24
autor: zuzanna
Zasłużony
Ejże Arri,
dla mnie oczywista jest różnica w odczytaniu tekstu typu pamiętnik a tekstu o kurczaku z wodogłowiem pijącym rtęć. Nie naciągaj teraz, co Autor Darkling miał na myśli - bo u Gry jest to wyraźnie powiedziane. Ona nawet używa bardzo subiektywnych określeń i opowiada o sobie - informuje o tym Czytelnika i nawet rzuca mu wyzwanie tytułem.
Tekst Darklinga na osobisty nawet nie wygląda przez szkło powiększające. Nie ma tam narracji pierwszoosobowej, nie ma wyraźnie subiektywnych, odautorskich refleksji i podawania faktów, których Czytelnik sprawdzić i zweryfikować ani nie może ani nie powinien.
Odwrotnie niż u Darklinga.
Inaczej się czyta i weryfikuje (czy to w ogóle jest możliwe - nie, chyba nie) tekst typu garść refleksji z życia i zapis moich myśli (coś jak pamiętnik) a inaczej tekst typu opowiadanie o czymś tam.
Nie chodzi tu o stosunek Autora do tekstu, bo nie znam Autorów, co nie mają osobistego stosunku do swoich tekstów, no chyba nie ma bardziej osobistych relacji niż Autor - dzieło, ale nam nie chodzi o ten rodzaj "osobistości" tylko o to, że inaczej odczytujesz osobiste doświadczenia i wrażenia Autora, który wyraźnie mówi (może przybiera taką maskę - to nieistotne w tej chwili) że są to jego doświadczenia i jego refleksje nad światem a inaczej nawet nie opowiadanie obyczajowo-społeczne tylko coś w rodzaju groteski fantastycznej. Darkling nie przemawia do moich doświadczeń, nie mówi mi prawdy o świecie, nie mówi mi nawet - ja, Darkling mówię Ci o świecie, jakiego nie znasz, bo jest tylko mój. Darkling po prostu konstruuje coś, czego puenty, sensu i wartości nie daję rady uchwycić.
Puentą, sensem i wartością tekstu Gry jest to, że opowiada o świecie i bardzo konkretnej sytuacji i bardzo konkretnym doświadczeniu poprzez swoje odczucia, swoimi oczami, mówi o sobie. Jest dla mnie zwierciadłem, w którym mogę zobaczyć kawałek swoich myśli, swoich odczuć i swoich doświadczeń.
Masz problem nie z treścią tekstu Gry tylko z formą.
U Darklinga jest odwrotny problem - forma jest ok, problem z treścią.
Ja, wybacz, pewnie nie znam się na tym tak jak znają się kognitywistki - bez żadnej ironii - przedkładam jednak treść nad formę.
Gra naprawdę nie posłużyła się tu zresztą jakimś dziwnym tworem czy szalonym zabiegiem, nihilistycznym czy awangardowym (jeśli by tak było, plus dla niej), odrzucającym prozę i poszukującym nowych środków wyrazów. Ona po prostu zapisała swoje myśli, jak sądzę, jak leci.
Przelała na papier i tyle.
Ja to kupuję. Naprawdę. I nie jest to jakiś z mojej wysiłek intelektualny, bez przesady.
Na forum przyzwyczajamy się do tekstów z otwarciem, środkiem, zamknięciem, z partiami dialogowymi, pilnujemy powtórzeń, skreślamy nadmiar przysłówków i patrzymy, czy się zgadzają podmioty w zdaniach.
Ale nie każdy tekst musi mieć partie dialogowe, niektóre powtórzenia są uzasadnione a błędy językowe o ile przemawia bohater - narrator po prostu muszą być, bo są elementem kreacji.
Mam nieprzyjemne wrażenie, że zaczynamy gubić treść zwracając zbytnią uwagę, kostycznie i sztywno na formę. A czemu tu nie ma dialogów? A czemu tu tyle powtórzeń? A, nie będę tego czytać.
Twoja wola, jako czytelnika. Słusznie Grze zwracasz uwagę na to, że aby odnieść sukces literacki musi spełniać pewne oczekiwania Czytelnika.
Ale tak jak piszesz, radząc: nie utrudniaj Czytelnikowi tak żeby być zupełnie obiektywnym trzeba powiedzieć: zaufajmy inteligencji Czytelnika. Nie zawsze należy wybierać najłatwiejszą drogę. Najprostsze rozwiązania.
I co do osobistego zarzutu jaki mi czynisz - pewnej nieuczciwości weryfikatorskiej - zawsze najpierw jestem Czytelnikiem. Zawsze. Wszystkie moje uwagi zawsze mają na celu wyłącznie pomóc tekstowi na takim poziomie, na jakim mi osobiście jako Czytelnikowi pewne rzeczy przeszkadzają i wyjaśniam, najlepiej jak potrafię - czemu powinno pomóc albo jak napisać, żeby było lepiej - moim osobistym, subiektywnym zdaniem. Piszę te uwagi zawsze w głębokim przekonaniu, że to co piszę jest zgodne z moim osobistym poglądem.
Każdy tekst jest inny, w jednym powtórzenia są drażniące w innym pięknie grają w tekście i są wręcz potrzebne. W jednym tekście nadmiar opisów i dialogów spowalnia tempo w innym wolne tempo jest pożądane i odpowiednie.
Nie kładę tekstu na sztancy, matrycy i nie obcinam każdego tak samo, żeby pasował do wzorca - mam nadzieję. Traktuję każdy z nich osobiście. I nie chcę być korektorem. Nie chcę być redaktorem. Chcę być Czytelnikiem.
Jeśli mam inne niż przyjęte na forum wśród weryfikatorów podejście do tekstów, to chętnie oddam ten znaczek pod imieniem. Bo inaczej nie potrafię.
Zuz
w podskokach poprzez las, do Babci spieszy Kapturek
uśmiecha się cały czas, do Słonka i do chmurek
Czerwony Kapturek, wesoły Kapturek pozdrawia cały świat