Wyjaśniam, bo nie wiem, czy chcesz się łapać słówek, czy zwyczajnie post był zbyt skomplikowany.
Sprawdź nakłady wiodących pism literackich głównego nurtu. Potem sprawdź z czego się utrzymują te pisma. A najlepiej, to na samym początku spytaj znajomych, ile takich tytułów potrafiliby wymienić z pamięci. Albo nawet ile z nich Ty kiedykolwiek czytałeś.
Nowa Fantastyka i kilka innych pism tego typu istnieją na rynku. Mają tradycję oraz czytelników, którzy wywodzą się z "ludu" kupującego książki (pomijam tu fakt, że moim zdaniem forma opowiadania w gatunku sf i fantasy ma się znacznie lepiej niż na środku koryta).
Lampa, Akcent, Zeszyty Literackie to rzeczy, które trafiają do znacznie węższej grupy odbiorców. Co więcej, ta konkretna grupa jest znacznie mniej ekspansywna i opiera się na kręgach o mniejszym wpływie na "zwykłego" czytelnika. Nigdy w życiu nie widziałem człowieka z którymś z tych tytułów w ręku (a np. siedziba Lampy jest ze 150m od mojego Instytutu). I gdyby nie pomysł ewentualnego debiutu opowiadaniem, pewnie nigdy nie poznałbym ich nazw.
Stąd określenie "żywi" ludzie. To ludzie, których jest dużo, kupują i polecają książki.
W przeciwieństwie do czytelników pism głównego nurtu - węższej grupy, która jest do tego bardziej zamknięta.
[ Dodano: Sob 03 Kwi, 2010 ]
Padapada, użył określeń, których ja starałem się uniknąć.

Nie odbiega to bardzo od tego, co mam na myśli.