1
Vladyslavus pisze:Jest takie ładne powiedzenie pani od polskiego " Co poeta chciał przedstawić w tym wierszy"
No właśnie, pani od polskiego. Tak powyżej poziomu liceum już się tego typu pytań nie zadaje.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

3
E? Gdzie tu błąd? I skąd pomysł, że to błąd?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

4
Sir Wolf pisze:E? Gdzie tu błąd? I skąd pomysł, że to błąd?
Wyrażenie "pani od polskiego" jest błędem językowym, kolokwializmem. Poprawnie sformułowane powinno brzmieć "nauczycielka języka polskiego", albo "pani ucząca języka polskiego". "Pani od polskiego" jest jak "lekarz od zębów".


Vlad... pisze:A pisac to ja potrafię
Jak w tej piosence "śpiewać każdy może..." tylko nie każdy powinien.
"To, co poczwarka nazywa końcem świata, reszta świata nazywa motylem." Lao-Cy, Księga Drogi i Cnoty

"Litterae non erubescunt." Cyceron

5
Pika pisze:
Sir Wolf pisze:E? Gdzie tu błąd? I skąd pomysł, że to błąd?
Wyrażenie "pani od polskiego" jest błędem językowym, kolokwializmem. Poprawnie sformułowane powinno brzmieć "nauczycielka języka polskiego", albo "pani ucząca języka polskiego". "Pani od polskiego" jest jak "lekarz od zębów".
Jest do pewnego stopnia kolokwializmem, zgoda, ale nie jest błędem, na udowodnienie czego dysponuję WSPP (skan/foto na życzenie), który dla "pani" podaje "pani od matematyki" bez informacji o błędności.



Taka refleksja natury ogólnej: znam (emerytowaną już na szczęście) nauczycielkę polskiego - i słyszałem o innych takich - która wmawia swoim uczniom, że niepoprawne jest wyrażenie "czytać książkę", bo niby powinno się mówić "czytać powieść", "czytać zbiór esejów" i tak dalej... Tego typu nadgorliwość, zwłaszcza ze strony polonisty, jest zbrodnią na języku i powinna być karana na mocy przepisów prawa.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

6
Jest do pewnego stopnia kolokwializmem, zgoda, ale nie jest błędem, na udowodnienie czego dysponuję WSPP (skan/foto na życzenie), który dla "pani" podaje "pani od matematyki" bez informacji o błędności.


Dowód zawiera błąd. Mam całą masę książek naukowych dedykowanych mowie ojczystej, które zawierają błędy. Zapewniam, że jest to kolokwializm i w mowie potocznej jest poprawny - w pisanej, już nie.



Tworząc ten offtop, sprawiacie, że jest o czym pisać. Nie zdziwcie się, ze temat zawędruje tam, gdzie nie trzeba.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.

7
WSPP to nie jest jakaś tam "książka dedykowana mowie ojczystej". Nie będę twierdził, że jest bezbłędny, bo nie jest, ale tego typu wyrażeń, piętnowanych jako błędne przez nadgorliwych polonistów, jest tam sporo - i wszystkie oznaczone jako poprawne (czyli po prostu nieoznaczone); nie jest to więc przypadek, ale celowe działanie autorów słownika.



Wasze rozumowanie zawiera podstawowy błąd: iż kolokwializm jest niedopuszczalny czy to zupełnie, czy to tylko w piśmie. Nie ma tymczasem czegoś takiego jak "język pisany" i "język mówiony" jako byty jednorodne, kiedy dyskutujemy na temat poprawności. Język mówiony w sytuacji, dajmy na to, pałacoprezydenckiej czy profesorskokonferencyjnej, wymaga zdecydowanie wyższego rejestru (darujcie anglicyzm) niż język pisany na pocztówce wysyłanej do rodziny - są to odmiany: oficjalna i nieoficjalna.



My tutaj natomiast dyskutujemy sobie w gronie względnie koleżeńskim, do tego w gronie ludzi stosunkowo młodych duchem. Piętnowanie kolokwializmów tego typu (niebędących błędami sensu stricto w rodzaju *podnieś tą książkę) jest w moim odczuciu po prostu nie na miejscu.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

8
Sir Wolf:
jest w moim odczuciu po prostu nie na miejscu.
a w MOIM, wręcz przeciwnie. Forum LITERACKIE promuje pewne wartości. Możemy zacząć pisać slangiem motorowym, tylko kto wytrzyma te kolokwializmy? Zamieszczając posty mienimy się członkami pewnej społeczności. Społeczności przyszłych lub obecnych pisarzy, którzy kształtują język czytelnika. Jakkolwiek na to nie spojrzeć, powinniśmy od siebie wymagać więcej, a nie spierać się o sens kolokwializmów. Są one niezbędne w niektórych rodzajach prozy. W postach, czyli listach do innych czytelników - absolutnie nie.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

9
Forum LITERACKIE promuje pewne wartości.
Jakie? Puryzm elitarny? Logizowanie? Pisarz-purysta to oksymoron. Ja się nie spieram, ja stwierdzam fakt. Kolokwializmy niebędące błędami czy slang są integralną częścią języka i jakiekolwiek potępianie ich - jak już mówiłem - jest zbrodnią na języku, gdyż jest potępianiem jego naturalnego rozwoju, który to rozwój musi też prowadzić do pewnych uproszczeń. Pisarz musi tylko wiedzieć, czy to, co mówi, należy do odmiany oficjalnej, czy nieoficjalnej i używać ich zgodnie z kontekstem.



I choć jestem na tym forum użytkownikiem o zdecydowanie krótszym stażu, to chyba jednak lepiej je rozumiem. Zresztą co tu jest do rozumienia? Ja to WIDZĘ. Na własne oczy widzę, że to, jak ludzie piszą na tym forum, przeczy temu, co piszesz.



Choćby takie:
yyy...
ja mając naście lat pisałem o szlachtowaniu czerwonych.
I )*(
Zgadnij, z czyich to postów. Ale widzisz, ja jestem purystą. Mój idiolekt jest tak napompowany, że uszy puchną mnie samemu. Potrafię w mowie ułożyć sześciokrotnie złożone zdanie i się nie zgubić. Powinienem się więc z tobą zgodzić, przyklasnąć ci i zaprosić na kolację do wybornej restauracji. Ale staję okoniem. Dlaczego? Bo kocham język - nie tylko polski. To jest właśnie ta druga miłość. I nie pozwalam, by język polski dusić. Sytuacja, w której się znajdujemy, NIE JEST oficjalna. Jest to circa about luźna pogawędka w gronie inteligenckim. Taki salon, ale specyficzny.



A na koniec:


Taki sposob moiwenia o nauczycielkach (i nauczycielach - pan od...) jest poprawny i od dawna przecież stosowany. Można go uznac za potoczny, a dokładniej jest to raczej okreslenie środowiskowe, uczniowskie - jak mi sie wydaje - używane raczej przez uczniów nizszych klas szkół podstawowych.
To jest zagadka: kto mi to napisał?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

10
To ja podpowiem - pierwsze trzy cytaty to Andrzej (pan Pilipiuk?), czwarty natomiast to prof. dr hab. M. Skarżyński z "Ujotu". Wnioski do wyciągnięcia indywidualnie.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

11
jest to raczej okreslenie środowiskowe, uczniowskie - jak mi sie wydaje - używane raczej przez uczniów nizszych klas szkół podstawowych.
i tego się trzymajmy. My - specjaliści OD języka i brudnej roboty w czcionkach.
'ad maiora natus sum'
'Infinita aestimatio est libertatis' HETEROKROMIA IRIDUM

'An Ye Harm None, Do What Ye Will' Wiccan Rede
-------------------------------------------------------
http://g.sheetmusicplus.com/Look-Inside ... 172366.jpg

12
A czy mogę zasugerować wydzielenie tej dyskusji do osobnego tematu? Może dałoby się z niej wydoić jeszcze jakieś ciekawe wnioski.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

13
Proszę bardzo, myślę, że to dobre miejsce.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

14
A śp. Zbigniew Herbert napisał wiersz pt. "Pan od przyrody". :)

[ Dodano: Pią 24 Kwi, 2009 ]
Czyli że "od przyrody" może być a "od polskiego" już nie? :P
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”