Latest post of the previous page:

ja mam na tym punkcie prawdziwą obsesję

Jak już coś kupuję to musi wyglądać jak nówka, jakbym chciała zniszczoną powieść to bym poszła do antykwariatu.
No i zawsze jak pożyczam jakąś książkę znajomym to ostrzegam ich, że mam na tym punkcie fioła więc niech lepiej uważają, bo za zniszczenia uduszę

Sol pisze:No i zawsze jak pożyczam jakąś książkę znajomym to ostrzegam ich, że mam na tym punkcie fioła więc niech lepiej uważają, bo za zniszczenia uduszę

Och tak, ja mam to samo. Prawie zabiłam moją kumpelę za to, że zniszczyła mi 'Wywiad z wampirem'.

Po zgłębieniu kilku książek Érica-Emmanuela Schmitta zabrałam się za nieśmiertelną klasykę literatury - "Przeminęło z wiatrem" Margaret Mitchell.

Ostatnio skończyłem "Aurian" - fantasy niższych lotów, raczej nie polecam.

[ Dodano: Pon 14 Gru, 2009 ]
Z całej książki najbardziej podobała mi się okładka ^_^

A ja w końcu kupiłam sobie 'Naznaczoną', którą przeczytałam już jakiś czas temu...

Konrad T. Lewandowski "Bogini z Labradoru"

Ja właśnie dostałam pod choinkę Ostatnią z Dzikich Trudi Canavan, czyli drugą część trylogii Era Pięciorga, i już przeczytałam prolog i pierwszy rozdział

[ Dodano: Czw 24 Gru, 2009 ]
Ale jaja! Mój brat właśnie przyniósł mi do pokoju kolejną paczkę, w której były dwie książki. To są jakieś 'Książki wybrane'. W pierwszej jest: 'Król afer' Johna Grishama, 'Anioł stróż' Nicholasa Sparksa, 'K jak kamieniołomy' Sue Grafton i 'Jedzcie ciasta!' Jeanne Ray, a w drugiej: 'Życie po wypadku' Barbary Delinsky, 'Dziwny incydent z psem nocną porą' Marka Haddona, 'Znikający człowiek' Jeffereya Deavera i 'Druga szansa' Jamesa Pattersona. Cóż, miło ze strony mojego kumpla, który wie, że kocham czytać, ale jest jedno 'ale': JA TAKICH KSIĄŻEK NIE CZYTUJĘ!

Czytam sobie właśnie Gorszą płeć Marii Boguckiej, książka dołująca mnie od pierwszej strony. Jest to obraz kobiety w dziejach Europy do XXI w. Kiedy ją czytam to mnie taka myśl nachodzi, że feministki nie mają za bardzo na co narzekać, bo w porównaniu z takim średniowieczem to obecnie płeć piękna ma luz, blues i nie wiem co jeszcze.

Książka oczywiście historyczna .

Jakby średniowiecze brać za punkt odniesienia, to chyba żadna grupa (może poza klerem) nie miałaby na co narzekać. Sęk w tym, że to średniowiecze dawno minęło.

Zatem cieszmy się, że nie przyszliśmy na świat w średniowieczu!

Na zakończenie dodam tylko, że mężczyźni też nie mieli na co narzekać, bo to oni rozporządzali w całości majątkiem, który żona wnosiła do małżeństwa. Takiej białogłowej zostawały tylko osobiste ruchomości. Jako taka wolność następowała po mniej lub bardziej naturalnej śmierci męża .

Pozdrawiam,
G.

P.S. Żeby nie odchodzić zbytnio od meritum to czytanych obecnie dorzucam Historię Finlandii Tadeusza Cieślaka.

VV pisze:Jakby średniowiecze brać za punkt odniesienia, to chyba żadna grupa (może poza klerem) nie miałaby na co narzekać.

Raczej poza papieżem. Bo taki zwykły ksiądz, a nawet mniej znaczący biskup miał fatalne życie. Chociaż w pewnym sensie papież też miał nielekko. Średniowiecze było do dupy dla wszystkich.

Sir Wolf pisze:Średniowiecze było do dupy dla wszystkich.

Wszystko zależy od punktu odniesienia

A tak w temacie, to właśnie czytam sobie "Niebezpieczną fortunę" Folletta. I szczerze mówiąc, strasznie mnie denerwuje sytuacja, gdy ktoś - zwłaszcza rodzic - bezczelnie manipuluje głównym bohaterem. Takie sytuacje zawsze mnie wprawiają w zły nastrój.

A ja czytam "Kroniki Ptaka Nakręcacza". Na razie nie wiem co powiedzieć, bo jestem na 36 stronie i idę spać.

"Pan Lodowego Ogrodu" pióra Jarosława Grzędowicza. Przedwczoraj przebiłem się przez tom pierwszy (540 stron), wczoraj przez większość drugiego (500 stron), co oznaczałoby, że książka jest naprawdę tak dobra, jak wszyscy dookoła mówili - a na pewno jest wciągająca. Szkoda tylko, że na kolejny tom przyjdzie "trochę" poczekać...

Dlaczego trzeba będzie czekać?