Goni mnie wiatr,
a ja wzrokiem nieprzytomnym od wczoraj,
uciekam.
Anioły upadły
upadłe anioły
I ja, upadam….
Szybko i wprawnie
kruszę kości przegniłe
co mówiła mi matka, że dał je nam Adam
Upadłem,
bo dogonił mnie wiatr,
a ja wzrokiem nieprzytomnym,
od wczoraj,
pod jego naporem
Umarłem
i sępy mi szarpią
zepsutą wątrobę
Anioły upadły….
Upadłe Anioły
A my jak dzieci,
zlęknieni błądzimy w ich mgle
nasze myśli zmęczone,
bez litości i ustanku, od lat
marnością trawione.
Przeleją się ich żołądki w nagłych torsji lawinie.
Chaos zagości nam w głowach
I w ciemności przebrzmiałym blasku utonę.
Po tych słowach.
[ Dodano: Wto 01 Gru, 2009 ]
aj ni tu gdzie chciałem, wiec uprzejma prośba żeby przenieść do poezji białej , z góry dziękuje.
"Wrażliwość"
1"Ludzi można podzielić na dwa rodzaje; tych,
którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych
którzy są wytworem samych siebie, którzy choć
świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu.
Oni chodzą po świecie a nie świat po nich” Sted
http://baloniku.blogspot.com/
którzy są wytworem świata, w którym żyją, i tych
którzy są wytworem samych siebie, którzy choć
świata nie zmienili, nie dali się zmienić światu.
Oni chodzą po świecie a nie świat po nich” Sted
http://baloniku.blogspot.com/