16

Latest post of the previous page:

Ba, nie tylko tłumacze. Każdy zamieszany w ten ,,biznes" dostanie swoją książeczkę... przynajmniej w niektórych wydawnictwach tak jest.

Na przykład recenzenci dostają, jeśli tak umówią się z wydawnictwem. Ja na ten przykład dostaję ;]
Pisanie to życie a życie to zabawa

17
Wiesz, recenzent z definicji musi dostać. Nie wiem, jak inaczej miałbym pisać recenzję, gdybym nie dostawał książek. Co, na podstawie innych recenzji? A one to niby w oparciu o co by wtedy powstawały? ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

18
Hmm... źle się wyraziłem.

Inaczej, jeśli serwis na którym piszę dostaje szanse patronować danej książce, to nie tylko ja, piszący recenzje, ale też i inni redaktorzy egzemplarze dostają ;)

W ogóle no nie jest to takie oczywiste, że będąc recenzentem dostaniesz książkę. Przynajmniej nie taką, jaką byś przypuszczał, że dostaniesz.

Możesz np. dostać egzemplarz w wersji elektronicznej w pdf. A tu przecież chodzi o papierowe rzeczy... ;)
Pisanie to życie a życie to zabawa

19
A tak, raz recenzowałem PDF-a. Postawiłem sprawę jasno: żadnych więcej PDF-ów, bo nawet nie będę ich otwierał. Na razie wszyscy słuchają.



Czasami przychodzą też egzemplarze próbne - tzn w ascetycznych okładkach, bywa że przed ostateczną korektą. Ale to mi akurat nie przeszkadza, ważne, żeby było co wziąć do ręki.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

20
Dokładnie ;)

Ja od razu, gdy zobaczyłem pdf. powiedziałem twardo ,,nie". Zwłaszcza, że książka miała ponad 600 stron...



Egzemplarze próbne, mówisz... Chodzi Ci o takie fajne wydruki bez okładki i niekiedy z bardzo ciekawymi literówkami? ;>

No, ale - jak słusznie zauważyłeś - ważne, że można wziąć do ręki. Materialność - oto klucz do książkowatości książki ;]



W każdym razie, by zbytnio nie odchodzić od tematu, powtórzę, że recenzenci i ich współpracownicy też książki dostać mogą. Tyle, że to się wtedy nazywa ,,egzemplarz recenzencki", choć nie za bardzo wiem czym się różni od autorskiego, by mieć inną nazwę (oprócz przeznaczenia, rzecz jasna).
Pisanie to życie a życie to zabawa

21
Raziel pisze:Egzemplarze próbne, mówisz... Chodzi Ci o takie fajne wydruki bez okładki i niekiedy z bardzo ciekawymi literówkami?
Nie, nie mówię o szczotce, zbindowanej w folii co najwyżej. Mówię o zupełnie normalnej książce, tyle że w okładce papierowej, miękkiej, jednokolorowej, z napisem "egzemplarz próbny" lub "egzemplarz do recenzji".
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

22
Mhm, wydawnictwa rozsyłają czasem takie proofy do recenzji kiedy zależy im na tym, żeby recka ukazała się mniej więcej w okolicach wyjścia książki na rynek. Mam nawet takiego Makłowicza gdzieś, zakoszonego z zajęć :roll: Znak ma takie fajne żarówiastozielone okładki :lol:

Z tego, co mi mówiono, egzemplarze autorskie to norma. Przy zamawianiu konkretnego nakładu kilka(naście) egzemplarzy w tą czy w tamtą to naprawdę groszowe sprawy, a wydawnictwo i tak musi już zamówić dodatkowych 17 jako egzemplarze obowiązkowe dla bibliotek (choć to już nie ten temat)...
Libri quosdam ad scientiam, quosdam ad insaniam deduxerunt.

23
A te egzemplarze autorskie różnią się czymkolwiek od tych, co trafiają do sprzedaży? I kiedy je autor dostaje, jeśli można wiedzieć - przed premierą?

24
Niczym się nie różnią, i tak - dostaje się je nieco wcześniej.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”

cron