31

Latest post of the previous page:

Navajero pisze:
marcinsen pisze:Gdzie leży granica inspirowania się postaciami innych twórców? Są postacie zakorzenione głęboko w popkulturze. Mamy teraz czekać 70 lat, żeby móc do nich nawiązać? Litości. Gdzieś czytałem, że Pilipiuk użył w swoim opowiadaniu Terminatora. Ciekawe, czy prosił o pozwolenie Jamesa Camerona?
Pilipiuk nawiązał jedynie do jednej z ikon popkultury - Terminatora. I to był Terminator w świecie Wędrowycza, a nie Camerona. W opowiadaniu najważniejszy był Wędrowycz.
I co z tego? Użył czyjąś postać. Nie on ją stworzył. Kto mu dał prawo używania jej? Nie Cameron. Więc kto? Mówimy o subiektywnych ocenach, nie róbmy więc z nich moralnych fundamentów. Dla ciebie użycie postaci z filmu jest dozwolone moralnie, natomiast użycie pięciu postaci już nie. Spoko. Dlaczego jednak uważasz, że twoja interpretacja i standart jest uczciwy? Może gdyby Cameron wiedział, że ktoś użył jego postaci bardzo by się wściekł i uważałby, że ktoś go okradł? Skąd wiesz?

[ Dodano: Sob 10 Kwi, 2010 ]
I po rozmowie:) Pan Henryk zgodził się na publikację opowiadania.

Dzięki za ciekawą dyskusję:)
http://jasna-polana.blogspot.com/

32
marcinsen pisze:I po rozmowie:) Pan Henryk zgodził się na publikację opowiadania.
No cóż, w takim razie powodzenia z publikacją ;)
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

33
Navajero pisze:
marcinsen pisze:I po rozmowie:) Pan Henryk zgodził się na publikację opowiadania.
No cóż, w takim razie powodzenia z publikacją ;)
Dzięki:)
Ja naprawdę zrobiłemto z sympatii dla bohaterów i autora:)
Swoją drogą jestem zadowolony z rozmowy, choć koniec końców nie dowiedziałem się, jak to jest z tymi prawami autorskimi. Na pewno będę jednak teraz dmuchał na zimne. Do tej pory nie zdawałem sobie sprawy z drażliwości tej kwestii. Pozdrawiam wszystkich.
http://jasna-polana.blogspot.com/

34
Pociągnijmy jeszcze tę dyskusję, ale w nieco innym kierunku.

Otóż bardzo chcę napisać opowiadanie, które personalnie nawiązywać będzie do życia, twórczości i tajemniczych okoliczności śmierci Zdzisława Beksińskiego. Czy wolno mi?

36
Moim zdaniem:
Autor ma prawo do opisywania przygód swojego bohatera w świecie wymyślonym przez innego Autora, ale nie może bez jego zgody dopisywać nowe przygody bohatera przez niego wymyślonego. Dopuszczam także możliwość spotkania obu bohaterów, z tym że głównym bohaterem będzie postać na nowo wymyślona.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

37
Romek Pawlak pisze:Tu chyba ogranicza cię nie prawo, tylko dobry smak.
Nie bardzo rozumiem. Jeśli do tematu podejdę w sposób poważny i odpowiedni, szanując zarówno artystę, jak i jego dorobek twórczy, to nie powinno przecież być problemów.

Japończycy stworzyli grę konsolową "Eternal Sonata" opowiadającą o ostatnich godzinach życia Fryderyka Szopena. Jak głosi Wikipedia
Podczas majaczenia sennego, Chopin przenosi się do krainy baśni. Tam spotyka nieuleczalnie chorą 14-letnią dziewczynkę o imieniu Polka. Wspólnie wyruszają, by prosić króla krainy o podwyższenie cen mineralnego proszku który jest silnie uzależniającym lekarstwem, tak aby Polka mogła skutecznie sprzedawać jej zdrowe lekarstwo czyli roślinny proszek. Wygląd, jak i fabuła gry (obfitująca w liczne walki) są typowe dla gier RPG w stylu anime.
Pytanie - czym różni się popkulturowe rozwinięcie historii śmierci Chopina od literackiego rozwinięcia śmierci Beksińskiego?

38
Tym, że przyjaciele i rodzina Beksińskiego jeszcze żyją. I jeśli uznają Twoją historię za uwłaczającą pamięci artysty - będą protestować.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

39
Będąc wiernym (onegdaj) czytelnikiem i fanem "Nowej Fantastyki" natkłem się na tytuł "Ostatni władca pierścienia" rosyjskiego autora. Niestety nie pamiętam jego nazwiska, ale, będąc w domu swym rodzinnym, na pewno je podam za dni kilka. Owy pisarz stworzył soś na kształt kontynuacji trylogii tolkienowskiej korzystając ze znanych z oryginału postaci. Skupił się jednak na czym innym.
Znane są też mnie (również do skrupulatnego udowodnienia), wydane papierowo i w dużych nakładach rosyjskie kontynuacje Harry'ego Pottera.
Jak to ma się do praw autorskich, praw do wymyślonych postaci?
Czy są to niejakie luki w prawach autorskich w różnych krajach?
Czy prawo autorskie jest jedne dla wsiech krajów?

[ Dodano: Pon 12 Kwi, 2010 ]
Dodam, że posiłkowałem się publicystyką właśnie wydań "Nowej Fantastyki".

[ Dodano: Pon 12 Kwi, 2010 ]
"Ostatni władca Pierścienia" K. J. Yeskov
"Ostatecznie mamy do opowiedzenia tylko jedną historię." - Jonathan Carroll

40
Czy prawo autorskie jest jedne dla wsiech krajów?
Nie. Ustawa o prawach autorskich weszła w życie w Polsce w 1994 roku. Wcześniej nie było zakazu kopiowania programów komputerowych i filmów, które to kopie były normalnie sprzedawane w sklepach. Pamiętam nawet taki program na TV Katowice, który miał tytuł "Hity z satelity". W programie tym emitowano filmy nagrane z niemieckich kanałów satelitarnych (było widać nawet logo tych kanałów), TV Katowice podkładała jedynie głos lektora.
Myślę, że na podstawie ukazanych przez Ciebie przykładów można wysnuć wniosek, iż prawo autorskie w Rosji jest (lub jeszcze niedawno było) inne, niż nasze.
marcinsen pisze:Gdzie leży granica inspirowania się postaciami innych twórców? Są postacie zakorzenione głęboko w popkulturze. Mamy teraz czekać 70 lat, żeby móc do nich nawiązać?
70 lat za dużo. Czy zero lat to za mało? Moim zdaniem tak, chyba się zgodzisz. Niesieni duchem wolności zróbmy 7 lat ochrony.
Gdyby tak było, to na półki księgarń trafiałyby właśnie "fanfikowe" wersje Harrego Pottera oraz Wiedźmina. Ludzie uwielbiają znane sobie postacie (dowód: popularność seriali oraz sag w literaturze) i kupowaliby to. Pieniądz gorszy wypiera lepszy, więc księgarnie wypełniłyby się takimi kontynuacjami.
A tak twórcy nie są odtwórcami i muszą wymyślić coś nowego, aby zaistnieć, nie mogą pójść na łatwiznę i napisać sobie kolejnej części Harrego Pottera, jak w Rosji.
Więc z okresu 7 i 70 lat ochrony utworów literackich wybieram ten drugi.
Navajro pisze:Tu przecież nie chodzi o pieniądze... Naprawdę myślicie, że Sapkowski bałby się konkurencji ze strony jakiegoś początkującego autora? Sądzicie, że takowy autor miałby szanse na napisanie czegoś lepszego niż AS? No litości...
Przywołał ktoś w tym wątku przykłady Conana, gdy ich autorzy prześcignęli pomysłodawcę. Poza tym podajesz przykład skrajny, jednego z najsławniejszych autorów fantasy w Polsce. A co z tymi wszystkimi bardziej "średnimi"? Ktoś nieco bardziej sprawny pisarsko niż oni (albo z plecami w wydawnictwach) ale bez pomysłu mógłby wydać kontynuację ich pomysłów, zarobić na tym, a oryginał byłby jedynie dla koneserów - wyglądałoby to podobnie, jak w wypadku ponownych ekranizacji w świecie kina.
Navajero pisze:Chodzi o to, że każdy pisarz wyrabia sobie pewną markę. Ta marka to jego nazwisko, ale także postacie i światy które stworzył. Sapkowski kojarzony jest z wiedźminem Geraltem z Rivii, Pilipiuk z Wędrowyczem, Dukaj z Benedyktem Gierosławskim. I pewnie żaden z wyżej wymienionych nie chciałby, aby jakiś "młody gniewny" psuł mu ową markę. Bo niby dlaczego? Niech sobie wyrobi własną i robi z nią co chce.
Zgadzam się w całej rozciągłości, co moim zdaniem nie wyklucza także kwestii pieniędzy.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”