StanislawKarolewski pisze:A ja cenię szaleństwo i świat pełen poprzebieranych autorów wydaje mi się zabawny

w zeszła sobotę w żupanie i płaszczu na ramionach w towarzystwie czterdziestki podobnie odzianych osób straszyliśmy mieszkanców Rzeszowa nocą na rynku
StanislawKarolewski pisze:
a) piszą dobrze - to nie wystarcza, bez promocji ani rusz - dowodem ostatnio przywoływany już przeze mnie Norwid
no to wszyscy będziemy norwidami bo 95% wydawnictw nie stać na reklamę ani promocję...
StanislawKarolewski pisze:
b) - e) no właśnie, ale to już jest przejaw niewolnictwa a Prawdziwi Twórcy pozostają wolnymi(lub takimi chcą pozostać)
masz rację.
ja widzę to tak: piszę po swojemu, przekazuję to co chcę przekazać. Oczywiście zapisuję to tak by czytelnikmógł przbranąć przez to bez doswiadczania męki...
tylko że jest masa literatów którzy sprzedazą sie natychmiast, za marny grosz, byle tylko znalazł się ktoś kto zechce zapłacić.
StanislawKarolewski pisze:
f) no właśnie czy szalone? Kiedy promocję opłaca wydawca i po targach chodziłby aktor w stroju rzymskim - działanie nie byłoby szalone, sam autor - jest szaleńcem?
To ma być szaleństwo!? Dziecko drogie, młodziutkie i niewinne, prawdziego szlonego pisarza nie widizałeś.
Rzymski strój? to norma a nie szaleństwo. Orbitowski z Urbaniukiem podpisywali ksiązkę "pies i klecha" przebrani za milicjanta i księdza. Jacek Komuda chodzi po tagrach w żupanie. To mogłoby kogoś zdziwć 15 lat temu.
StanislawKarolewski pisze:
da się sprzedać prawie wszystko - jeżeli reklama będzie odpowiednia.
to nie polityka gdzie ludzie i po 10 razy głosują na tych samych złodziei.
kiepską książkę/autora da się dobrze sprzedać raz.
Dowód? Czy ktoś z Was potrafi wymienić tytuł 4 książki p.Masłowskiej?
StanislawKarolewski pisze:
Czytelnicy rzeczywiście ocenią sprawę surowo, ale może docenią także determinację, zapal, wiarę?
chyba nie.