Latest post of the previous page:
Przemo, szkolny pisarzyno, aleś ty żałosny. Aleś żałosny! Aż się z wrażenia zarejestrowałam, takiś żałosny.Dziękuję Państwu, to tyle.
Dodane po 1 minutach:
Ale z tym kmiotkiem to naprawdę przesadziliście.

Adam Leiner pisze:Pan Pilipiuk udziela rad ze swojego doświadczenia. Boże, nikt nie uważa go za nieomylnego mędrca,
Epejos22 pisze:
Może Pan coś więcej powiedzieć o swoich przypadłościach natury psychologicznej?
Na życzenie mogę też objaśnić Ci toponomastykę wczesnośredniowieczną, klasyfikację meteorytów, teorię ewolucji Lamarca i szereg innych ciekawych rzeczy ;-P
Jest jeden wyznacznik jakości pisania: zachowanie swoich poglądów połączone z trafieniem w target.
Szekspir trafił. Dostojewski trafił. Ja trafiłem.
Nabokow też trafił (w szambo trafił ale trzeba mu przyznać: trafił tam gdzie celował...)
Gdyby Dostojewski był zwolennikiem twardej rozprawy z ziemlowolcami to by napisał powieść z życia agentów carskiej policji tropiących lewactwo z bronią w ręku. I też z pewnością byliby czytelnicy.
Ziemiański pisze powieści wyłącznie o wachmanach i też go ludzie czytają.
Twój problem polega na tym że oczekujesz od literatury czegoś innego niż to co oferuję ja.
Nie ma przymusu czytania tego co napiszę. (naprawdę nie ma – jak nie wierzysz spytaj kogoś)
O ileż piękniejszy byłby ten świat gdyby tego i
owego w porę posłano do piachu...
o ile piękniejszy byłby świat gdyby tego wrednego Pilipiuka zlikwidowano by nie mógł juz pisać swoich marnych powieści o wachmanach.
Gdyby strzelać według mojej listy populacja tego kraju spadła by o jakieś 250 tyś.
Nie wstydzę się tego że mam długą listę.
A czy strzelanie do niemców i kacapów było złe!?
Czy może należało raczej głosić konieczność pokojowej koegzystencji AK i gestapo?
Pan Pilipiuk udziela rad ze swojego doświadczenia. Boże, nikt nie uważa go za nieomylnego mędrca, niemniej - rady są zawsze w cenie. Jeśli ktoś chce słuchać. Nie chcesz = nie wchodź. Tyle do pana "Przemo".
Preissenberg, Przemo chciał chyba wykpić podejście do literatury Andrzeja, sam tak nie sądzi. W ogóle wątpię, czy cokolwiek sądzi.
Joanno, pozwolę sobie wyręczyć Andrzeja. To jest Twój tekst, i możesz z nim robić cokolwiek Ci się zamarzy, przynajmniej póki nie podpisałaś umowy z wydawcą. Przyczyn odrzucenia może być wiele: słabość tekstu, niezgodność z profilem wydawniczym, nawał podobnych propozycji wydawniczych, ból zęba redaktora(ki), zawód miłosny tegoż, lądowanie ufo w ogródku itp. Warto więc próbować dalej, pytać, choćby telefonicznie o przyczyny odrzucenia.Joanna1307 pisze:Witam! Mam pytanie-czy jeśli wyślę swój tekst do jakiegoś wydawnictwa i zostanie on odrzucony i nie będzie opublikowany, to czy mogę wysłać ten sam tekst do innego wydawnictwa?
Morowis pisze:Ja mam pytanie: Czy można mając kilkanaście lat, wysłać opowiadanie do magazynu. A jeżeli je opublikują dostać honorarium (mówię oczywiście o tych pismach, które ów honorarium oferują)?
a co, mam się zachwycać że zbol był do tego wrażliwy i ślicznie to opisywał?
hitler też ślicznie malował akwarelki. Dzierżyński pisał niezłe wiersze.
Nabokow też trafił w target (w szambo trafił ale trzeba mu przyznać: trafił tam gdzie celował...)
Niekoniecznie zaraz palić – ale udawanie że powieść o zbolu napisania dla innych zboli to arcydzieło jest jak dla mnie co najmniej nie na miejscu.
Wiktor Wilhelm pisze:Przepraszam, że się wtrącę, ale szlag mnie trafia, jak czytam, co pan wypisuje, panie Andrzeju.
Hitler też ślicznie malował akwarelki.
Z tej książki wynika, że Humbert to skrzywiony emocjonalnie wariat.