16

Latest post of the previous page:

Przeczytałem wczoraj po pracy, ale uznałem, że pora jest zbyt późna na komentarze.

Tak więc do dzieła.



Wiesz co mi się nie podoba najbardziej?

Ton jakim się posługujesz, przez cały felieton miałem uczucie jakby ktoś pisał z pozycji "wiem dużo i czas żebym was tego nauczył". Rozumiem, że felieton przedstawia osobisty punkt widzenia autora, ale nie spotkałem się jeszcze z podobnym do Twojego. No i te zwroty narcystyczne. Następnym razem omiń je, bo to naprawdę zraża do czytania. Przynajmniej mnie.



Zawsze mi się wydawało, że dobry felieton powinien się charakteryzować poczuciem humory, najlepiej sarkastycznym. To jest jak przyprawa do potrawa, bez której jest strasznie mdła. U Ciebie mi tego zabrakło.



Przykłady jakimi się posługujesz, nie wiem czy ze względu, że są osobiste, ale opisujesz je w niewielkim stopniu, tak, że praktycznie nie można się z nimi uosobić, przykleić do siebie.



Bardziej mi to przypomina wynurzenia nastolatka przepełnionego świadomością swej wielkiej wiedzy niż felieton. Wybacz te słowa.



Mam nadzieję, że następnym razem zawrzesz nieco humoru w felietonie i usuniesz momenty, o których wspomniałem, a dokładnie to te:
Jestem pewien, że gdyby nie moja wrażliwość na wyższe wartości, czułość na otaczające mnie zło, dociekliwość świata, życia, i wszystkiego tego, co jest obecnie tematem tabu


Co do treści to się nie wypowiadam. Powiem tylko, że wszystko prócz kosmitów zostaje co jakiś czas poruszane w niektórych mediach, więc raczej tabu nie jest.



Pozdro.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

17
Ton jakim się posługujesz, przez cały felieton miałem uczucie jakby ktoś pisał z pozycji "wiem dużo i czas żebym was tego nauczył". Rozumiem, że felieton przedstawia osobisty punkt widzenia autora, ale nie spotkałem się jeszcze z podobnym do Twojego. No i te zwroty narcystyczne.
Cóż teraz mogę powiedzieć ;/

Wybaczcie, narcyzem nie jestem. Tak wyszło <zawsze się tak mówi>, następnym razem już nie popełnię tych błędów.

Wiecie czemu tak psiałem? no te zwroty narcystyczne - kurde ;/ - i w ten pouczający sposób? Chciałem żeby brzmiało wiarygodnie. Przedobrzyłem to za mało powiedziane.

Za takie teksty a szczególnie pierwsze tego typu karzecie na tym forum ? ;)

Rzeczywiście nie da się upchnąć całych moim obserwacji i wiedzy zbieranej i poznawanej przez parę latek w jednym kilku stronicowym felietonie...

Może wybrałem złą formę? Albo po prostu nie jestem jeszcze gotów na pisanie o takich tematach.

<To fajnie. Teraz jestem zniechęcony do pracy nad jakimś innym, następnym tekstem.>








Co do treści to się nie wypowiadam. Powiem tylko, że wszystko prócz kosmitów zostaje co jakiś czas poruszane w niektórych mediach, więc raczej tabu nie jest.
Być może, ale ludzie prawie lub wcale nic o tym nie wiedzą, a tak krytykują że głowa boli. Tak najłatwiej.



Mam nadzieję, że następnym razem zawrzesz nieco humoru w felietonie i usuniesz momenty, o których wspomniałem, a dokładnie to te:

Cytat:

Jestem pewien, że gdyby nie moja wrażliwość na wyższe wartości, czułość na otaczające mnie zło, dociekliwość świata, życia, i wszystkiego tego, co jest obecnie tematem tabu


Oj, postaram się na pewno. Wybacz raz jeszcze. Chociaż nie wiem co tu jest do wybaczania... to są początki, nie mam jeszcze większego pojęcia o tym. Teraz piszę tak, a kiedyś będę tworzył felietony o grach i w taki sposób, że będziesz co chwile miał uśmieszek na ustach, ale wyłącznie z humoru ;-)

Taki styl pisania to pasuje do monografii naukowych =]



Tak wiec, sorry. Mogę obiecać, że następne będzie już:

lepsze

nie narcyzowate, bardziej skromne

nie tak pouczające

nie pisane w takim tonie, tzw. "z góry"

itp itd.



Zawsze gdy im bardziej się staram by było OK tym bardziej jest źLE. :roll:



Może spróbuję teraz z prozą... :cry:



PS:dajcie szanse :(

Dodane po 1 minutach:

PS: a poczucie humoru mam :D tylko jak zacząłem pisać taki tekst, na taki właśnie temat, to burza mózgu i robię się śmiertelnie poważny...

Dodane po 26 minutach:

Jacku poczytaj sobie publikacje, poznaj materiały o paranaukach. To ogrom wiedzy. Nie wszystko jest prawdziwe i nie każdy będzie potrafił odróżnić co jest prawdą a co nie. W tym właśnie też tkwi problem. Nie raz mam wątpliwości do jakiejś teorii, zdarzenia, itp. Lecz z czasem poznawania wciąż to nowych materiałów czysto dziennikarskich, naukowych, lub monografii i raportów nauczyłem się "myśleć". Szukam prawdy we wszystkim. Od historii po... u diabła, jeden Bóg wie co jeszcze. Tylko przeczytanie kilku, kilkunastu artykułów nic nie znaczy. To jest nauka taka jak np. filozofia, archeologia - takie porównania - jak każda inna posiada materiały dowodowe, swoich naukowców i badaczy, amatorów i tych zawodowych.

Szczególnie warto poznać postępową filozofię przyszłości - Totalizm, który błędnie jest kojarzony z totalismem czyli bodajże synonimem totalitaryzmy z języka ang. czyli - totalitarysm. Dlatego nie bój się to nie totalitaryzm. To zupełnie inna bajka ;-) filozofia.



Polecam także szczególnie bogatą w wiedzę o badaniach i odkryciach paranaukowych i filozofii Totalizmu - monografię prof. Jana Pająka.



To że ktoś się zna na filozofii, albo np. teologii to wcale nie znaczy, iż zna się na paranaukach. To jest zupełnie inna nauka. Inne posiada fundamenty. Filozofia to fotelowe i wygodne teorie. Sam mogę jakąś zrobić i uznać to za filozofię.



Natomiast Totalizm, łączy w sobie:

- technologie przyszłości

- dokumentację działania napędów/technologie przyszłości

- koncepty, ideologię i teorie

- obserwacje i badania naukowe

- obserwacje osobiste

- realne dowody wzięte z nauki, badań, odkryć i z życia świata oraz osobistego autora

- ufologię

- wyjaśnienia zjawisk paranormalnych

- wyjaśnienie zamierzeń ufonautów

- wyjaśnienie działania pojazdów ufonautów

- dowody potwierdzające wiele kontrowersyjnych, dziwnych i szokujących faktów

- dowody potwierdzające wiarygodność teorii "niewidzialnej" pasożytniczej okupacji nas przez ufonautów

- dowody potwierdzające wiarygodność wielu relacji uprowadzonych

- masę informacji o zjawiskach paranormalnych, ich następstwach, odkryciach, dziwnych miejscach, obiektach... etc. (polecam także przewertować internet w tym celu)

- pewne prawdopodobieństwa

- dowody podważające dotychczasowe twierdzenia nauki ortodoksyjnej

- Totalizm jest przeciwieństwem nauki ortodoksyjnej, jest postępowy, itp.

(...)

Sam sprawdź co ja będę ci mówił.

przeczytałem już tą monografię, przeczytałem całe mnóstwo publikacji, czytam też książki, łączę to ze swoimi obserwacjami, elastycznością umysłu, poglądami, odczuciami i zgadzam się, popieram większość. co do niektórych teorii nie jestem jeszcze w 100% pewien, ale w połowie.



pozdro Jacku



PS: chcesz porozmawiać? pogadajmy na gg. używasz gg? tutaj nie róbmy już off-topa.

18
Ech czymkolwiek Totalizm by się nie zajmował to zawsze zostanie -izmem w przeciwieństwie na przykład do teologii, która jest -logią czy filozofii, która jest -zofią.



Jak wszystkie -izmy może być jedynie koncepcją, tak jak kubizm czy komunizm. Czy jego brak ortodoksji polega na tym, że luźno wykorzystuje wiedzę wypracowaną przez wszystkie inne nauki w przeszłości? Bo jeśli tak no to sorry, dla mnie właśnie pan Pająk jest szarlatanem, a nie Darwin (nie pierwszym zresztą wśród polskich profesorów...).



Wybaczcie za Off Top

19
Preissenberg pisze:Teraz jestem zniechęcony do pracy nad jakimś innym, następnym tekstem.
Zupełnie niesłusznie, felieton wywołał odzew, a to całkiem nieźle na początek. Tym bardzie, że sam powiedziałeś: "oczekuję ostrej surowej krytki. Dawajcie mięchem".



Niestety nie jestem posiadaczem gg, nie mam nawet w domu internetu. Poważnie. Taki dziwak. Ale pogadałbym chętnie, tyle że w realu. Nie czuję się na siłach meilować o tataliźmie i teoriach prof. Pająka. Powiem Ci tylko tyle - są (moim zdaniem) pełne tak wstrząsających miazmatów niewiedzy, pomieszania pojęć i bełkotu noszącego zewnętrzne pozory naukowości, że nie jestem w stanie rozprawić się z nimi pisemnie. Czułbym się, jakbym polemizował z ludźmi negującymi pobyt astronautów na Księżycu. Jako jeden z argumentów podają brak odpowiedzi środowiska naukowego na ich pytania. Przeczytałem ich książkę i... wsiąkłem w dywan. Polemika z nimi byłaby czystą stratą czasu - przeciętny uczeń szkoły średniej może roznieść w pył większość "argumentów".

Uważam się za człowieka o otwartym umyśle, więc mam nadzieję, że trafi się okazja pogadać przy kawie. Teraz rejteruję z podkulonym ogonem. Pozostanę chwilowo przy swojej ukochanej mechanice kwantowej, której próby interpretacji nie udało się dokonać najtęższym umysłom planety, ale za to sprawdza się z niewiarygodną dokładnością.



Trzymaj się!

20
Jeśli coś nie jest uznawane przez naukę ortodoksyjną to znaczy, że to są same fantazje, złudzenia, kłamstwa, oszustwa?


Czy jego brak ortodoksji polega na tym, że luźno wykorzystuje wiedzę wypracowaną przez wszystkie inne nauki w przeszłości?
Rozumiem, że to było pytanie skierowane do mnie, tak? Moja odpowiedź brzmi: Przeciwnie.

W odróżnieniu od na przykład filozofii i teologii oraz teorii Darwina (sic!) jest oparta na nauce, badaniach, obserwacjach i udokumentowanych odkryciach.

łączy: naukę, filozofię i religię (plus teologie). Dlatego mam na myśli postępowa bo nie jest ograniczona do danego tematu.

Równocześnie pokazuje, wyjaśnia i udowadnia nam wspólne cechy nauki, filozofii i religii (plus teologii).

Proszę przeczytać dokładniej mój poprzedni post. Wymieniłem już to.

Nie jestem człowiekiem, który wierzy w co mu się podoba. Najpierw poznać potem krytykować. Ale ludzie zawsze odwrotnie, bo są pewni że i tak mają rację. Bo tak najłatwiej.

Jestem człowiekiem wszechstronnym, dlatego nie bez powodu piszę, że potrafię ocenić pewne rzeczy z obu stron: obiektywnie i subiektywnie. Dlatego tez zdarza się czasem, że nie wszyscy rozumieją moje przemyślenia.

Nie zmieniam poglądów co 5 minut.

Korzystam z różnorakich źródeł plus moje osobiste obserwacje, refleksje, przemyślenia z życia wzięte.

Można powiedzieć, że jestem "niekonwencjonalnym naukowcem amatorem" szukającym prawdy dla samego siebie. Prawdy dla prawdy.

Jeśli ktoś chce podyskutować to raczej nie tutaj ;?



KONIEC OFF-TOPU

Dodane po 11 minutach:

Ostatnie:
Uważam się za człowieka o otwartym umyśle, więc mam nadzieję, że trafi się okazja pogadać przy kawie. Teraz rejteruję z podkulonym ogonem. Pozostanę chwilowo przy swojej ukochanej mechanice kwantowej, której próby interpretacji nie udało się dokonać najtęższym umysłom planety, ale za to sprawdza się z niewiarygodną dokładnością.
Interesujące. Jesteś z zawodu fizykiem, naukowcem, profesorem? Czy takim po prostu amatorem, obserwatorem jak każdy z nas :)?

Czytałeś wiec tę monografię. Też nie wierzę we wszystko. Ale drugi świat nie materialny istnieje na pewno. Bo skąd są myśli, uczucia, świadomość, intelekt? Skąd u licha? Skąd nie które dziwne zjawiska pochodzą? Manifestacje paranormalnych energii. I tak dalej. Gdyby udowodniono nie podważalne istnienie tzw. zaświatów, czyli innej nie materialnej równoległej rzeczywistości, skąd pochodzą nasze myśli, uczucia, świadomość itp. - dusza - to jednocześnie faktem stanie się to, że grawitacja jest w zasadzie dipolarna. To byłby przełom w nauce. Nie wszystko co on opowiada mus być prawdą. Ale dziwne... po przeczytaniu 1 tomu przeraziłem sie okropnie i zniechęciłem do dalszego czytania... Pewno Ufoki wystraszyly mnie w mojej podświadomości :D

Na szczęście przełamałem się. Dalej czytałem. Moim skromny zdaniem. Nawet jeśli nie wszystko jest prawdą to i tak jest to świetny materiał inspirujący. źródło, kopalnia pomysłów sf.

pozdro

21
Przeczytałam... i mam wrażenie, że ktoś tu się naoglądał "Gwiezdnych wrót". Nie wiem, co jest w pozostałych komentarzach więc wybaczcie jeśli powtórzę jakieś treści.



Więc po pierwsze, nie zgodzę się, że zwierzęta są mało zróżnicowane pod względem wyglądu. Widziałeś ty kiedyś pawia? <żartuje oczywiście :P> Mam tu na myśli pewną kwestię, którą pominąłeś. One są mało zróżnicowane pod względem wyglądu ale dla nas(choć hodowcy owiec nawet by się w tym nie zgodzili :P). Zapewniam cię, że wygląd ma takie samo znaczenie u kotów, psów, ptaków, koni i ludzi(nie widziałeś nigdy zalotów, czyszczenia się itd?) i dla nich odcień futra też ma znaczenie(jak dla nas kolor włosów). Jak kura widzi dwóch ludzi też myśli, że są tacy sami. Prosty przykład: biała rasa(nie jestem rasistką, podany przykład wykryto przy badaniach nad prozopagnozją) nie ma modułu rozpoznawania twarzy osobników rasy czarnej czy żółtej. Het het dawno temu nie było takiej potrzeby, nie mieliśmy tv ani samolotów, więc tak odmienne osobniki rzadko się spotykały. (Boże ale chaos, ale piszę jedną ręką i w biegu:P)



Brak uczuć wyższych u zwierząt? -> skąd wiesz?<a co z ptakami, które łączą się w pary na całe życie? :D> Nie mamy możliwości badania ich inaczej jak tylko przez obserwowanie(behawioryzm tu wygrywa, one raportów werbalnych nie zdają) a widząc kotkę opiekującą się małymi(jejku!) czy ptaszki, które są sobie wierne(bez skoków w bok, co się nawet ludziom zdarza) dlaczego mielibyśmy odmawiać im uczuć wyższych? :P



Co do feromonów i ludzi to też zalecam ostrożność, tam sie pojawiają co jakiś czas nowe badania - raz feromony są, raz ich nie ma(obecnie podobno znowu są ale w minimalnych ilościach, wykrywane przez narząd lemieszowo-nosowy). Bokiem: u kobiet ilość wydzielanych feromonów zależy raczej od dnia cyklu(stąd zjawisko synchronizacji cyklu u kobiet mieszkających razem), u mężczyzn niestety nie pamiętam.



Co do głównej tezy felietonu, to dla mnie nie jest ona ani rewolucyjna, ani prawdopodobna(przepraszam ale jakoś nie trafia do mnie, wcale). Co prawda Popper mówił, żeby formułować śmiałe hipotezy ale to chyba jest przesada. Widziałam gdzieś tam po drodze Darwina obok szarlatana :P i błagam, nie mów mi teraz, że on kłamał, bo w zeszłym roku spędziłam tydzień grzebiąc się przez jego książkę i na Boga, nic głupiego(poza teorią świnki morskiej - wolę o niej nie wspominać :P) w niej nie widziałam(był lepszy od Newtona pod względem unikania eteru i Boga :P - zapewniam!). Kreacjonizm owszem do kosza ale teoria ewolucji to jedna z lepszych teorii(strasznie trudno ją sfalsyfikować, mimo iż jest falsyfikowalna)! Jest jedną z niewielu o tak wielkiej mocy eksplanacyjnej(takiej nie widzę w teorii "gwiezdnych wrót", że tak nazwę twoją :P dlaczego kosmici mieliby coś takiego zrobi? po co? jak? gdzie? kiedy?). Zapewniam cię, że do zastąpienia jej potrzebowałbyś mocnych argumentów na rzecz tych swoich kosmitów a ja takowych widzieć nie widzę w felietonie.



Poza tym
Moja odpowiedź brzmi: w tych 20-30% – tak
jakiego systemu logicznego używasz, że możesz wyrażać prawdę w procentach? :P <musiałam o to zapytać>



Temat jest ciekawy ale nie jestem pewna czy fakty, na które się powołujesz są dostatecznie sprawdzone. Pamiętaj, że to, co wypisują w internecie zwłaszcza na wikipedii nie zawsze jest tym, co Darwin(czy inni) miał na myśli. Radzę poszukać po bibliotekach i zobaczyć, co ten pan postulował zanim założysz istnienie kosmitów (uważaj na brzytwę Ockhama- nie mnożyć bytów ponad potrzebę).

Pechowo trafiłeś na temat, w którym siedzę i po prostu jestem wyczulona na tym punkcie, więc czepiam się takich <sama nie wiem poważnych czy nie, bo w końcu w żadnym podręczniku to się nie znajdzie... chociaż kto wie :P>kwestii jak powyżej.



Czytało się nie najgorzej, trochę mnie zdziwiło ciągłe powtarzanie "ale o tym później" no i jest trochę błędów stylistycznych( to zdanie jest moim faworytem
Niniejszy felieton jednak może dla co niektórych wydawać się, że porusza nie ważny dla nich problem, lecz ja jestem pewien o słuszności jego napisania.
zapętlone okropnie!) ale ciekawie jest :P



btw - nie zastanawiałeś się kiedyś skąd wziął się stereotyp blondynki albo okularnika?<to się nie bierze z powietrza> ciekawe sprawy :P
"It is perfectly monstrous the way people go about, nowadays, saying things against one behind one's back that are absolutely and entirely true."

"It is only fair to tell you frankly that I am fearfully extravagant."
O. Wilde

(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

22
Cóż, miałem nadzieję na lekkie rozpoznanie z autorem, jakieś objaśnienie czy cos. Ale jeśli jest to tylko wprawka (bo tak rozumiem felieton, który nie ma na swoim celu przekazaniu wiedzy ani przekonania widza), to ok. W przeciwnym razie ponawiam wcześniejsze pytania ;)



Cóż, przyznam się szczerze, że nie miałem pojęcia, że ktoś traktuje teorię o nas jako obiekcie eksperymentu/hodowli/something przez obcych na poważnie.
Też nie wierzę we wszystko. Ale drugi świat nie materialny istnieje na pewno. Bo skąd są myśli, uczucia, świadomość, intelekt? Skąd u licha?
To materialne cząstki w naszych mózgach. Nie da się też myśleć o czymś niematerialnym. Całkowicie niematerialnym. Każda nasza myśl dotyczy w mniejszym czy większym stopniu doczesności. I tyle, skoro dyskusje są offtopem ;)



Pozdrawiam.

23
Więc po pierwsze, nie zgodzę się, że zwierzęta są mało zróżnicowane pod względem wyglądu. Widziałeś ty kiedyś pawia? <żartuje oczywiście Razz> Mam tu na myśli pewną kwestię, którą pominąłeś. One są mało zróżnicowane pod względem wyglądu ale dla nas(choć hodowcy owiec nawet by się w tym nie zgodzili Razz). Zapewniam cię, że wygląd ma takie samo znaczenie u kotów, psów, ptaków, koni i ludzi(nie widziałeś nigdy zalotów, czyszczenia się itd?) i dla nich odcień futra też ma znaczenie(jak dla nas kolor włosów). Jak kura widzi dwóch ludzi też myśli, że są tacy sami. Prosty przykład: biała rasa(nie jestem rasistką, podany przykład wykryto przy badaniach nad prozopagnozją) nie ma modułu rozpoznawania twarzy osobników rasy czarnej czy żółtej. Het het dawno temu nie było takiej potrzeby, nie mieliśmy tv ani samolotów, więc tak odmienne osobniki rzadko się spotykały. (Boże ale chaos, ale piszę jedną ręką i w biegu:P)
ok. masz racje. zbyt mocno to uprościłem. błędne twierdzenie.


Brak uczuć wyższych u zwierząt? -> skąd wiesz?<a co z ptakami, które łączą się w pary na całe życie?
tak i jeszcze wiedzą, co to jest emocja, nienawiść, przyjaźń dobro i zło. faktycznie.


a widząc kotkę opiekującą się małymi(jejku!) czy ptaszki, które są sobie wierne(bez skoków w bok, co się nawet ludziom zdarza) dlaczego mielibyśmy odmawiać im uczuć wyższych?
instynkt macierzyński. dlatego widzisz w zwierzętach podobieństwo w tym przypadku do ludzi, bo my także go mamy - instynkt, również instynkt macierzyński.






Widziałam gdzieś tam po drodze Darwina obok szarlatana Razz i błagam, nie mów mi teraz, że on kłamał, bo w zeszłym roku spędziłam tydzień grzebiąc się przez jego książkę i na Boga, nic głupiego(poza teorią świnki morskiej - wolę o niej nie wspominać Razz) w niej nie widziałam(był lepszy od Newtona pod względem unikania eteru i Boga Razz - zapewniam!). Kreacjonizm owszem do kosza ale teoria ewolucji to jedna z lepszych teorii(strasznie trudno ją sfalsyfikować, mimo iż jest falsyfikowalna)! Jest jedną z niewielu o tak wielkiej mocy eksplanacyjnej(takiej nie widzę w teorii "gwiezdnych wrót", że tak nazwę twoją
Teoria jest z dawnych czasów. Jest przestarzała, cofa się - jej zwolennicy, naukowcy co kilka lat, no może więcej :P non stop poprawiają te idee. Więc to co czytałaś nie mogło być pierwowzorem to raz.

Jeśli coś jest tak prawdziwe i nie podważalne to czemu wciąż jest poprawiane, że aż można zwątpić w jej wiarygodność. Darwin żył w czasach pozbawionych materiałów dowodowych na istnienie manifestacji zjawisk paranormalnych i obiektów nieskorelowanych, więc co szkodziłoby mu na przeszkodzie gdy by żył w dzisiejszych czasach by wymyślić inną teorię? Pamiętajmy, że jego teoria nadal jest tylko i wyłącznie teorią, a nie faktem. Nie ma niepodważalnych dowodów na to że ma rację. A może ma rację, ale tylko po części? To i tak znaczyłoby, że większość to nieprawda. Więcej dystansu. Proszę się zastanowić.


Temat jest ciekawy ale nie jestem pewna czy fakty, na które się powołujesz są dostatecznie sprawdzone. Pamiętaj, że to, co wypisują w internecie zwłaszcza na wikipedii nie zawsze jest tym, co Darwin(czy inni) miał na myśli. Radzę poszukać po bibliotekach i zobaczyć, co ten pan postulował zanim założysz istnienie kosmitów (uważaj na brzytwę Ockhama- nie mnożyć bytów ponad potrzebę)
Dziękuję za miłą opinię! :/

Czy ty naprawdę myślisz, że ja się opierałem na wikipedii pisząc ten tekst? Nie korzystam z takich śmieci. Korzystam z książek i artykułów. Z wielu różnorodnych źródeł. <ludzie czy to do was dotrze kiedyś? czytajcie ze zrozumieniem. piszę to chyba 4 albo 5 raz :/>



btw - owszem ;)


To materialne cząstki w naszych mózgach.
Skoro chcesz mnie powiedzieć, ze elektrony to informacja elementarna myśli i uczuć, to w takim razie materia jest myśląca i czuje! Voila! Dzięki! Własnie to miałem na myśli. Dzięki za poparcie teorii istnienia myślącej materii z niematerialnej świata. Nie wiedziałem, że ktokolwiek mi pomoże. Masz u mnie plusa.

24
śmiem twierdzić, że nie ma żadnych myśli i uczuć, że elektrony w mózgu zawsze postąpią tak samo, wywierając na tobie decyzje. że ludzie są maszynami organicznymi, które robią to, co nada sytuacja. Mózg pracuje w ściśle określony, samowolny sposób, mając nas gdzieś. że materializm to cały świat i nie ma nic poza nim. że emocje to efekt uboczny bodźców polecających, jakie nadaje mózg ciału. I będzie ci trudniej zbić tę teorię niż ja tę, że stworzyli nas pseudo-filozoficzni kosmici ;)



Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego zwierzęta nie miałbyby mieć wyższych emocji, myśli samobójczych, swoich teorii. Tylko mają mózgi za małe, więc wszystko w mniejszym zakresie. Ich zwierzęcość nie ma nic do rzeczy.

25
Ryzyk-fizyk?



Nie..



...zwolennik Kartezjusza.



Czyli twierdzisz, iż jesteś pusty i inni ludzie też. Twoja myśl, też nie istnieje. Jak nie isnieje to znaczy, że jest nie ważna - niema jej, nie egzystuje. Jak mogę rozmawiać z czymś czego niema? Bo niema nic. Nic. To znaczy... Cześć "nic" - totalnie nic.



Zaprzeczasz sobie. Najpierw opowiadasz, że wszystko jest puste bez wartości - bez myśli, uczuć, a potem twierdzisz, że "Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego zwierzęta nie miałbyby mieć wyższych emocji"

Dobrze się zastanów - tak ze dwa razy - nad czymś, zanim to napiszesz. Bo bzdury takie wypisujesz że głowa boli. Nonsens totalny. Kręcisz. Sam chyba nie wiesz o czym piszesz... ;)

26
Nie napisałem, że myśli i emocji nie ma, tylko, że są materialne.
Czyli twierdzisz, iż jesteś pusty i inni ludzie też.
Mm, jestem pełny.
Cześć "nic" - totalnie nic.
Fajnie się z tobą dyskutuje ;p

27
Folvor pisze:śmiem twierdzić, że nie ma żadnych myśli i uczuć, że elektrony w mózgu zawsze postąpią tak samo, wywierając na tobie decyzje. że ludzie są maszynami organicznymi, które robią to, co nada sytuacja. Mózg pracuje w ściśle określony, samowolny sposób, mając nas gdzieś. że materializm to cały świat i nie ma nic poza nim. że emocje to efekt uboczny bodźców polecających, jakie nadaje mózg ciału. I będzie ci trudniej zbić tę teorię niż ja tę, że stworzyli nas pseudo-filozoficzni kosmici ;)



Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego zwierzęta nie miałbyby mieć wyższych emocji, myśli samobójczych, swoich teorii. Tylko mają mózgi za małe, więc wszystko w mniejszym zakresie. Ich zwierzęcość nie ma nic do rzeczy.


To wszyściuteńko prawda. Najprawdziwsza.



Ludzie to maszyny organiczne, które robią to, co każą im ich rażone prądem synapsy napędzane przez prujące elektrony. Ale to wcale nie oznacza, że mózg musi być jak obwód pstrykacz-bateria-żarówka. Nie jest debilnym automatem tylko posiada inteligencję, o której wspomniano już wcześniej w kontekście AI. Również emocjonalną. Dlaczego emocje nie miałby być wyrafinowanym systemem kontrolowania i zaspokajania potrzeb wykształconym w procesie ewolucji i wzrostu masy mózgu? Ludzie z jednej strony drżą ze strachu przed stworzeniem sztucznej inteligencji twierdząc, że do cyborgów to tuż tuż, a z drugiej nie potrafią się pogodzić z tym, że ich myśli, uczucia, emocje są generowane szablonowo przez pewien kod przekazywany z pokolenia na pokolenie. Ja w tym widzę największą sprzeczność.



Myśl może być złożona, głęboka i może być generowana przez program. To zdanie na pewno nie jest sprzecznością. Na pewno jest też prawdziwe. I na pewno nie traci przez to na swojej egzystencji.

28
Dopiero dziś przeczytałam twój felieton, Preiss, bo wczesniej nie miałam czasu i powiem, że nawet mi sie podobał. Tzn. pod względem merytorycznym, bo było trochę będów stylistycznych...

Ale obalanie teorii ewolucji już mi się mniej podobało :P
Strona autorska: http://zalecka-wojtaszek.pl

Wsparcie dla pisarzy: http://www.gabinet-holistic.com/
Pracuję z pisarzami, którzy mają poczucie, że nie do końca wykorzystują swój czas i potencjał i nie realizują się tak, jak by chcieli. Pomagam im przezwyciężać przeszkody związane z procesem twórczym i śmiało dzielić się sobą ze światem.

29
Czy ty naprawdę myślisz, że ja się opierałem na wikipedii pisząc ten tekst? Nie korzystam z takich śmieci. Korzystam z książek i artykułów. Z wielu różnorodnych źródeł. <ludzie czy to do was dotrze kiedyś? czytajcie ze zrozumieniem. piszę to chyba 4 albo 5 raz Ekhm...>
TAK. Nic z twoim felietonie, prócz powołania się na jakieś dane procentowe, co też znaleźć można na wikipedii, nie wskazywało na to, że korzystasz z rzetelnych źródeł.



Nie..



...zwolennik Kartezjusza.
Stanowisko Kartezjusza nie wyklucza materializmu. Czytałeś ty go w ogóle czy tylko powołujesz się na "myślę, wiec jestem"?




Nie widzę najmniejszego powodu, dla którego zwierzęta nie miałybyby mieć wyższych emocji, myśli samobójczych, swoich teorii. Tylko mają mózgi za małe, więc wszystko w mniejszym zakresie. Ich zwierzęcość nie ma nic do rzeczy.
Priess, udowodnij, że nie mają uczuć wyższych.

Jesteś bardzo pewny swoich poglądów i mówisz, że ich nie zrewidujesz ale prawda jest taka że tylko krowa nie zmienia swoich poglądów(w tym powiedzeniu zakłada się, że krowa ma poglądy :D).

Dlaczego nie miałyby kochać, zazdrościć i nienawidzić?




Czyli twierdzisz, iż jesteś pusty i inni ludzie też. Twoja myśl, też nie istnieje. Jak nie isnieje to znaczy, że jest nie ważna - niema jej, nie egzystuje. Jak mogę rozmawiać z czymś czego niema? Bo niema nic. Nic. To znaczy... Cześć "nic" - totalnie nic.
Cóż za prostacka interpretacja(wybacz słowo "prostacka" ale lepszego nie mogę znaleźć), nawet nie próbujesz zrozumieć a od razu odrzucasz i wyśmiewasz.

Twojemu przedmówcy chyba chodziło o to samo, co ja postulowałam w dyskusji "sens życia". Problem psychofizyczny raz jeszcze i nadbudowanie procesów umysłowych na fizycznych. Proste. Bez aktywności mózgowej nie masz poczucia "myśli".


Myśl może być złożona, głęboka i może być generowana przez program.
Mogę prosić o sprecyzowanie, bo śmiem się nie zgodzić z tym programem. ;D Rozumiem, że tu postulowany jest funkcjonalizm(informacja niezależna od nośnika) ale "myśl generowaną przez program" mogę zaakceptować tylko przy bardzo wąskim (i dość oryginalnym) rozumieniu pojęcia "myśl".



Folvor - zgadzam się. Z Preissem cudownie się dyskutuje. Jest taki uroczy, kiedy się ktoś z nim nie zgadza :P
"It is perfectly monstrous the way people go about, nowadays, saying things against one behind one's back that are absolutely and entirely true."

"It is only fair to tell you frankly that I am fearfully extravagant."
O. Wilde

(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.

30
W swojej teorii kontrkosmickiej ;) Folvor napisał, że człowiek jest kierowany i regulowany przez system nie takich skomplikowanych zjawisk fizycznych, jest więc tylko organiczną maszyną pozbawioną wyższych uczuć, a emocje są tylko chemiczną iluzją.



Wydaje mi się, że był bliżej prawdy pisząc te słowa niż mu się wydaje.



Bo człowiek nie jest niczym więcej niż złożoną maszyną organiczną. I właśnie dlatego jest cudem. Coś, co działa opierając się tylko na prawach fizyki i chemii jest w stanie wytworzyć emocje, myśli i zbudować na nich miłość, poglądy i kulturę.



"Głęboka myśl może być generowana przez program" jest wnioskiem z poprzedniej mojej wypowiedzi. Człowiek jako maszyna organiczna jest kierowany przez swego rodzaju program (jak każda maszyna) tak złożony, że prawdopodobnie nigdy go nie pojmiemy (bo logicznie rzecz biorąc żaden komputer nie może być taki inteligentny żeby pojąć jak "działa" jego inteligencja).



"Myśl" zaś to pogląd, refleksja, opinia, teoria, cokolwiek co tam sobie kora mózgowa od czasu do czasu wytwarza :)

31
bo logicznie rzecz biorąc żaden komputer nie może być taki inteligentny żeby pojąć jak "działa" jego inteligencja
A somonaprawiające się komputery? Malutki błąd w stylu: nie komputer a program nie może zrozumieć sam siebie. Ale ogólnie wiem, o co ci chodzi.



Jeśli chodzi o myśl - no, to za szeroko ujęta definicja, żeby stwierdzić, że komputer może myśleć(co nie znaczy, że z pewnego pkt widzenia nie może być poprawa, bo na potrzeby dyskusji jest). Problem w intencjonalności. Komputer sam się nie włączy, jedyna intencjonalność jaką ma to intencjonalność pochodna, nadana mu przez programistę. Dlatego z myśleniem bym się wstrzymała ale on "jakby myśli", dlatego dalej nie będę się czepiać i stwierdzę, że ten wątek został wyklarowany :P




Stanowisko Kartezjusza nie wyklucza materializmu.
Zdałam sobie sprawę z tego jak różnie Preiss może zrozumieć to zdanie i oszczędzając sobie kłopotu napiszę, iż nie znaczy to, że Kartezjusz mógłby przyjąć materializm(a jedynie, że jego stanowisko jako takie nie opiera się materializmowi, nie przedstawia żadnych argumentów, które by mogły polemizować z materializmem, jest wręcz jałowe). Dualizm kartezjański - jeśli o to chodziło Preissowi, to zatwardziałe stanowisko(bardzo podobne do stanowiska kościoła katolickiego), mówiące o rozdzielności duszy i ciała oraz niższym statusie ciała. Jednakże wstydem w dzisiejszych czasach jest przyznawać się do dualizmu, dlatego założyłam z góry(dopiero potem pomyślałam, że przecież wszystko jest możliwe), być może niesłusznie, że chodziło mu o sam solipsyzm metodologiczny(jaki Kartezjusz stosuje w "Medytacjach"), jako sposób zrozumienia tego co pierwotne w naszych przekonaniach a jednocześnie wyznaczenie relacji świat-umysł. Po chwili krótszego a intensywniejszego zastanowienia doszłam do wniosku, że Preissowi chodzi o dualizm i rzeczywiście w takim wypadku Preiss z założenia wyklucza materializm z całą stanowczością(choć niepopartą żadnymi obiektywnymi przesłankami). Moja mea culpa. Jest cień szansy, że Preiss czytał Kartezjusza :P
"It is perfectly monstrous the way people go about, nowadays, saying things against one behind one's back that are absolutely and entirely true."

"It is only fair to tell you frankly that I am fearfully extravagant."
O. Wilde

(\__/)
(O.o )
(> < ) This is Bunny. Copy Bunny into your signature help him take over the world.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dziennikarstwo i publicystyka”