16

Latest post of the previous page:

Zgadzam się tu z użytkownikiem Mich'Ael. Nie uważam że istnieje książka, którą pisarz MUSI przeczytać. Każdemu pasuje coś innego i każdy uczy się inaczej.

Ja na przykład ze wszystkich wymienionych wyżej autorów i tytułów znam dwóch.

Edgara Allana Poe i Jeffreya Archera. Od Poego czytałam opowiadania. Inspiruje mnie do mrocznych opowieści. Archera nie znam zbyt dobrze. Czytałam jedynie kawałek Więźnia Urodzenia i jakoś mnie do tej historii nie ciągnie.

Polecam np. Dumas. Oczywiście starego Dumas. Książki młodszego sprowokowały w moim wypadku jedynie śmiech i ziewanie. Ale ksiażki jego ojca to majstersztyk.

"Trzej Muszkieterowie" czy "Hrabia Monte Christo" są jednymi z moich ulubionych.

Pomogła mi też Anne Rice. "Wywiad z Wampirem", "Wampir Lestat" i "Królowa Potępionych" wskazały mi, jak można opisywać myśli bohaterów.

Dorzucę jeszcze kilku autorów którym jestem wdzięczna :

-Puzo (Ojciec Chrzestny)

-Sapkowski (Wiedźmin, oczywiście)

-Meyer (Ze wstydem przyznaję ale Zmierzch)

-Coben (Wszystkie z Bolitarem)



Wiem, wiem. Pewnie teraz sobie myślicie :"Matko boska! Co tak dziewczyna czyta!?"

Odpowiadam; Wszystko co mam pod ręką.

17
Ten post to odrobina ironii z domieszką szczerej prawdy.

Według mnie każdy przyszły pisarz powinien zacząć od przeczytania tego, co sam napisał. To ma największy wpływ na to co i jak się pisze.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

18
Na pewno warto przeczytać z "Tako rzecze Zaratustra" rozdziały o pisaniu i twórczości (tzn. całą pracę warto, ale te rozdziały akurat pod temat wątku pasują). No i koniecznie "Confiteor" śp. S.Przybyszewskiego.
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

19
Rzut oka na ten temat i od razu widać, że wielu jest na tym forum użytkowników, którzy pragną tworzyć fantastykę. Jednak nie samą fantastyką człowiek żyje, a zwłaszcza pisarz, który powinien być, moim zdaniem, świadomy tego, co w literaturze światowej piszczało i piszczy, więc wszystkie klasyki literatury światowej bezwzględnie obowiązkowe.

Moim skromnym zdaniem...

20
A ja myślę, iż najpierw przyszły pisarz powinien zapoznać się z dziełami innyhch twórców. Na początek polecam powieści noblistów, np. "Upadek" Alberta Camusa (czyt.kami). A dlaczego? Już uzasadniam swoją odpowiedź. Skoro ktoś pisze i ma talent i nie czyta książek cudzego autorstwa, to niewielki zapewne będzie miało to wpływ na jego twórczość, lecz człowiek znający literaturę (a przede wszystkim pisarz), powinien znać dzieła autorstwa takich ludzi, jak: Czesława Miłosza, Alberta Camusa czy Guntera Grassa (nawet skandal który wybuchł wokół Grassa nie powinien mieć wpływu na nasze zdanie o nim, jako o twórcy, a jedynie jako o człowieku).



Pozdrawiam!

21
Z tym czytaniem to różnie jest. Ja czytam i zawsze czytałam sporo. Czasem to jednak przeszkadza, bo potem kiedy sama coś napisze okazuje się, że coś tam nieświadomie pożyczyło się od innych pisarzy. Na pewno czytając dużo, można się wiele nauczyć, choćby o prawidłowej budowie zdań. Ale też pamiętać należy, że style pisarskie zmieniają się i dziś pisze się inaczej niż 100 lat temu. A czasem mam wrazenie, że niektórzy autorzy o tym zapominają. Wstyd przyznać mnie się też to czasem zdarza, zwłaszcza jeśli jakaś książka mnie poruszyła.

22
Agnieszka Cupak pisze:...okazuje się, że coś tam nieświadomie pożyczyło się od innych pisarzy.
Sztuką jest pożyczać świadomie - przynajmniej moim zdaniem; dla mnie możliwość wyszukiwania w powieści nawiązań do innych utworów literackich jest dodatkową przyjemnością, jaką można czerpać z lektury.


Agnieszka Cupak pisze:Ale też pamiętać należy, że style pisarskie zmieniają się i dziś pisze się inaczej niż 100 lat temu.
Nie ma to, jak stylizacja języka. ;)

23
Ale też pamiętać należy, że style pisarskie zmieniają się i dziś pisze się inaczej niż 100 lat temu.
I pamiętać przy tym, że mamy pisać nie tak jak piszę się dziś, ale tak, jak się będzie pisać jutro. :)
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

24
Ja tam zwykle piszę jak czuję :) I potem trzeba zmieniać sporo ale staram się zachować pierwotną treść. :)

Co do szukania nawiązań literackich to fakt, też lubię ich szukać w lekturze. Pisząc o nieświadomym pożyczeniu czegoś mam na myśli głównie temat i pomysł na :) Czasem wydaje się, że mamy coś oryginalnego, a jednak już to gdzieś tam było.

Pewnie się tego nie uniknie bo czasem mam wrażenie, że było już wszystko.



Inspiracja książką może być jeszcze innego rodzaju. Czasem jak książka mnie rozgniewa i w końcu rozczaruje to potrafię z tej złości napisać coś swojego. Zwykle pojawia mi się tam jakiś element z przeczytanej powieści. Tak np było w przypadku "Achai" A. Ziemiańskiego, która to ksiązka zapowiadała się na świetną, ale co tom to większe rozczarowanie, a koniec mnie po prostu rozgniewał. I teraz mam też swoją długaśną opowieść gdzie pojawia się motyw kobiet w wojsku i niegrzecznego faceta bo Biafra Ziemiańskiego wart był uwagi. imiona, charakter i fabuła są inne, cała historia jest inna, ale wzięła się z gniewu i rozczarowania na Achaję.

25
Motyw młodej kobiety która powolutku wkracza w świat i zostaje kimś wyjątkowym jest straszliwie popularny. Wiedźmin, trylogia Mrocznego Maga, Achaja...



"Achaja" to wspaniała książka. Pierwszy tom narkotycznie wciąga. Drugi można jeszcze przetrawić i zaakceptować fakty. Trzeci odrzuca. Grymas niedowierzania i zdziwienia. Narkotyki, kawa, broń palna. Autor ukazał początek nowych czasów. Nowej epoki, gdzie technika miażdży tradycje, honor i dawne życie. Pokazał przemijanie.



Co każdy pisarz przyszły przeczytać powinien?

Moja opinia brzmi tak. Każdy z nas to wyjątkowa i indywidualna istota. Nie każda książka podejdzie nam do gardła. Nie każdy utwór wciągnie na wiele godzin. Czytajmy to co sprawia nam przyjemność. Delektujmy się każdym słowem, popadajmy w zadumę i oceniajmy. Dlatego nie ma zelaznej zasady co trzeba przeczytać. Szukajcie a znajdziecie...

26
A moim zdaniem nie ma książki, którą przyszły pisarz musiałby koniecznie przeczytać. Każdy ma swój gust, niektóre rzeczy komuś podchodzą bardziej innym nie. To, że ktoś zagłębi się w tworach Sienkiewicza czy np. Sapkowskiego nie będzie gwarancją tego, że sam sklei coś jadalnego. Nie czytam polecanych mi książek, jeśli tematyka mnie nie interesuje. Raz się złapałam. Przeczytałam Zmierzch. Chyba nie muszę pisać o konsekwencjach owej zbrodni...
phantom in your heart, havoc in your soul

27
Jeśli kogoś interesuje piękny, malowniczy język, polecam "Greka Zorbę" Nikosa Kazantzakisa. Za każdym razem, kiedy to czytam, aż mi się wyć chce, bo wiem, że nigdy tak nie będę pisał. Jego literaturę można dotknąć, poczuć, smakuje się słowa i idee. Prawdziwy, wszechstronny humanista.

Z "szybszej" literatury Neil Gaiman - wszystko. Szczególnie seria o Sandmanie. Ma się wrażenie, że Gaimanowi udało się wejść na najgłębsze warstwy ludzkiej podświadomości, gdzie kotłują się archetypy. Wybrał stamtąd prawdziwe klejnoty i ociosał je na modę XXI - wieczną:).

28
Przeczytajcie "Piramidy" Terry'ego Pratchett'a. Nie jest to jego najlepsza książka, bo pisze dużo i ładniej. Dodatkowo jak na dzieło tego autora jest ciężka w czytaniu, ale zakończenie wymiata ze wszystkich jego dotychczasowych dzieł.

Osobiście nie wpłynął on na mój styl pisania. Uważam, że o ile można naśladować wielu pisarzy, nawet takich jak Rowling o tyle Pratchett jest niepowtarzalny. Jeżeli ktoś go przerośnie to na drodze do tytułu Cara Fantasy stanie mu tylko Tolkien.

Polecam Pratchett'a szczególnie w/w utwór.

Pozdrawiam
Jeżeli marzenia nie mają ceny: to są bezwartościowe czy bezcenne?

29
Ja proponuję trochę klasyki.

Jack London: Biała Cisza, Zew krwi, Biały Kieł, The Jacket, Martin Eden...

Jeśli przekręciłem któryś tytuł to najmocniej przepraszam...

30
Ja zakładam, że jak ktoś się bierze za pisanie to już coś jednak przeczytał. I albo to starczy albo i nie. Poza tym chyba każdy z tu obecnych lubi czytać, więc tak jakby w moim mniemaniu problem nie istnieje.
Mówiąc szczerze, miałem wszelkie dane, żeby stać się niezłym drugorzędnym poetą, ale to nic nie znaczy, ponieważ mam ten typ osobowości, że mogę być niezły drugorzędny w każdej dziedzinie i to bez specjalnego wysiłku.

R. Chandler

http://loco-muerte.blogspot.com/
http://locomuerte.tumblr.com/

31
Zgadzam się z Loco, za pisanie powinno się brać gdy pewną ilość książek mamy już przeczytanych, a jeśli masz coś do przekazania w formie swojej książki, to nie widzę potrzeby aby dowartościowywać się jakimś znanym dziełem. Albo masz w sobie swoją książkę, albo daj sobie z tym spokój...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kreatorium”