16

Latest post of the previous page:

Obsidian pisze:W moim (dość laickim) rozumieniu, nie należy po pierwsze w stu procentach ufać takim poradnikom, nawet kiedy są opatrzone legendarnym nazwiskiem. Po drugie, King pisze po angielsku, a mimo wszystko specyfika języka też ma znaczenie - chociaż nadal nie wiem co się Królikowi nie podoba w takich 'czasownikach atrybucji dialogu'.
Mam ten poradnik i przeczytałem go "od dechy do dechy". Autor tematu nie wspomniał tutaj, że tłumacz dał odnośnik, w którym wytłumaczył, że w języku angielskim jakieś tam np. said w Polskim tłumaczyć można masą synonimów słowa "powiedział". I stąd robi się "rzekł" i reszta tych dupereli. W angielskim nie ma z tym, aż takiego problemu.

I co do tego, co się Kingowi nie podoba w tych wszystkich "warknął, odchrząknął, wycedził" etc. Otóż, Szanowny Pan King dokładnie tam wyjaśnia, dlaczego uważa tak a nie inaczej. Rzecz jasna nie było sensu, by autor wątku tę kwestię przytaczał. Ja też już nie jestem w stanie podać argumentacji Kinga. Zwyczajnie nie pamiętam. Wystarczy mi, żeby starać się tego nie dawać. :)

Mogę zaręczyć, że to profesjonalny "poradnik", w którym King nie pisze ci, że masz tworzyć tak, a tak. On tam opisuje jak tworzy, czego używa, jaki to daje efekt i dlaczego coś się nie sprawdza. Ostatecznie podaje, że mu się coś nie podoba, bo coś tam i coś tam. Tu wypada mu chyba wierzyć: Ja tylu milionów na książkach nie zarobiłem, a on tak, wiec chłonę, to, co on mówi. :). Tym bardziej, że on wcale nie narzuca ci konkretnego stylu pisania. Pisz jak umiesz, jak lubisz, ja potrafisz. Byleś tylko nie robił tak podstawowych błędów jak... :)
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

17
Zgadzam się z p. Skowrońskim. Zapytałeś, czy czasowniki atrybucji dialogu są potrzebne. Myślę, że niekoniecznie, przynajmniej nie w każdej wypowiedzi. Nie podobają mi się tak zapisane dialogi, moim zdaniem są zbyt szkolne, tj. proste. Spójrzcie:

- Ile jestem ci winien? - zapytał Marek.
- Dwanaście pięćset - odpowiedział Wiesław.
- Pieprzysz... niby skąd tyle? - znów spytał Marek.

Wierzcie czy nie - spotkałem się z takimi zapisami i unikam ich jak ognia. Słuchajcie dalej, tak brzmi niebo lepiej:

Marek zbliżył się do okna, rozsunął firany i obserwował widok za oknem. Następnie zwrócił twarz w stronę Wiesława.
- Ile jestem ci winien?
- Dwanaście pięćset - odparł drugi. - Właśnie tyle - podszedł do dłużnika.
- Pieprzysz - poprawił firany. - Jak zwykle, zresztą.

Portmale - zapoznaj się z twórczością Williama Faulknera, choćby "Koniokradami". Zacytowałbym, ale nie mam przy sobie książki, zrobię to później, okej? Faulkner w sprawach narracji rzeczywiście był wizjonerem.

19
minojek pisze:- Dwanaście pięćset - odparł drugi. - Właśnie tyle - podszedł do dłużnika.
- Pieprzysz - poprawił firany. - Jak zwykle, zresztą.
Bez tego "odparł drugi" też brzmi lepiej. Nawet znacznie, bo po co to? Przecież chwile wcześniej jest podane jak na tacy, kto mówi do kogo. Więc skoro nie ma tam nikogo innego, to kto mógłby ODPOWIEDZIEĆ?

Tego "poprawił firany" też mogłoby nie być. Chociaż to już prędzej tam pasuje.
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3pcp0_user6.jpg[/img]
----------------------------------------------------------------------
[img]http://www.cdaction.pl/userbar/strona/userbar/15j3phuz_userbar(2)b.jpg[/img]

20
shelion pisze:tłumacz dał odnośnik, w którym wytłumaczył
Tłumaczka. I to nie byle jaka. Paulina Braiter, jedna z ciekawszych polskich tłumaczek literatury amerykańskiej. Zresztą bratowa Rafała Ziemkiewicza.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

22
Teraz to dopiero winien jesteś przeprosiny. Ciekawe, jaki jest uniwersalny wyróżnik wskazujący na to, że tłumaczył mężczyzna, a nie kobieta.
Panie, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji. Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek. Szkoda mi nie spożytkować wielkich zasobów mądrości, jakie posiadam, ale użycz mi, Panie, chwalebnego uczucia, że czasem mogę się mylić.

24
Jak zrobił, co zrobił - to powinno wyniknąć z tekstu. Każdy twór ma swój charakter, tak samo jak ujęci w nim bohaterowie. Jeśli za każdym razem autor musi posiłkować się "swiftkami (wg Kinga), w pewnym etapie tworzenia wpadnie we własne sidła, bo to nie bohater będzie epatować emocjami, tylko autor - za niego.

Jacek ma rację. Rację, ponieważ jego bohaterowie żyją, a jak żyją, to i mówią, jak trzeba.
„Daleko, tam w słońcu, są moje największe pragnienia. Być może nie sięgnę ich, ale mogę patrzeć w górę by dostrzec ich piękno, wierzyć w nie i próbować podążyć tam, gdzie mogą prowadzić” - Louisa May Alcott

   Ujrzał krępego mężczyznę o pulchnej twarzy i dużym kręconym wąsie. W ręku trzymał zmiętą kartkę.
   — Pan to wywiesił? – zapytał zachrypniętym głosem, machając ręką.
Julian sięgnął po zwitek i uniósł wzrok na poczerwieniałego przybysza.
   — Tak. To moje ogłoszenie.
Nieuprzejmy gość pokraśniał jeszcze bardziej. Wypointował palcem na dozorcę.
   — Facet, zapamiętaj sobie jedno. Nikt na dzielnicy nie miał, nie ma i nie będzie mieć białego psa.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jak pisać?”

cron