No no no... żeby nie było

niektórzy moi znajomi przygotowywali się do matury już od stycznia/lutego klasy maturalnej poświęcając nawet kilka godzin dziennie. Ja niestety mimo swoich zapewnień o dużej ilości czasu obudziłem się tak pod koniec kwietnia

wtedy to był sądny tydzień... ale co ja gadam, nie chciałem nikogo straszyć

Klasa maturalna to nie przelewki, miałem przez nią pół roku przestoju w pisaniu, ale to chyba wina szkoły, która kładła na wszystko nacisk.
Pozdrawiam panią Marię z Ustronia
Danek