76

Latest post of the previous page:

Wiem. Chodzi mi o to, że z całą pewnością sprzedaż będzie "nie więcej niż kilkaset sztuk". Czego nie wydrukowali, tego nie sprzedadzą.

A jak ja zadebiutuję, to z dodrukami będzie 15.000, zobaczycie. :P
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

77
Sir Wolf pisze:

A jak ja zadebiutuję, to z dodrukami będzie 15.000, zobaczycie. :P

Żartujesz sobie! Ty Wolf nie schodź poniżej 40 000. Od ciebie się wymaga :)

Byłoby miło, gdyby komuś z forum się coś udało wydać i sprzedać.

78
Byłoby dobrze, ale... staram się być realistą.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

79
Sir Wolf pisze:Byłoby dobrze, ale... staram się być realistą.

Dopóki byłam idealistką, dopóty widziałam książkę, ze wspaniałą okładką i jeszcze wspanialszymi wynikami sprzedaży. A kiedy pojawił się realizm, nie zobaczyłam już nic.


Grunt to dobrze zacząć, a potem nie odpuszczać.

80
Przypomniało mi się to:

http://www.weryfikatorium.pl/forum/view ... 8049#68049

Jeśli znajdę się na tej liście za rok (prawdopodobnie) 2011, wtedy i tylko wtedy będę naprawdę zadowolony. ;)
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

81
Muszę przeczytać jakieś recenzje książek Grocholi i Kalecińskiej. Co mówią o języku, klimacie, postaciach. Podobno denne książki. A potem spojrzeć jeszcze raz na ten ranking.

Ale coś odeszliśmy od Naszych Debiutów.

82
Ty tu jesteś moderatorem. Ja moderuję tylko parę pięter niżej.

Zresztą co jeszcze można powiedzieć o ND?
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

85
To możemy założyć temat "Nasze nierealistyczne marzenia o pisarskiej karierze". : )
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

86
Mnie zastanawia jedno.
Jeśli autorzy książek wydanych w ND wysyłali teksty do innych wydawnictw i w nich zostali odrzuceni to czy wydanie w ND tej samej książki coś zmieni?
Gemmini pisze:Osoby, które u nich wydadzą książki z pewnością będą miały łatwiejszy start u innych wydawców.
Czy na pewno? Czy naprawdę tak jest, że gdy odrzucą czyjś tekst, a potem zobaczą go w Empiku wydanego w ilości tysiąca egzemplarzy i dowiedzą się, że autor nie dostał za książkę nawet grosza, to przyjmą go z otwartymi ramionami?
Jeśli tak to świat upadł na głowę.

Osoby płacące za wydanie książki stawiam na równi z tymi wydającymi w ND. Ci pierwsi płacą jawnie, ci drudzy nie. To jedyna różnica.
Po to upadamy żeby powstać.

Piszesz? Lepiej poszukaj sobie czegoś na skołatane nerwy.

87
Weber pisze:Osoby płacące za wydanie książki stawiam na równi z tymi wydającymi w ND.
Ja tak nie uważam. Jeżeli jesteś pewny swego, to czemu nie? Współfinansujesz, jesteś udziałowcem z nadzieją na zwrot inwestycji. Dajesz zarobić wydawcy, wszyscy są zadowoleni, jeśli pozycja jest dobra i jest sprzedaż. ND tylko i wyłącznie doi, jak czytam nie tylko autorów, ale i korektorów.
Dariusz S. Jasiński

88
Mój kolega wydał tomik poezji na tej zasadzie, że zapłacił. Chyba sto egzemplarzy. Tak dla własnej satysfakcji i dla znajomych.

Na współfinansowanie godzą się często osoby, które odrzuciły zwykłe wydawnictwo, bo tekst był za słaby.

ND jawią mi się jako inicjatywa typu ,,mam marzenie". Marzeniem jest wydanie książki. Odrzuciły mnie inne wydawnictwa, do profesjonalisty mi trochę brakuje, może jak będę ćwiczył i walczył przez następne 5-10 lat, to kiedyś zostanę pisarzem. Może. Ale może nie będę mieć siły ani wytrwałości w tej walce, więc zostanę murarzem. Ale jakby nie było, marzenie się spełnia. 1000 egzemplarzy w Empiku jest. Babcia, znajomi mogą kupić i dostać autograf. Ja również mam 1 egzemplarz u siebie w pokoju. I za czterdzieści lat, będę opowiadał wnukom, że wydałem kiedyś książkę i przez chwilę czułem się pisarzem.

Może w dniu kiedy okaże się, że czas zmienić zainteresowania, bo dalsza walka z wiatrami nie przynosi korzyści, pozazdroszczę tym, którzy chociaż na pocieszenie i na pamiątkę wydali swój twór w 1 tysiącu egzemplarzy. Żaden ze mnie autor, ale spełniłem swoje marzenie.

89
W ogóle najlepiej powywieszajmy typów od ND na latarniach.
Czy na pewno? Czy naprawdę tak jest, że gdy odrzucą czyjś tekst, a potem zobaczą go w Empiku wydanego w ilości tysiąca egzemplarzy i dowiedzą się, że autor nie dostał za książkę nawet grosza, to przyjmą go z otwartymi ramionami?
Nie, na pewno nie. Jeśli tekst będzie miał świetne recenzje w sieci, druk zejdzie w 100% i ludzie zaczną pytać o książkę w empikach...? Porządni wydawcy na pewno dalej będą pluć na autora i gardzić takim lamusem.
Bo gdzie tam, że Kinga i Rowling też nie chcieli wydawać, ba połowę najbardziej kasowych pisarzy na początku odrzucali -ale owszem, wydawcy zawsze podejmują dobre decyzje.

Czytacie czasem to, co piszecie?
To ma być szansa, nie murowana droga na szczyt.

[ Dodano: Sro 28 Kwi, 2010 ]
Ale ja już się w tym temacie nie odzywam.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

90
Weber pisze:Jeśli autorzy książek wydanych w ND wysyłali teksty do innych wydawnictw i w nich zostali odrzuceni to czy wydanie w ND tej samej książki coś zmieni?
Nie patrzysz z punktu widzenia przeświadczonego o swojej wyjątkowości debiutanta, który naczytał się takich rzeczy:
http://wyborcza.pl/1,75480,7395136,Bestseller_czyli_cos_z_niczego.html?as=7&startsz=x pisze:Stephen King tyle razy na początku kariery bywał odrzucany, że sfrustrowany wyrzucił swoją książkę "Carrie" do kosza. Jego żona Tabitha wyjęła manuskrypt i zaniosła do kolejnego wydawnictwa, które ją opublikowało. "Przeminęło z wiatrem" odrzuciło 38 wydawnictw. A "Diunę" Franka Herberta - aż 23. Kilkanaście wydawnictw nie chciało "Harry'ego Pottera".

John Gary, autor "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus", szukał wydawcy kilka lat. Każdy twierdził, że to się nie sprzeda. Książka sprzedała się w 40 mln egzemplarzy w 149 krajach.
(...)
Stephenie Meyer, autorka cyklu książek o nastoletnich wampirach, która zdeklasowała J.K. Rowling na listach bestsellerów, twierdzi, że książka po prostu jej się przyśniła. Dokładnie 2 czerwca 2003 roku. Stephenie Meyer do tego dnia była matką wychowująca trójkę dzieci. Nigdy wcześniej nie pisała. Po tej nocy siadła do pisania (co nie jest proste przy dzieciach) i posłała gotową książkę do kilkunastu wydawnictw.

15 z wydawnictw odrzuciło rękopis, twierdząc, że opowieść o wampirze, który kocha dziewczynę, ale jednocześnie pożąda jej krwi, jest głupia. Miliony nastolatków uważały inaczej, bo książka sprzedała się lepiej niż "Harry Potter".
Otrzymując odmowy od wydawnictw i próbując wydać własnym sumptem te osoby są przekonane o tym, że są następnym Kingiem lub Rowling. Wielką karierę blokuje im wyłącznie niechęć wydawców, więc próbują ją pokonać, czy to w ND czy finansując powstanie książki.

Pogrubiłem słowo - klucz. Jeśli debiutant w tym kontekście dowie się, że jego powieść jest głupia, w tym momencie będzie przeświadczony, iż zdeklasuje Meyer tak, jak ona zdeklasowała Rowling, tylko wydawca z klapkami komercji na oczach nie dostrzega wyjątkowości. Stąd zapewne tak ogromna ilość słabych tekstów, którymi zalewane są wydawnictwa.
djas pisze:
Weber pisze:Osoby płacące za wydanie książki stawiam na równi z tymi wydającymi w ND.
Ja tak nie uważam. Jeżeli jesteś pewny swego, to czemu nie?
Zdaje się, że żadna wydana w ten sposób w naszym kraju książka nie stała się popularna, żadna nie chwyciła, autor nie zarobił. Chyba, że nie mam wiedzy w tej sprawie - ale pewnie byłoby o tym głośno, m.in. na naszym forum.

91
Dlatego trzeba poczekać kilka miesięcy i zobaczyć co z tego wyniknie. A nuż komuś się uda? A może jak to zwykle bywa ziszczą się najgorsze prognozy. Normalnie pójdę zaraz na uczelnię i zahaczę gdzieś o Empik. Póki co trzeba przyznać, że autorzy z ND zostali zauważeni i wzbudzają emocję. Niektórzy debiutanci przechodzą obojętnie.

Wróć do „Wydawnictwa”

cron