17
autor: icy_joanne
Debiutant
Moim zdaniem jest jeszcze taka kwestia czy autor siadając do pisania serii ma plan, wizję, cokolwiek jak i o czym będzie seria. Jeżeli wie, że ma pomysłów, wątków i bohaterów na trylogię, albo i więcej, lubi swój wykreowany świat to ok. Książka daje radę, tworzy dalszy ciąg historii. Ale moim zdaniem nie ma nic gorszego jak książka (lub film - w kinie to widać najlepiej), która się dobrze przyjęła, więc autor będąc na fali próbuje ciągnąć historię. Co prawda z początku nie ma pomysłów na dalszą fabułę, ale przecież interes się kręci, i tak powstają kolejne części aż do usranej śmierci. Niektórzy czasem nie wiedzą kiedy zakończyć i ciągną do póki ludziom nie obrzydnie.
Dla mnie ciekawym przykładem jest twórczość Pratchetta, którego książki (w większości) rozgrywają się w świecie Dysku: stworzył swój fantastyczny świat, ale nie ma tu mowy o sadze, są to raczej historie pokrewne, w tym samych stylu i świecie, ale jednak inne. Może powstać kolejna książka o Dysku, a może nie powstać - wszystkie razem tworzą całość, ale dają sobie równie dobrze radę osobno.