Jestem zmuszony podjąć trudną dla mnie decyzję. Chcę od razu pokreślić, że nie robię tego z przyjemnością. Przychodzi mi to z żalem i nie jest łatwe zważywszy na to jak bardzo forum mnie potrzebuje.
Decyzję tą jednak podejmuję z przyczyn ode mnie nie zależnych, a mianowicie:
Wszystko rozbija się o moje studia, które coraz to większymi krokami wkraczają w swoją końcową fazę. Właśnie zaczynam pisać moją pracę inżynierską, co nie jest rzeczą łatwą i przyjemną jak można się domyśleć. Na dodatek doktorzy i profesorowie straszą kolokwiami i trzeba zacząć się uczyć. Są tez rzecz jasne niezliczone ilości sprawozdań, od pisania których wolnego czasu nie przybywa.
Nad ranem podjąłem kilka smutnych i niełatwych dla mnie decyzji.
Zrezygnowałem z pewnego projektu, do udziału w którym zostałem zaproszony.
Odsunąłem rozpoczęcie prac nad moją nazwijmy to powieścią na czas bliżej nie sprecyzowany.
I w końcu musiałem zrezygnować z aktywnego uczestnictwa w życiu forum.
Wiem co sobie pomyślicie, że przecież mogę zaglądać gdy znajdę chwilę czasu. Sęk w tym, że ja tak nie chcę i to z dwóch powodów. Po pierwsze, taka sytuacja sprawi, że moja praca na forum będzie mało efektywna i trudno będzie mi się zmobilizować do oceny tekstów (bądź co bądź to dość pracochłonne). Po drugie, mnie strasznie ciągnie na forum. Kiedy już siądę to nie mogę się oderwać. A przez to tracę cenny dla mnie czas.
Tak więc znikam niemal całkowicie. Podejrzewam jednak, że co jakiś czas zajrzę tak z ciekawości jak się mają moi wirtualni bliscy i czy nie ma dla mnie jakichś wiadomości.
Pamiętajcie jednak, że jeśli jest do mnie jakaś ważna sprawa, to zawsze możecie mnie złapać mejlem lub na gg, choć nie wiem z jakiego powodu moglibyście mnie potrzebować.
Tą decyzję ułatwia mi myśl, że ostatnimi czasy i tak słabo się angażowałem w moje obowiązki, więc dużej straty nie będzie.
Musze teraz przeprosić kilka osób.
Manta, Lan, przepraszam, że robię takie zamieszanie. W nocy napisałem na pw listy gdzie wspomniałem o pewnych sprawach i zapewniłem, że będę stał na stanowisku choćby nie wiem co. Zabawne jak czasem szybko wszystko się zmienia. Nie miejcie do mnie żalu, to co teraz robie boli mnie pewnie bardziej niż was.
Weryfikatorzy, ostatnio bywa ciężko i teraz kiedy mnie zabraknie na pewno nie będzie lepiej. Musicie zdwoić swoje starania, by nasi podopieczni mogli się czegoś nauczyć. życzę wam sił i wytrwałości w pełnieniu obowiązków.
Użytkownicy, was przepraszam najmocniej, bo to właśnie wy najbardziej ucierpicie po moim odejściu. Stracicie szansę na usłyszenie mojej opinii o waszych tekstach. Ale nie martwcie się, ja wierzę, że pozostali weryfikatorzy pomogą wam w drodze do perfekcji o wiele lepiej niż ja, zaganiany studencina.
To chyba na tyle.
Chciałbym, żeby ktoś zaopiekował sie moim działem. Nie można go tak zostawić samego.
Na koniec życzę wszystkim tego, co sam bym chciał, czyli mnóstwa sukcesów w pisarstwie, wygranych konkursów, wydanych książek. Piszcie i ćwiczcie, a kiedyś zalejcie rynek swoimi tytułami. Wszystkim naraz i każdemu z osobna, nie poddawajcie się, bo nie warto.
Pozdrawiam
żegnajcie
Z wyrazami najgłębszego szacunku i ubolewania
Gott-Foo
Ps. I pamiętajcie, "Małymi kroczkami cała naprzód"
