[usunięty]
1Autor usunął tekst
Ostatnio zmieniony wt 18 maja 2010, 14:27 przez moffiss, łącznie zmieniany 1 raz.
skazany na potępienie...
Moderatorzy: Poetyfikatorzy, Weryfikatorzy, Moderatorzy, Zaufani przyjaciele
Szyk, ale na to sam już zwróciłeś uwagęwiwatujące na jego cześć tłumy.
Nie jestem pewna, czy różaniec można zbudować, chyba raczej zrobić. Co do "większy od długości" jakoś mi nie pasuje, może lepiej "nie dłuższy niż ludzkie ramię", jeśli koniecznie to ramię musi być ludzkieróżańca, zbudowanego z malutkich kuleczek, złączonych w jeden łańcuch, nie większy od długości ludzkiego ramienia
Coś mi tu nie gra. Przed oczami, jak żywe stanęły Jonaszowi wspomnienia o wiadomistrzu stojącym przed drzwiami, recytującym głośno nowinę o jego sportowych dokonaniach, tak? Chyba trochę to zakręciłam, ups...Wspomnienia stanęły jak żywe, gdy wiadomistrz stanął przed drzwiami ich domu i wyrecytował głośno nowinę o jego sportowych osiągnięciach.
Może lepiej: sięgały ramion albo opadały na ramiona?Długie, przetłuszczone włosy spadały do ramion
Błąd następstwa podmiotów? Tak mi się coś nasuwa (ale nie jestem pewna). We wcześniejszych zdaniach opisujesz młodego ministranta, a tu już wskakują uczucia Jonasza.Przez chwilę poczuł zazdrość, że teraz on, jego następca, będzie zbierał Ducha Świętego od wiernych.
Chyba powinno być 'Korytharze'Korytarze
Czy ojciec Mateusz był zaskoczony tym, że widzi?- O, widzę! Dobrze się sprawiliście. – Spojrzał na kocioł, wypełniony po brzegi Duchem Świętym.
Bez kropki, 'odparł' z małej litery- Na wieki wieków[.] – odparł odruchowo.
Nie bardzo rozumiem czego dotyczy to zdanie.Wiedział już, że niczego się nie wskóra.
Bez przecinka.Dzisiaj, Jonasz nie
Ładniej będzie 'zza pazuchy'.Ojciec wyjął spod pazuchy mannę,
Kto krzyknął? Nie wynika to z wcześniejszych zdań.- Jożefina, na obiad! – krzyknął przed siebie.
Wykrzyknik sugeruje, że Jonasz raczej krzyknął niż się zdziwił.- Ojcze, przecież jest nas czworo! – zdziwił się Jonasz.
Bardzo dużo tu przecinków, może użyj pauzy:Jeden z nich, ubrany w skórzany, czarny płaszcz, pewnie ich dowódca, spojrzał surowo na Jożefinę.
- To ty zgłosiłaś dokonanie grzechu nieczystości przez rodziców?
Słowo – kopulacja - nie mogło przejść mu przez gardło.
Chrzęści przy czytaniu, że tak się wyrażęZgromadzona publiczność natychmiast ucichła, gdy do niedawna jeszcze całkiem młoda kobieta w zawrotnym tempie czerniała, marszczyła się na ich oczach, stając się wysuszoną mumią.
[Jonasz] Uświadomił sobie, że ich dom na pewno pójdzie do licytacji, a jego siostra trafi na miastową loterię.
A, to dzisiaj mają stawiać nowy budynek[.] – p[P]rzemknęło mu przez głowę.
Tuż zza rogu wyłoniła się... lub Tuż za rogiem pokazała się... (moim zdaniem)Tuż za rogiem wyłoniła się chałupnica wielka jak dom
Usuń zaznaczone.biegając wokół [nich] i przedrzeźniając
Napisałabym raczej: 'Przymocowaną do wystających czułek uzdą manipulował jak/niczym rasowy woźnica.'Zręcznie manipulował uzdą, przymocowaną do wystających czułek jak rasowy woźnica.
Literówka.Z daleko chałupnica
dotarł do rozpadającej się rudery, albo stanął przy rozpadającej się ruderze. W obecnej formie zdanie trochę kuleje bez 'się' przed ruderą.Wreszcie orszak budowlańców zatrzymał się przy rozpadającej ruderze.
'loterynka' pełni tu funkcję przecinka/ przerywnika.skrzynią - loterynką[,] - do której
Może zmień osób na ludzi ??Tłum zafalował. Część osób odchodziła wyraźnie niezadowolona, bo znowu stracili wpisowe. Dla nich loteria zakończyła się niepowodzeniem.
Bez myślnika albo jako wypowiedź, czyli myślnik przed całością i bez kropki po 'mnie'.Nic tu po mnie. - Jonasz westchnął
Tylko niektórzy bogacze mogli sobie pozwolić na podobne rezydencje.
Można wyrzucić, wiadomo o czym mówisz.Dach [magistratu] zwieńczono
Jeżeli Jonasz, nie potrafi czytać w myślach, to zmieniasz punkt widzenia narratora tylko na jedno zdanie. Nie wiem czy to jest poprawne.Zastanawiał się, co takiego w nim jest, że opat poświecił tyle czasu na jego edukację.
Grzęzawisko było wielkim portem morskim [...] Swoją nazwę zawdzięczał bardzo
Regularnie znaczy że się powtarzają (czy jakoś tak). Zrezygnowałabym z jednego.powodującym regularnie powtarzające się
Niezgrabne jakoś i powtórzenia w tym i następnym zdaniu.Puszyste pianą fale uderzały o falochrony, strzelając w górę fontannami wody.
Przypuszczam, że na 'cudze oczy' też nie miał okazji zobaczyć portuNigdy wcześniej nie miał okazji zobaczyć prawdziwego portu na własne oczy. Pierwsze co rzuciło mu się w oczy
Literówkasłońca stało już
Literówka- Nie ma juz wolnych
- O, proszę o wybaczenie ojcze Myrmidonie, nie poznałem was z
daleka – odrzekł
iAle w głębi ducha przeczuwał, że Jonaszowi nie będzie dane recytowanie świętych wersetów.
Wiem, że trzeba zostawić pole do popisu wyobraźni czytelnika, ale jednak brakuje takiego 'łup' na koniec, albo chociaż... no nie wiem, czegoś tam brakuje na końcu.- Pamiętaj czego cię nauczyłem i nie ufaj nikomu.
Jeżeli opisujesz dialog, nie używasz kropki. Bąknął odnosi się do formy wypowiedzi.- No umiem, dzisiaj już cztery razy grałem. – bąknął ministrant.
- Zobaczysz, jeszcze zostanę zawodowcem w ekstraklasie – powiedział.- Zobaczysz, jeszcze zostanę zawodowcem w ekstraklasie. – Powiedział.
Tutaj zgubiłeś, kto tę kwestię wypowiada (wychodzi na to, że opat - tylko dlaczego zrobiłes trzy linijki?)- Możecie już zmykać. No, już was nie ma! – kapłan uśmiechnął się do nich dobrodusznie.
- Jonaszu, poczekaj!
- Pamiętaj czego cię nauczyłem i nie ufaj nikomu.
Określenie tutaj nie pasuje - błąd czasu poza tym. Gwałtownie odnosi się do ruchu wykonanego, miasto natomiast, jak piszesz, rozwija się.Miasto rozwijało się gwałtownie ostatnimi czasy, zaś peryferia podupadły w wierze i stawały się schronieniem dla degeneratów, ściganych przez lokalne siły porządkowe - katechetów.
Wróć do „Opowiadania i fragmenty powieści”