Szanowny Twórco,

nie wiem, czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale właśnie trafiłeś w jedyne w polskim internecie (a kto wie, czy nie jedyne na świecie) miejsce, w którym…

uznani i doświadczeni twórcy (pisarze i poeci)

ocenią T w o j ą twórczość!

To niewiarygodne, jak wspaniałe możliwości daje nam internet! Jeszcze przed 20 laty bezpośredni kontakt z twórcami ograniczał się wyłącznie do spotkań autorskich.

My jednak mamy ogromne szczęście żyć w czasach, gdy dzięki komputerom KAŻDY może pisać, co więcej – KAŻDY może wysłać swoją twórczość uznanemu pisarzowi lub poecie.

Kontakt z prawdziwymi twórcami jeszcze nigdy nie był tak prosty!

(...)

To jeszcze nie wszystko!

Znajdziemy dla Ciebie wydawcę i zostaniemy Twoimi agentami literackimi!

Całość: http://ekorekta24.pl/krytyka-literacka

Romku, nie pochwaliłeś się na naszym forum dodatkowym zajęciem

Po przebrnięciu przez trochę lania wody (czy ten tekst ktoś recenzował? ) dochodzimy do konkretów: za recenzję fragmentu do 45 tysięcy znaków lub za 10 wierszy (poezja) należy się 77 zł, jeśli ma przygotować ją twórca (czyli m.in. Romek Pawlak) lub 47 zł, jeśli zrobi to krytyk literacki. Recenzenci gwarantują długość recenzji na minimum 4500 znaków.

Uprzedzając głosy oburzenia - jest popyt, jest więc podaż. Ja przychylam się do każdej inicjatywy biznesowej.

Jest też "gwarancja satysfakcji"

Czym jest gwarancja satysfakcji?

To bardzo proste: jeśli nie będziesz zadowolony z poziomu naszych recenzji i w ciągu 30 dni od ich otrzymania wyjaśnisz nam czemu – zwrócimy Ci 100% wpłaconej przez Ciebie kwoty!

Tu się uśmiechnąłem - widząc oburzenie niektórych użytkowników naszego forum poddających się weryfikacji, gwarancja satysfakcji może być nieco ryzykowna. Ale biznes jakoś trzeba rozwijać, ta gwarancja to dobry pomysł na początek.

Na stronie można także zlecić korektę i redakcję tekstów. Mamy więc taki minimarket z usługami dla pisarzy.

Treść oferty jest moim zdaniem zbyt przesycona marketingową papką - przykłady powyżej lub:

Nie wahaj się dłużej – JUŻ TERAZ wyślij swój utwór (utwory) na adres: [tu adres] i poznaj prawdziwą wartość swojej twórczości!

Ale są w nim wszystkie konkrety: zasady, terminy, ceny. Jest to niezła oferta w przystępnej cenie. Jeśli ktoś jest więc niezadowolony z weryfikacji w Weryfikatorium - ma profesjonalną alternatywę.

Pomijając reklamistykę stosowaną, która jest niezbędna, chociaż czasem bolą od niej zęby, powiem tak: tak, ja się zdecydowałem współpracować z eKorektą, bo to nie jest żaden POD, w którym oferujesz iluzję. Ja sprzedaję własne umiejętności rozbioru tekstu na ćwierci - i wiesz, robię to rzetelnie, jak mi się tekst nie podoba, to autor dostaje wykaz tego, co mi się nie podoba, jeśli ma ochotę popracować nad swoją powieścią, to z tych uwag skorzysta, serio. Z kolei, jeśli mi się podoba, to piszę, jak dobry tekst można uczynić jeszcze lepszym

No i robię to pod nazwiskiem, każdy może sprawdzić, czy mu taki poziom wiedzy autora odpowiada. A mnie zobowiązuje do zachowania rzetelności właśnie

Robiłbym to za darmo, ale jeść trzeba, choć czasem pomagam zupełnie bezinteresownie, uwierz

To bardzo proste: jeśli nie będziesz zadowolony z poziomu naszych recenzji i w ciągu 30 dni od ich otrzymania wyjaśnisz nam czemu – zwrócimy Ci 100% wpłaconej przez Ciebie kwoty!

to już splajtowali
90% moich recenzji budziło niezadowolenie.
niektóre nawet żywiołową nienawiść

Potwierdzam słowa Romka, choć ja nie zdecydowałbym się robić za nauczyciela i recenzenta - do każdej książki podchodzę zbyt osobiście. A to co mi się podoba, wcale nie musi się podobać redaktorom z Wydawnictw...

Andrzej Pilipiuk pisze:

To bardzo proste: jeśli nie będziesz zadowolony z poziomu naszych recenzji i w ciągu 30 dni od ich otrzymania wyjaśnisz nam czemu – zwrócimy Ci 100% wpłaconej przez Ciebie kwoty!

to już splajtowali

Spokojnie, to tylko podpucha. Napiszą, że nie zostali przekonani i już

Edit:
Ciekawy jestem czy ta inicjatywa sprawdzi się w realu?

Niektóre teksty są na poziomie druku po wyeliminowaniu błędów. To obyczajówki. Jak będę znał ich losy, zeznam tu

Romek Pawlak pisze:Niektóre teksty są na poziomie druku po wyeliminowaniu błędów. To obyczajówki. Jak będę znał ich losy, zeznam tu

No żebyś nie zapomniał
a tak serio - widzę, że i nam rośnie bezwzględnie profesjonalna konkurencja.
Trzeba pracować - może i mnie tam kiedyś wezmą. Przynajmniej w roli sprzątacza.

Joe pisze:a tak serio - widzę, że i nam rośnie bezwzględnie profesjonalna konkurencja.

To co, po piątaku od zweryfikowania na Weryfikatorium? Czy nabór na weryfikatorów wciąż ma miejsce i jak duży haracz z tego piątaka należy oddać administracji?

Romek Pawlak pisze:Robiłbym to za darmo, ale jeść trzeba, choć czasem pomagam zupełnie bezinteresownie, uwierz

Mnie nie musisz przekonywać. Uważam, że taka konkretna oferta ma swoją dużą przewagę nad niesprecyzowaną pomocą bezinteresowną. Zmusza także jej odbiorców do pewnej samodyscypliny. Nie bez powodu agenci w krajach anglojęzycznych żądają zapłaty za przesłanie im tekstu. Po to, aby zdyscyplinować debiutantów i odsiać plewy.

Tony pisze:

Joe pisze:a tak serio - widzę, że i nam rośnie bezwzględnie profesjonalna konkurencja.

To co, po piątaku od zweryfikowania na Weryfikatorium? Czy nabór na weryfikatorów wciąż ma miejsce i jak duży haracz z tego piątaka należy oddać administracji?

Zajrzyj sobie na Erynie jeśli szukasz forum gdzie płaci się za "weryfikację".

Podoba mi się ta inicjatywa. Informuj nas Romku jak coś będziesz wiedział o dalszych losach tekstów.

Weber pisze: Zajrzyj sobie na Erynie jeśli szukasz forum gdzie płaci się za "weryfikację".

Boże! Nie mówcie mi o Eryniach, proszę! Mam tam konto i żałuję, że se je założyłam. Nie zaglądałam tam już od "x" czasu.

[quote="Romek Pawlak"] kolei, jeśli mi się podoba, to piszę, jak dobry tekst można uczynić jeszcze lepszym

No i robię to pod nazwiskiem, każdy może sprawdzić, czy mu taki poziom wiedzy autora odpowiada. A mnie zobowiązuje do zachowania rzetelności właśnie :[/quote]

Słusznie, jesli ktoś ma czas i umiejętności? Trzymam kciuki, bo takich inicjatyw jest niestety niewiele.
Przyznaje, ze weryfikatorium jest symatycznym miejscem jakie odwiedzam, mało trolli i flejmerów, mozna dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy, bez wsadzania palca az po kiszkę stolcową. Szkoda tylko, ze nie chcecie stworzyć profesjonalej "zakładki", gdzie zainteresowany uzykownik otrzyma odpłatnie pełną analizę, korektę i redakcje tekstu.

Naturszczyk pisze:ja nie zdecydowałbym się robić za nauczyciela i recenzenta

Ech, wiesz, ja mam za sobą doświadczenie w recenzowaniu książek, także polskich autorów, w "Feniksie". Nosi mnie w tę stronę, znaczy, krytyki literackiej - tylko postanowiłem po opublikowaniu pierwszej książki, że przestaję recenzować polskich autorów, aby nikt nie posądził mnie o utrącanie konkurencji albo kolesiostwo...
Ale ciągoty pozostają, zatem je wykorzystuję

moffiss pisze:Szkoda tylko, ze nie chcecie stworzyć profesjonalej "zakładki", gdzie zainteresowany uzykownik otrzyma odpłatnie pełną analizę, korektę i redakcje tekstu.

Stworzyli. W głównym menu strony. Pisałem o tym też w pierwszym poście.
http://ekorekta24.pl/korekta-tekstow

Tony pisze:

moffiss pisze:Szkoda tylko, ze nie chcecie stworzyć profesjonalej "zakładki", gdzie zainteresowany uzykownik otrzyma odpłatnie pełną analizę, korektę i redakcje tekstu.

Stworzyli. W głównym menu strony. Pisałem o tym też w pierwszym poście.
http://ekorekta24.pl/korekta-tekstow

Moffissowi chodziło o Weryfikatorium, nie eKorektę. Swoją drogą uważam, że komercjalizacja Weryfikatorium nie wyszłaby na dobre forum. Zatraciłoby ducha. Wiem, że są wśród nas profesjonalni korektorzy, którzy robią to samo co weryfikatorzy-pasjonaci - oceniają teksty. Gdyby otworzyć dział odpłatnej korekty, kto z 'czarnych' miałby zarabiać na tym co robią?
Wydaje mi się, że póki co, taki układ jest odpowiedni - są miejsca w sieci, gdzie za pieniądze można otrzymać ocenę i poprawić swoje teksty, i jest Weryfikatorium, które pomaga początkującym pisarzom rozwinąć się pod różnymi względami. Jeśli w którymś momencie użytkownik uzna, że to co oferuje mu Wery już nie wystarcza, zgłosi się do eKorekty.
eM

Tony pisze: Jeśli ktoś jest więc niezadowolony z weryfikacji w Weryfikatorium - ma profesjonalną alternatywę.

No właśnie, chciałam się odnieść do celowości takiego zabiegu.
Z góry zaznaczam, że inicjatywa jest dla mnie jasna i ją popieram. Uważam jednak, że jest to dobre dla prac licencjackich, magisterskich, listów CV, i innych tekstów nie związanych z beletrystyką i próbami przebicia się na rynek.

Rozumiem wysłanie i zapłacenie za profesjonalną korektę fragmentu powieści, czy "treningowego" opowiadania - to tak, w końcu na wery lądują teksty w tym samym celu. Początkujący autor chce uzyskać informacje zwrotną na temat swoich umiejętności i włożonej w tekst pracy.
Ale opłacenie za korekte całej powieści, czy najlepszego (według autora) własnego opowiadania? I co dalej? Bo chyba nie wysyłka do wydawnictwa, czy na konkurs jako swoje własne? Rozumiecie, co mam na myśli, prawda?

To jak pójście na skróty. Jak wzięcie udziału w konkursie na najdalej jadący, samodzielnie skonstruowany pojazd i wykupienie profesjonalnego planu od uznanego mechanika samochodowego.

Chodzi mi o to, że skorzystanie z takiej usługi jest dobre, jako pomoc w dalszym pisaniu, a nie bezpośredni przepis na debiut.

Ale oczywiście poprawcie mnie, jeśli się mylę