Ja często miewam wrażenie, że najbardziej spektakularne sukcesy (na skalę globalną) odnoszą pisarze anglojęzyczni. Nieważne czy ich powieści są cudowne czy nie, ważne że są napisane w języku, który ma wielu tłumaczy. Bo kto choćby w UK, pokwapiłby się by tłumaczyć polską prozę, nawet jeżeli byłaby wybitna. Wydaje mi się, że szanse polskich pisarzy na arenie międzynarodowej są nieporównywalnie słabsze, z szansami pisarzy anglojęzycznych. Za przykład może posłużyć książka ''Zona 22", jest to opis przeżyć młodego Anglika, skazanego w Rosji na puszkę w łagrze.
http://www.swiatksiazki.pl/shop/product ... 8952,10313
Ciekaw jestem czy gdyby taka historia, została napisana przez Polaka, to czy też byłaby przetłumaczona na wiele języków europejskich i odniosłaby sukces.