Mekka

1
Idę do szkoły, całkiem wesoły

Krok mój pewny, wcale niezwiewny

Myśl o ucieczce, niczym kryminał

Zły ten, kto o niej w ogóle wspominał



Doszedłem w końcu do jej bram

A że ja nie cham

Z uśmiechem na twarzy

Wchodzę w mury naukowe gdzie mój los się waży



Pełną światłość umysłu uzyskam

Gdy ujrzę tych na których widok radością tryskam

Niczym starożytni mędrcy, profesorzy kroczą

Twarze spragnione wiedzy ukazują się ich oczom



Myśl o tym czego dziś się dowiem

Przyprawia mnie o to... o czym nie powiem

Siedzę dość spokojnie bo wiem że przyjemność z nauki mnie czeka

Mej mądrości tam przybywa, a czas się prawie nie odwleka



Siedzę w swej ławce i wysłuchuje

Co nam profesor zgrabnie w główki wałkuje

Życie me ma sens gdy jestem tam

W móżdżku mym porządkuje się cały kram



Największa jest zasługa tych niezwykle wytrwałych

W swej skromności niebywałych

Nauczycieli naszych, którzy dorosłego życia uczą nas

Gotowymi do niego będziemy gdy nadejdzie nasz czas



Na szczęście dziś sobota

To był tylko sen, no i po kłopotach

2
To chociaż tu będę pierwszy :P . Cóż nie rytmicznie i źle mi się czyta ..układ wiersza też mi się nie podoba( ... treść również jakoś do mnie nie przemówiła ... chyba nie lubię po prostu tak składanych wierszy więc tu się akurat nie przejmuj :D. Pamiętaj tylko o rytmice:D i popracuj nad tym wierszem jeszcze:D .
żyć wedle chęci lub wcale nie żyć .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja rymowana”