Debiut a tantiemy autorskie

1
Natrafiłam dzisiaj na serwis internetowy, który działa na podobnych zasadach, jak akcja "Niech się wyda!" na Weryfikatorium. Czyli przesyłamy swój tekst, a zespół rzekomo profesjonalnych pracowników wydawnictw ocenia nasze dzieło i decyduje, czy nadaje się do druku. Moje wątpliwości rosły w miarę zagłębiania się w ową stronę - nie ma tam wymienionych żadnych nazwisk, żadnych wydawnictw, żadnych konkretów odnośnie osób oceniających teksty ani odnośnie dalszego procesu wydawniczego - np. jakie wydawnictwo się tego podejmie itd. Same ogólniki.

Ale największe wątpliwości ogarnęły mnie w momencie czytania regulaminu. Serwis pokrywa koszty druku i promocji książki, ale debiutujący pisarz nie otrzymuje żadnych tantiem autorskich. Nie wiem czy dobrze to rozumiem, ale czy tantiemy autorskie to nie przypadkiem procent od sprzedanych książek, który w normalnych warunkach należy się pisarzowi? Czyli wychodzi na to, że biorąc udział w takim przedsięwzięciu, autor ma możliwość wydania książki, ale nie otrzymuje z tego tytułu żadnego honorarium, a cała suma ze sprzedanych egzemplarzy trafia do kieszeni owego serwisu?

Jeśli tantiemy autorskie to coś innego, niż myślę, to bardzo proszę o naprostowanie mnie. Ale jeśli dobrze myślę, to czy taki proceder jest uczciwy i normalny? Czy takie debiuty bez żadnych tantiem są czymś częstym na rynku wydawniczym? No i czy to się opłaca? Mam ogromne wątpliwości.
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.

Rok nieistnienia B. Leśmian

2
Witam

Mogłabyś podać link? :) Nigdy nie słyszałem o stronie, gdzie w tak prosty sposób można wydać cokolwiek. Spróbowałbym dla samej oceny, niekoniecznie zgadzając się na oddanie tekstów za darmola.

Pozdrawiam

3
Jeśli chodzi o NaszeDebiuty.pl to poniższa dyskusja może co nieco wyjaśnić;
Link
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

4
Dokładnie, chodzi o NaszeDebiuty.pl (nie podałam linka z obawy czy jest to na forum dozwolone ;) ). Dziękuję Navajero, ta dyskusja rzeczywiście rozjaśniła nieco. Ale wątpliwości nadal pozostają i przedstawiciel tej organizacji nadal rzuca ogólnikami w stylu "współpracujemy z wieloma sławnymi osobami" - ale nazwisk brak. Trzeba czekać aż uda im się coś osiągnąć i tyle.

P.S.: Navajero, wiesz coś może na temat owej pierwszej książki, którą mieli wydać we wrześniu? Na ich stronie nadal nie ma o tym żadnej informacji i ciekawa jestem, czy rzeczywiście im się udało, czy był to tylko "chwyt marketingowy" ;)
Miłości jestem posłuszna i szczęściu się nie opieram!
I czuję twoją pieszczotę i coraz bardziej zanikam,
I czuję twe pocałunki i coraz bardziej umieram.

Rok nieistnienia B. Leśmian

5
Co do tej książki nie mam zielonego pojęcia :) Zawsze możesz wejść na to forum i wysłać priva do przedstawiciela NaszychDebiutów. Ja do całej idei podchodzę z lekkim sceptycyzmem.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

6
hmm... Powiem tak.

teza ze wypromowanie autora to wydatek rzędu 100-300 tyś zło to horrendalna bzduuura - w Polsce nie ma wydawnictw kapitałowo na tyle silnych by bylo ich stać na taki wydatek. A nawet gdyby było kogoś stać to wypromują bestseler o nakładzie dajmy na to 30 tyś szt. Czyli powiedzmy odzyskają 1/5 tego co włożyli. Kuuuupa.

Zakałdając że facet który chce się w to bawić jest uczciwy etc. to mimo wszystko wygląda to dość rozpaczliwie.

zacznijmy od pytania czy empik zechce w wógle gadać z człowiekiem który co parę miesiecy będzie wydawał książkę w nakładzie 700-1000 gzemplarzy.

7
Właśnie, tak propos NaszeDebiuty.pl...
Serwis ten poleciła mi jedna kobieta z innego forum literackiego. Pisała, że dzięki Naszym Debiutom jej pierwsza książka wkrótce ukaże się w Empiku. No więc ja też postanowiłam spróbować. Zarejestrowałam się tam i wysłałam moje dwie powieści. No i czekam, czekam, czekam, aż w końcu pewnego dnia, akurat kiedy miałam w szkole przerwę, zadzwonił do mnie jakiś nieznany numer. Bałam się odebrać, więc moja koleżanka odebrała za mnie i powiedziała, że to jakiś facet z Naszych Debiutów. Kazałam mu zadzwonić na następnej przerwie. No i zadzwonił. Powiedział, że wysłałam do nich dwa teksty i spytał, czy to znaczy, że jestem zainteresowana ich wydaniem. Powiedziałam, że tak, więc on mnie spytał, ile mam lat. Odpowiedziałam: 'siedemnaście' i zapytałam, czy to nie stanowi problemu, a on powiedział, że nie, ale nie mogę sama podpisać umowy, bo jestem niepełnoletnia. Podałam mu więc telefon do mojej mamy. No i przez kilka następnych dni czekałam, aż zadzwoni, ale w końcu się rozmyśliłam i powiedziałam mamie, że jak ten facet zadzwoni, to ma mu powiedzieć, że jednak rezygnuję. Okazało się, że do niej dzwonił, a ona powiedziała mu, że jeszcze się zastanawiam i zadzwoni, jak podejmę decyzję. Dobrze zrobiła, ponieważ teraz się zastanawiam, co zrobić z tym fantem. No, niby to jest jakaś tam szansa na zaistnienie na rynku, ale kiedy przeczytałam ten ich cały "regulamin", to mój zapał nieco osłabł. No i teraz nie wiem, co robić.
Każdego ranka, każdej nocy
Dla męki ktoś na świat przychodzi.
Jedni się rodzą dla radości,
Inni dla nocy i ciemności.

Wieczność kocha dzieła czasu.


– William Blake

11
padaPada pisze:
Serena pisze:
padaPada pisze:Wklej fragment powieści na nasze forum, a my ci powiemy co i jak :)
Właśnie to zrobiłam :)
i dostaniesz burę od moderatorów, bo można jeden na tydzień :D
O kurczę, przepraszam, najmocniej przepraszam! Nowa jestem i muszę jeszcze rozgryźć dokładnie to forum. A poza tym, jakaś dzisiaj jestem rozkojarzona... Jeszcze raz przepraszam. Idzie jeden tekst usunąć?

13
Ne timeas

Pytanie jeden:
Skoro wysłałaś tekst do NaszychDebiutów, to skąd nagle zmiana zdania?
Ech, Wy wietrzne istoty...

Nawet czytnąłem ten Twój fragment, czego zazwyczaj nie robię, ale cóż - niech będzie.

Proponuję, żebyś rozważyła następujące rzeczy:

Za:
1. Masz siedemnaście lat. Każdy, nawet słaby debiut w Twoim wieku to ogromny sukces.
2. Ktoś Ci tekst przyjął, ktoś, kto chce go umieścić na półkach EMPIKu i nie chce za to kasy od Ciebie.
3. Jeśli NaszeDebiuty robią redakcję tekstu (a zakładam, że muszą robić, bo inaczej to ja od jutra drukuje literaturę debiutantów na srajtaśmie), to masz szansę nauczyć się za darmo czegoś, nad czym sama możesz pracować wiele lat. Spójrz na teksty, które trafiają na forum. Masa z nich to stylowe dno, a ich autorzy często mogliby być moimi albo Twoimi rodzicami.
4. Nawet, jeśli ta książka okaże się słaba to... Kurde, fuck it. Masz siedemnaście lat! Oczekiwali traktatu filozoficznego? Jebać ich, jeszcze masz czas. Jeśli okaże się słaba, a wydasz ją w wieku 25 lat, już nikt nie spojrzy na Ciebie przychylnie.
5. Jeśli zostaniesz wydana, to masz w kieszeni dorobek literacki, którym na tym forum może się poszczycić garstka osób. Momentalnie stajesz przed nimi w kolejce do każdego "prawdziwego" wydawnictwa.

Przeciw:
1. Nie płacą kasy. Ok, to prawie jak złodziejstwo... ale przecież nie masz jeszcze Parkinsona ani Alzhaimera. Napiszesz chyba jeszcze coś w zyciu, nie? I zakłądam, że Twoje najlepsze teksty są jeszcze raczej przed Tobą.
2. Ten fragment nie powala. Fakt. Książka też może nie powalać. Co wtedy? Ano właśnie. To skoro nie powala, znaczy można trochę poprawić, znaczy współpraca z redaktorem jest tym bardziej pożądana.
3. Hm, czy Ty się aby kapkę nie boisz tego wydania?
4. A, już pamiętam. Istnieje ryzyko, że taki redaktor, czy inny typek, z ND Cię ukształtuję swoimi uwagami. Ale to już jest pytanie, czy masz intelekt i charakter, żeby się temu oprzeć. Wziąć, to co przydatne, odrzucic rzeczy zbędne (dostrzegasz element wyzwania?)

Teraz tak. naszedebiuty zostały totalnie przetyrane na tym forum, to prawda. I, zasadniczo, z wieloma uwagami "tyrających" (kocham kolokwializmy) się zgadzam. Tylko, że bardzo dużo osób tutaj nie wyda niczego, nigdy, część już wydaje i ma z tego kasę, więc w głowach im się nie mieści jak to tak za darmo. I też całkiem sporo mocno wierzy, że jak już coś wydadzą, to zaleje ich deszcz kasy, a Naszedebiuty chcą ich z tego bezczelnie okraść. Tę grupę nazywam naiwnymi idiotami.
Rozważ dobrze swoją sytuację. Ci wszyscy, którzy Ci radzą z reguły rozważają swoją, a potem mówią Ci co zrobić. To nie tak powinno działać.

Zastanów się, co masz do zyskania, a co możesz stracić.
Wydaje mi się, że nawet w najgorszym wypadku nie wyjdziesz na tym źle.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

15
Nie, ale ja jestem w innej sytuacji niż koleżanka.
Mam dwie dychy, które nie czynią już ze mnie złotego dziecka i mam zbiór opowiadań, na którego temat Muza i Replika wypowiedziały się wprost, że fajny, ale nie wydadzą go, bo to zbiór opowiadań. Dlatego piszę książkę.

Jeśli jej też nie będą chcieli wydać, wtedy będziesz mógł zadać mi to pytanie znowu.

[ Dodano: Pią 23 Paź, 2009 ]
A, swoją drogą. Ten zbiór zacząłem pisać mniej więcej w jej wieku (no rok starszy, ale ja i dziadem byłem, jak w ogóle zacząłem pisać), kiedy jeszcze byłem złotym dzieckiem, więc można rzec, że czuję ból. Wiem jak to jest, gdy przez dwa lata dzwonisz do ludzi, którzy nawet nie udają, że Cię nie olewają, żeby rozmawiać o tekstach, po które nawet nie sięgnęli.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak wydać książkę w Polsce?”