia człowieka-niewolnika. Zaludniamy ją naszymi

> "wybrańcami" i pozostawiamy ich samym sobie. Po pewnym czasie,

> cała planetka zaludnia się naszymi dzikusami. My ich porywamy i doimy

> zasobów biologicznych (wiadomo jakie :P) męskich i żeńskich. Z

> dostarczonego na naszą rodzimą planetę, materiału genetycznego,



o w mordę

1) po co na obcą planetę jak dzikusów masz do wypęku na warszawskiej pradze? tylko iść i łapać.



2) jesli będe technologie umożliwiające skok na obca planetę to nie będa potrzebni żadni dzicy - wszystko się zaplanuje i wyhoduje w w laboratorium.



3) koszta transportu.



> ciężka i niebezpieczna praca fizyczna, usługi seksualne, zajmowanie

> się lokalami i pom. mieszkalnymi, ochrona, budowa, naprawa,

> konserwacja, sprzątanie, wydobywanie, zajmowanie się dziećmi, wych. i

> kształcenie, sterowanie pojazdami, armia oraz inne wszelkie niechciane i

> niewygodne dla nas prace
,



prościej znaleźć ludzi ktorzy lubią taką robotę. trochę im zapłacić i po problemie. jesli nie znajdziemy u nas sprowadzimy ich zza granicy.



> Osiągniemy w ten sposób stan totalnej nirwany i wygody. Raj (sic!).



prościej sie narkotyków nałykać. i nirwana i wygoda (tzn nie czuje sie niewygód), wprawdzie krótko ale cpuna to nie obchodzi...



> Dzikusy się rozwiną, staną się rozumne, bo my im w tym "pomożemy",

> by można z nich doić także zasoby intelektualne i kontrolować ich umysły.



załpałem. Ale to już zrobiono. jesteśmy niewolnikami postkomunistycznej oligarchii. I żyjemy w świecie ktory dla nas zaprojektowano.



> Wszystkie "negatywne" myśli skierowane przeciw naszej dotychczasowej

> chorej filozofii będą automatycznie likwidowane,



to juz robią konceny medialne idące na pasku naszych elit.



> Czarny, lecz całkiem realny scenariusz:twisted:



napisz to.



> ...tak jak Edison, gdy odkrył żarówkę.



Edison nie odkrył żarówki - ukradl ją Szczepanikowi bo Swana był amerykaninem i mógłby wytroczyć proces gdyby Edison splagiatował jego konstrukcję.





> Dobry pomysł. Oj, chyba narobiłeś mi Andrzeju apetytu na Oko Jelenia.



ups tu chyba nie owolno wrzucać reklamy. :twisted:



> eee Darwin? Szarlatan! :twisted:



oczywiscie. jego uczniowie od 80 lat co i rusz korygują jego teorię by dostsować do zmian w nauce :twisted:

345
> Wniosek taki, że im wyżej stoisz na poziomie technologicznym

> i intelektualnym, tym bardziej jesteś zdemoralizowany.



e, uprawiasz tani ekologizm...
Fakt, zbyt ogólnie to podsumowałem.

Ale państwa dominujące często sa najbardziej zdemoralizowane, jak chociażby Stany. I cały świat ich naśladuje. Sami też zalewają nas tą zgnilizną.

Temat obszerny.


Co do tej demoralizacji - też wydaje mi się że jest lepiej niż nam serwują media.
Nie lubię mediów. Manipulatorzy. Nie muszą od nich niczego się dowiadywać. życie - to mi wystarcza, by zaobserwować co dominuje. Dominuje demoralizacja. Nie jestem ani optymistą ani pesymistą. Kimś pośrodku. Nie jestem sceptykiem.

Weterani, którzy powrócili z Iraku, nie są wstanie po powrocie do kraju, dostosować się ponownie do społeczeństwa. Przechodzą długotrwałe "psychiczne rehabilitacje". Jedno stają się zabójcami. Nie którzy z nich uciekają z kraju w inne miejsca na świecie. Wielu z nich otwierają sie oczy na prawdę. Są przerażeni i zaczynają myśleć, więcej i głębiej czuć. Boją się o przyszłość świata. Wiedzą, że dzieje się co raz gorzej, a trzecia wojna światowa to tylko kwestia czasu, bo Stany sobie nie radzą z terroryzmem. To tylko kwestia czasu, by znów urodził się jakiś fanatyk, któremu tym razem się uda, tak jak np. Hitlerowi. Uda sie dojść do władzy i wywołać wojnę.



I my naprawdę zmierzamy w dobrym kierunku?

To że przez dłuższy czas jest pokój, to wcale nie znaczy, że tak będzie długo. To nie znaczy, że jest lepiej. Po prostu wcześniej ludzie dostali tak w dupę, że ciężko się było im pozbierać. Dlatego jest pokój. Taka przerwa, pauza. Teraz trwa wyścig zbrojeń. Społeczeństwo jest zmaterializowane i znieczulone na przemoc i ogólne zło. To tylko kwestia czasu, aż ludziom się znów zbierze, by po raz kolejny sięgnąć po niszczycielską broń i wymierzyć nią w narody. Pamiętajmy jednak, że technika nie stoi w miejscu dlatego następnym razem zaboli jeszcze mocniej...




margines społeczny istnieje - ale wydaje mi się że okres jego ekspansji już sie kończy.
Obyś miał rację Andrzeju. Miejmy nadzieję. Czas pokaże.




o w mordę

1) po co na obcą planetę jak dzikusów masz do wypęku na warszawskiej pradze? tylko iść i łapać.



2) jesli będe technologie umożliwiające skok na obca planetę to nie będa potrzebni żadni dzicy - wszystko się zaplanuje i wyhoduje w w laboratorium.



3) koszta transportu.
Nie, nie, źle :/. Jeszcze raz. Chodzi o stworzenie kolonii istot żywych. Nowych. Genetycznie podobnych do nas. Późniejszy nowy i samodzielnie egzystujący świat. Hodowla zasobów biologicznych i intelektualnych. Dla nieustającego dojenia. Sama się będzie mnożyć. żywe złoto.

Wyjaśniłem już. My nie będziemy się rozmnażać po przez fizyczne zapłodnienie. Stracimy tą umiejętność, lub po prostu nie będziemy uznawać tej metody. Pasożyty ;)

Wyhodować w laboratorium? No nieźle. Na każdą rodzinę będzie przypadać min. jeden lub więcej.

Zastanówmy się...

Wiele ich by było, prawda? Aż tak wielu, że żadne laboratorium ani nie nadążyłoby ani nie pomieściło tylu hodowanych żywych produktów.

Tak na chłopski rozum - nie tędy droga.

No chyba, że na jakiejś planecie stworzylibyśmy pola sztucznych macic jak w Matrixie, ale to jest też nie opłacalne. Bo taki produkt się by nie rozwijał. A stworzenie czegoś takiego jak wirtualna rzeczywistość to bajka. Superkomputer wówczas musiałby posiadać moc obliczeniową która byłaby w stanie przetwarzać i tworzyć w czasie rzeczywistym wirtualną materię. Inny wymiar inaczej. To jak tworzenie nowego wszechświata. Superkomputer musiałby być Bogiem. żadne kwanty, ani kwantowe komputery. Zbyt prymitywne.

Produkty byłyby roślinkami. Bez intelektu. Bierne jak maszyna, albo roślina. Nie potrzebne nam robomanekiny tylko bioroboty. Myslące i uczące nasze dzieci. Inteligentne, ktore nas zabawią. Głupich nie chcemy, bo "bogowie" nie zadowoliliby się wyłącznie biernym i pustym życiem.

Nie tędy droga.

Koszta? Jakie koszta? yyy oscylacja pola magnetycznego może wytworzyć energię porównywalną, a także większą od siły pola ziemskiego. Prędkość liczona jest w tysiącach km/h w przyspieszeniu liczonym natomiast w ułamkach sekund. To się nazywa odpychanie się i przyciąganie do ciał niebieskich - Tędy droga.


prościej znaleźć ludzi ktorzy lubią taką robotę. trochę im zapłacić i po problemie. jesli nie znajdziemy u nas sprowadzimy ich zza granicy.
Zza jakiej granicy? Granicy świata? :D

Miałem na myśli całą naszą planetę. Całą ludzkość, która zechce kolonizować inne planety.

Zechce tworzyć nowe życie, by poznawać lepiej samego siebie. Własne możliwości, błędy, wiedzę, naturę, potęgę, technikę - wszystko. Zapłata za stworzenie samowystarczalnego oddzielnego żyjącego świata to kontrolowanie jego istnienia, pobieranie daniny w postaci zasobów biologicznych i intelektualnych oraz uczenie się na nim - eksperyment galaktyczny.

Stajemy się istotami o boskiej potędze - dajemy życie...



<hop duszyczki do wora :twisted:>



Później już niedaleko do wyznawania następującej chorej filozofii:

Bóg stworzył życie dla własnej korzyści - poznania samego siebie, więc dlaczego My nie mielibyśmy naśladować Boga i robić to samo?*



Nie żebym ja tak twierdził. Przeciwnie.



Co do mnie to można powiedzieć, że między innymi wyznaję realizm umiarkowany.

Po części wszystko jest jednością.




prościej sie narkotyków nałykać. i nirwana i wygoda (tzn nie czuje sie niewygód), wprawdzie krótko ale cpuna to nie obchodzi...
To jest prymitywne rozwiązanie. Najprostsza i najnierozsądniejsza ucieczka od bierzącej rzeczywistości. Już sobie wyobrażam, jak każdy człowiek na Ziemi, po obudzeniu zażywa obowiązkowa dawkę amfetaminy, Speedu, Ecstasy albo diabeł wie czego jeszcze. No, tak w przyszłością będę nowe, inne jeszcze bardziej "powalające" narkotyki, wiec o czym ja tu w ogóle piszę.



"Weź czerwoną pigułkę" <- już sobie wyobrażam te spoty reklamowe, albo: "Tam jest tylko łyżka" :twist:



załpałem. Ale to już zrobiono. jesteśmy niewolnikami postkomunistycznej oligarchii. I żyjemy w świecie ktory dla nas zaprojektowano.
Owszem, ale to jest prymitywny układ, nie sądzisz? Bardzo minimalistyczny w porównaniu do galaktycznego eksperymentu - stworzenia nowego życia, nowego gatunku istot rozumnych, nowej świata, samowystarczalnej cywilizacji, która sama będzie się dla nas hodowała i ponosiła tego koszty.

Przecie to żywy-inteligentny-świadomy-samowystarczalny-mnożący się = Perpetuum Mobile!

"Boski twór"




to juz robią konceny medialne idące na pasku naszych elit.
Tak jak wyżej napisałem. To jest wewnętrzna manipulacja. Manipulacja zewnętrzna - stworzyciele i oprawcy w jednym :twisted:


> ...tak jak Edison, gdy odkrył żarówkę.



Edison nie odkrył żarówki - ukradl ją Szczepanikowi bo Swana był amerykaninem i mógłby wytroczyć proces gdyby Edison splagiatował jego konstrukcję.
W porządku. To akurat teraz jest nie istotne, lecz przyznaje nie wiedziałem ;) <z pokorą>




ups tu chyba nie owolno wrzucać reklamy.
Rozejrzyj się po forum. Kilku forumowiczy robi darmową reklamę Wędrowycza. A to lizusy :twisted: (bez urazy chłopaki, żartuję sobie :P )


> eee Darwin? Szarlatan! Twisted Evil



oczywiscie. jego uczniowie od 80 lat co i rusz korygują jego teorię by dostsować do zmian w nauce Twisted Evil
No właśnie. Nie żaden Darwin tylko obcy (śmiech) :twisted:




> Czarny, lecz całkiem realny scenariusz



napisz to.
Postaram się. Jeśli posiadam zmysł pisarski, który wystarczy rozwinąć, to jest szansa. Czas pokaże.







-----------------------

*Pochwalę się, że tą myśl zawarłem w mejlu do pewnego naukowca. W odpowiedzi, na którą dość długo czekałem (on nie mieszka w Polsce) był pod wrażeniem tego twierdzenia, jakiego udało mi się w tak prosty sposób dokonać. Oznajmił mi, że ta teoria jest bardzo sensowna i może być prawdziwa. Dotychczas nie rozwiązał zagadki chorej filozofii obcych. Bardzo mnie zaskoczyła i ucieszyła ta wiadomość, tym bardziej, że żadnym naukowcem nie będę i nie mam zamiaru nim być.Wspólnie uzgodniliśmy, że uaktualni swoją monografię naukową o tą teorię. Dużo by gadać. Jednym słowem fajna sprawa, tylko szkoda, że za takie rzeczy nie dają nagrody nobla :twisted: (chlip...)



Pozdrawiam

Dodane po 42 minutach:
Koszta? Jakie koszta? yyy oscylacja pola magnetycznego może wytworzyć energię porównywalną, a także większą od siły pola ziemskiego. Prędkość liczona jest w tysiącach km/h w przyspieszeniu liczonym natomiast w ułamkach sekund. To się nazywa odpychanie się i przyciąganie do ciał niebieskich - Tędy droga.
Poprawka ;)

Prędkość może być liczona w kilku-kilkunastu tysiącach km/h. Tracimy masę. Masa jest gdy coś nas przyciąga. Sami o niej decydujemy, Kontrolujemy przyciąganie oscylując nim, sami je wytwarzamy za pomocą napędu magnetycznego.

Opracujemy technologię migotania telekinetycznego o częstotliwości tak dużej, że oczy i kamery niewolników nie będą wstanie nas dostrzec. :twisted:

Autohipnoza za pomocą implantów indukcyjnych - tłumaczyłem już wcześniej. :P

Skłócanie niewolników przez "niewidzialne" satelity, które będą manipulowały ich podświadomością - hipnotyzując ich; podprogowymi informacjami - przekazami. :shock:

Stworzymy sprzedawczyków, którzy będą żyć bezpośrednio wśród naszych niewolników i manipulować ich cywilizacja. Nie będą się różnili od nas w żaden sposób, ponieważ urodzą ich ziemskie kobiety :?

Skonstruujemy pojazdy, które nie będą musiały pokonywać ogromnych odległości, będą się po prostu teleportować. Jak? Materia nie będzie transportowana, tylko dematerializowana i materializowana w pożądanym miejscu. Ok. Było. ale jak? Telekinetyczne oddziaływanie na to "przeciw-materię". Antymateria to coś innego.

To jednak możliwe.

Pewien eksperyment w odpowiednich warunkach już to udowodnił. Fakt. To się stało w pewnym azjatyckim instytucie naukowym.

Energio-materia (promień lasera, wiązka fotonów) znalazła się w pożądanym miejscu zanim zdążyła w ogóle zajść w reakcję z atomami cezu.

Nie została przetransportowana. Pokonała prędkość światła. Zdematerializowała się i zmaterializowała w innym miejscu.



Temat rzeka w każdym razie.



c.d.n.

Dodane po 8 minutach:
Nie będą się różnili od nas w żaden sposób, ponieważ urodzą ich ziemskie kobiety
Znów się potknąłem :?

Powinno być:

Nie będą się niczym różnili od pozostałych niewolników, ponieważ sprzedawczyków urodzą ich kobiety - kobiety z planety niewolników.

Dodane po 7 minutach:

Podsumowanie.
To tylko kwestia czasu, aż ludziom się znów zbierze, by po raz kolejny sięgnąć po niszczycielską broń i wymierzyć nią w narody. Pamiętajmy jednak, że technika nie stoi w miejscu dlatego następnym razem zaboli jeszcze mocniej...

346
> Nie lubię mediów. Manipulatorzy. N



ja też nie.



> Weterani, którzy powrócili z Iraku, nie są wstanie po powrocie

> do kraju, dostosować się ponownie do społeczeństwa. Przechodzą

> długotrwałe "psychiczne rehabilitacje".



a dziwisz się? 60 lat pokoju musiało każdego zmiękczyć.

my już nie potrafimy walczyć. Nasi przodkowie szli na wojnę strzelali do szkopów, zakopwali w masowuych grobach ciała i wswoich i wrogów...



Poem wracali do domu i brali się do roboty. Może co setny cierpiał potem na jakiś uraz psychiczny. Problemy z psychiką mieli ci którzy przeszli przez piekło obzów koncentracyjnych - a i to nie wszyscy! Teraz uraz psychiczny ma prawie ksażdy.



Co do iraku - może ich dodatkowo boleć że wzięli udział w wojnie która ta średnio miała sens...



> Wielu z nich otwierają sie oczy na prawdę.



jaką prawdę? że ten kto sie zapisał do armii musi sie liczyć z tym że będzie trzeba jechać i kogoś gdzieś zabić albo i samemu zginąc?



> To tylko kwestia czasu, by znów urodził się jakiś fanatyk,

> któremu tym razem się uda, tak jak np. Hitlerowi. Uda sie

> dojść do władzy i wywołać wojnę.



czarnowidztwo.



zresztą to dobrze że wojnę prowadził swir i idiota hitler - gdyby nie jego teorie rasowe mógłby wcielić miliony radzieckich jeńców do waffen-ss i wojna by się skończyła pewnie podziałem hin między III rzeszę a japonię. Na szczęscie był idiotą i świad zdołał mu wkopać w 5 lat...



im bardize fanatyczny fanatyk ty, łatwiej mu dokopać.



> I my naprawdę zmierzamy w dobrym kierunku?



nie do końca - trwa ostra recydywa socjalizmu i kolonizacja europy przez muzułmanów.



> Po prostu wcześniej ludzie dostali tak w dupę, że ciężko się było im

> pozbierać. Dlatego jest pokój. Taka przerwa, pauza.



nie. dostali w )*( a potem władzę przejęły bloki panstw szchujące się wzajemnie. Gdyby nie bomba atomowa mielibyśmy do tej pory kolejne dwie wojny światowe.



> Teraz trwa wyścig zbrojeń.



gdzie? Ujmę to inaczej. amerykańce niby wygrali - ale ich siła okazujesie iluzoryczną. Umieją podbić - nie potrafią okupować...



ruscy wdrozyi długofalowy program przebudowy sił zbrojnych - obejmujący dizałania nawet takie jak odtworzenie carskich korpusów kadetów - by wyhodować od małego prawdziwych oficerów. Będziemy mieli z tym problem - około 2025 roku.



> Społeczeństwo jest zmaterializowane i znieczulone na przemoc

> i ogólne zło.

> To tylko kwestia czasu, aż ludziom się znów zbierze, by po raz kolejny

> sięgnąć po niszczycielską broń i wymierzyć nią w narody.



o w mordę... To nie zupełnie tak.

hitler doszedł do władzy i zaprowadził socjalizm. Z miejsca zaczął zdychą przemyśl, spadly ludziom zarobiki (trzeba było fundować zasiłki) dopłaty do wsi spowodowały krach w prodkcji żywnościowej. Zadłuzenie kraju wzrosło tak że nie było wyjścia - trzeba było kogoś podbić i złupić. są relacja - wermacht w pierwszej kolejności rabował w polsce masarnie i sklepy miesne - u nich mieso było od lat na kartki!!!



Europa zadchodnia jest dziś syta i bogata. Gdyby pojawił sie teraz g

hiler to pewnie dostąłby aiłek i stypendium twórcze malował by sobie akwarelki i miał w )*( politykę. A jakby zaczął sie ciśkać ze trzeba wkopać francuzom to by go wyśmiano.



tak wiec materializm nie jest zły. Przynajmnijej dopuki nie pojawi sie konkretny wróg - głodny bosy ale z kałachem.



> Pamiętajmy jednak, że technika nie stoi w miejscu dlatego następnym

> razem zaboli jeszcze mocniej...[/b]



raczej słabiej. W czie wojny nie umiano dobrze rozpoznać celów ani precyzyjnie bombardować. Dziś zrzuci sie bombę grafitową na eletrownię , czymś mocniejszym przyładuje w sztab i można wkraczać.



> Nie, nie, źle :/. Jeszcze raz. Chodzi o stworzenie kolonii istot

> żywych. Nowych. Genetycznie podobnych do nas. Późniejszy nowy

> i samodzielnie egzystujący świat. Hodowla zasobów biologicznych i

> intelektualnych. Dla nieustającego dojenia. Sama się będzie mnożyć.

> żywe złoto.



ale po co tak isę męczyć. lepiej sobie jak w japonii zrobić korporację, zapewnić dziecion pracowników korporacyjny złobejk., zdolnym korporacyjne stypenidia na korporacyjną uczelnię i tyle.



> Wyjaśniłem już. My nie będziemy się rozmnażać po przez fizyczne

> zapłodnienie. Stracimy tą umiejętność, lub po prostu nie będziemy\

> uznawać tej metody. Pasożyty ;)



dobra. zmodyfikujemy genetycznie krowy i w nich będą dojrzewać nasze dizieci. I co z tego?



> aż tak wielu, że żadne laboratorium ani nie nadążyłoby ani nie

> pomieściło tylu hodowanych żywych produktów.



zbuduje sie wieksze laboratorium?



> No chyba, że na jakiejś planecie stworzylibyśmy pola sztucznych macic jak

> w Matrixie, ale to jest też nie opłacalne.



po co na obcej planecie? ziemi odłogiem leży w Polsce miliony hektarów.



> Bo taki produkt się by nie rozwijał. A stworzenie czegoś takiego jak

> wirtualna rzeczywistość to bajka.



zanim zalecimy na obce planety będziemy mieć takie komputery.

Wróć do „Strefa Pisarzy”