Paranoja miłości

1
Paranoja miłości



Prowokująco idę pod wystawę,

Chciwie czekam, aż policzysz moje plecy,

Aż lekkim krokiem zaczniesz mnie śledzić,

Jak pociąg: błysk moich obcasów i twoich szpilek,

Ciężkie, męskie wagony i dwie kobiece łodzie na torach.

Zatraćmy się w odbiciu w szybie!

To nonsens - żagle na tle pary z komina,

Jak woda w piekle lub "dobranoc" w ustach slońca,

Lecz i tak chcę spróbować.

Opalać się w Twoim cieniu,

Marznąć w jego braku,

Wdychać zapach Twojego potu,

Dławić się odorem perfum...



Miłosna paranoja wchodzi na scenę,

Szaleńcza cisza i milczenie krzyczących fleszy,

Brawa, gromkie brawa!

Oddajemy pokłon nie posłanemu łóżku,

Nie szepczesz: "Kochajmy się", lecz skromnie zrywasz z siebie ubrania,

Delikatnie wskakujesz na mnie,

Lecimy do tyłu, na plecy (przewracamy lampę),

Szkło tańczy na podłodze.



Powolutku, niepozornie,

Kochamy się jak dwie burzowe chmury,

Jedynie mówię Ci do ucha:

- "Nie martw się, zremontujemy mieszkanie, chrzanić elektryka i pana z gazowni,

Niech gra muzyka i palą się na popiół tosty!"

Wędrujemy po podłodze aż do kuchni,

Kończymy pod piekarnikiem,

A potem śmiech,

Jacyż my jesteśmy głupi!

Drwisz sobie ze mnie, że zapomniałem ściągnąć buty!

Kalkuluję Twoje uśmiechy i mrugnięcia okiem,

Bilans jest optymistyczny, wynik na plusie,

Śmiejemy się razem.

Nucimy:

Mmm Mmm Mmm...



Pali się lampka w przypadkowo włączonym piekarniku.

Ot, paranoja miłości,

A potem patrzę na otwartą lodówkę i myślę:

Kolejny sex będzie wyprawą na K2,

Nie mówię Ci o tym, bo powiesz, że jestem głupi.

Lecz i tak o tym wiemy, prawda?



Gładzisz mnie po pustej głowie, do której wlewasz tyle radości.

- Mój mały idiota, turysta mego ciała - szepczesz...

Ot, paranoja miłości.



Wladimir Szewc



;)

3
Obiecałam, więc chociaż już jest jutro, a nie wczoraj, to z radością się zagłębię w poezję przed snem :-)
Prowokująco idę pod wystawę,

Chciwie czekam, aż policzysz moje plecy,
nie rozumiem użycia dwóch wytłuszczonych słów. Mam kłopot z wyobrażeniem sobie, co miałeś na myśli.
To nonsens - żagle na tle pary z komina,

Jak woda w piekle lub "dobranoc" w ustach slońca
to pięknie wyszło
Opalać się w Twoim cieniu,

Marznąć w jego braku,

Wdychać zapach Twojego potu,

Dławić się odorem perfum...
tu też bardzo zgrabnie i paranoicznie :-)
skromnie zrywasz z siebie ubrania
no prześlicznie :-) Ze spuszczonym wzrokiem.
zremontujemy
nie, nie nie. WYremontujemy, ODremontujemy, ale "z" nie. Zreperujemy szkody, jeśli Ci "z" potrzeba
Kolejny sex będzie wyprawą na K2,

Nie mówię Ci o tym, bo powiesz, że jestem głupi.

Lecz i tak o tym wiemy, prawda?
o! rym! rym! :-)



Ech młodzież, młodzież :-) No, było kolorowo i bardzo optymistycznie. Zachęcająco, radośnie i wiosennie. Prawie widziałam bohaterów i tło. Brawo ten Pan Ekwilibrysta. Nagrody wyślemy pocztą.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

4
O lol ależ to długie :D ... ale przyjemne dla oczu .. opinia wiec pozytywna i tyle :D. Resztę napisała Gra wiec nie będę pisał tego samego lub czegoś podobnego żeby sie nie dublować :D
Ostatnio zmieniony czw 05 mar 2009, 09:00 przez Cazpian, łącznie zmieniany 2 razy.
żyć wedle chęci lub wcale nie żyć .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Poezja biała”

cron