1411

Latest post of the previous page:

/idealni faceci/
Kamila pisze: Zacznijmy od tego, że istnieją tylko w ksiązkach i dlatego dziewczyny je czytają.
to chyba czarnowidztwo. mało ich ale wydaje mi się że jednak istnieją.
Tak, może tak będzie. Ale to będzie godzina, dwie w tygodniu.
ok. masz depresję. przechodziłem przez to tyle razy że rozpoznaję objawy.
moze być chroniczna.
Potem będzie szkoła i praca, marzy mi się samodzielność, własna kawalerka.
ok. kawalerka w Katowicach to jest wyzwanie.
jak to zrobić?

potrzebujesz około 100-120 tyś zł.
fortuna? owszem. Ale to jest do zrobienia.

krok 1

trzeba mieć ok 20% wkładu własnego. (teoretycznie banki dają od 10% ale wtedy oferują gorsze warunki) 20 tyś to jest problem... trzeba rozesłać prośby po bliższej i dalszej rodzinie, polikwidować polisy, lokaty (jak się takowe posiada) etc.

krok 2

pod zastaw na hipotece mieszkaia Rodziców bierzecie pożyczkę hipoteczną lub kredyt na pozostałe 80 tysięcy.

rata przy 35 letnim okresie kredytowania wyniesie ok 500 zł.

krok 3

zakupione mieszkanie nie jest Ci w tej chwili na gwałt potrzebne
wynajmujecie je dwu studentkom za 700-800 miesięcznie + opłaty.

krok 4

uzyskaną z wynajmu kaskę wrzucacie w spłatę rat. w miarę możliwości jak sie coś zarobi to się nadpłaca kredyt. narazie mieszkasz z Rodzicami - wiec to co sobie dorobisz np pisaniem wrzucasz w nadpłacanie rat. Przy odrobinie dyscypliny rocznie spłacasz nie 12 a 24 raty. Może rodzice coś dorzucą?

krok 5

będąc na studiach szukasz roboty. jak znajdziesz mówisz studentkom "do widzenia" i się wprowadzasz. od tego momentu spłacasz sama. możesz sobie wziąśc jakś koleżankę z roku na sublokatorkę.

Pomalutku pomalutku i kredyt się topi. no i masz motywację do zarabiania.
w najgorszym razie mieszkasz przez cały okres studiów z Rodzicami i na swoje idziesz jak skończysz. Do tego czasu może 1/3 kredytu będzie zarżnięta. Może więcej.
Mówiłam to bardzo ogólnie, ale dobrze. Planuję Informatykę Stosowaną, ale marzy mi się bardziej prowadzenie jakiegoś zespołu pod tym kierunkiem.
ok.
Dzisiaj pierwszy raz od 2 tyg spałam więcej, niż 4h w nocy.
chroniczne niedospanie wyjaśnia depresję.
Kto - na poziomie - przyjmie artykuł od 17 latki?
1) niech przyjmie - potem wyjaśnisz ile masz lat ;)
2) sproboj zacząc od gazet nie na poziomie i artykułów niepsychologicznych.

znajdź dwa miesieczniki które wezma po jednym 6-7 stronicowym artykule miesięcznie i masz na ratę. Proboj sprzedawać opowiadania.

jeśli jesteś dobra z informatyki sproboj to wykorzystać.

1413
Ja mam 15 lat i czasu nie mam. Za dużo nauki i zajęć poza lekcyjnych. Piszę tylko wieczorami i to nie zawsze.

[ Dodano: Czw 20 Maj, 2010 ]
Tzn. zawsze, ale nie zawsze tak dużo, jak chce :)
http://dnokufra.pl/ - Co się kryje na dnie kufra...

1414
Jak to jest, że ja w Warszawie, na Powiślu(centrum) i na studiach, nie oszczędzając jakoś strrasznie (czasem piwo, lepsza kolacja, raz na jakiś czas kino) prawdopodobnie wydaję połowę tego co Ty albo mniej?
I jesz konserwy z biedronki. Naprawdę nie wierzę, że mógłbyś się utrzymać, choćby za 1800. 800 czynsz+50 media. Już masz tysiąc. Komórkę musisz mieć, tusz do drukarki, kosmetyki, co jakiś czas ciuch, nie mówiąc o książce czy płycie. Jem nie dużo, ale zdrowo=drogo. Jakieś kino, teatr, zbieranie na wakacje...
to chyba czarnowidztwo. mało ich ale wydaje mi się że jednak istnieją.
Fajni faceci istnieją, znam wielu, ale idealnych ludzi nie ma. ;)
ok. masz depresję. przechodziłem przez to tyle razy że rozpoznaję objawy.
moze być chroniczna.
Nie deprecha. Stres. Bóle głowy, drżące ręce i mętlik w głowie oraz złość. Ale jutro mam ostatnią dawkę. Dwa tygodnie ostrej jazdy minęły, 150% z siebie i trochę porażek.
trzeba rozesłać prośby po bliższej i dalszej rodzinie, polikwidować polisy, lokaty (jak się takowe posiada) etc.
Nie mam polisy, wszyscy żyją, nie mam lokaty i bogatej rodziny.
pod zastaw na hipotece mieszkaia Rodziców bierzecie pożyczkę hipoteczną lub kredyt na pozostałe 80 tysięcy.

rata przy 35 letnim okresie kredytowania wyniesie ok 500 zł.
We wrześniu mama kupuje nowe mieszkanie, tata drugie. Tak jakby nie mam na co wziąć. Dalszej rodziny nigdy bym nie poprosiła.
zakupione mieszkanie nie jest Ci w tej chwili na gwałt potrzebne
wynajmujecie je dwu studentkom za 700-800 miesięcznie + opłaty.
Kawalerka i dwie osoby za taką cenę? Nie da się. Bardziej się opłaca wynająć dom na pięć osób (liczyłam, po 650zł na głowę z opłatami).
Dalszych kroków nie analizuje. Nie mam za co kupić mieszkania, mogę wynajmować tylko i tak będzie.
chroniczne niedospanie
To nie bezsenność. Jak śpię od północy do czwartej to tak jest. Ale życie goni...
sproboj zacząc od gazet nie na poziomie i artykułów niepsychologicznych.
Ja mogę pisać o wszystkim ale nie wiem o czym mówisz. Ale gdzie miałabym się wydać? Pani domu? Co ja wiem o domu? Joy? Co ja wiem o modzie i seksie? Dziewczyna? To bliskie upodlenia.
Proboj sprzedawać opowiadania.
Tak planuje, ale... Mówiłam. Nie ten poziom jeszcze.
jeśli jesteś dobra z informatyki sproboj to wykorzystać.
Mam na koncie 7 dych. Jutro wydam je na podręcznik do PHP. To dobra rada.

Chyba źle wykorzystuje swój czas. Tak myślę, popracuje nad tym.

1415
I jesz konserwy z biedronki. Naprawdę nie wierzę, że mógłbyś się utrzymać, choćby za 1800. 800 czynsz+50 media. Już masz tysiąc. Komórkę musisz mieć, tusz do drukarki, kosmetyki, co jakiś czas ciuch, nie mówiąc o książce czy płycie. Jem nie dużo, ale zdrowo=drogo. Jakieś kino, teatr, zbieranie na wakacje...
I to jest właśnie problem, o którym mówiłem w wątku "Nastoletni debiutanci". Wszyscy wszystko chcecie mieć na tacy.

650zł łącznie z rachunkami za własny pokój. Mam przyjaciół, a oni mają przyjaciół (ale zdradzę Ci tajemnicę - wszyscy mają). I kogoś poleconego zawsze weźmie się chętniej, nawet za trochę mniejszą kasę. Nie wiem, ile Ty wydajesz miesięcznie na rozmowy, ja wydaje zdecydowanie poniżej setki. Nie drukuje nic, jak jestem raz albo dwa na miesiąc w domu u rodziców, to czasem się wydrukuje jakąś konwencję na zajęcia albo tekst do skrobania poprawek. Ciuchy, kosmetyki - zastanów się ile z tego, co na nie wydajesz to to co naprawdę musisz wydawać, a ile to to co chcesz.
Żarcie? Spoko. Jedz zdrowo. Tylko prawda jest prosta - albo masz luksusy i obiadek od mamusi w domu codziennie albo masz niezależność. Gwiazdka z nieba sama nie spadnie.
Na pierwszym roku studiów miałem dokładnie to samo. Teraz mam carrefoura pod blokiem i chińczyka za 9zł naprzeciwko, wracam czasem o 22 głodny i idę szybko spać bo w lodówce nic nie ma, sklepy pozamykane, a jak zglodnieje bardziej, to nie zasne. Zdarzylo sie ze przez dwa dni jadlem bulki po 50gr, dopóki nie dorwałem kumpla i nie oddał mi 30zł - za to była wyżera.
Na ogół tak nie jest - bywa, rzadko, bardzo rzadko, ale bywa. Porządny domowy obiad jem jak mnie ktoś zaprosi albo pojadę akurat do domu, bo robienie samemu często wychodzi drożej od tamtego chińczyka. I zajmuje kupę czasu.
I nie, wcale nie jestem ubogi, ani biedny, rodzice dają mi sporą część kasy - ale prawda taka, ze tak to wygląda. Jak jest lepiej to starczy na wszystko, jak nie to nie. Coś za coś. Idę do kina, skoczę na imprezę - trza liczyć się z tym, że potem będzie trzeba pożyczyć od kogoś pieniądze na żarcie. Mam sylwetkę sportową (pół życia trenowałem), ważę średnio-niedużo, a i tak waga w ciągu tygodnia waha mi się średnio o 2-3kg.
Ale i tak jest cudownie, bo to jest samodzielne życie. Pracuje bardziej bo chce niż muszę, mam czas i miejsce dla siebie.
Zresztą, o ile pamiętam Andrzej ma dużo dramatyczniejsze wspomnienia tego rodzaju.

Tylko że jasne, jak ktoś twierdzi, że potrzebuje minimum 2500 miesięcznie, bo poniżej tego to nie jest "godne" życie to będzie zależny. Tylko jakie ma prawo, żeby na to narzekać?


Wybacz moje wypacanie się tutaj Andrzej, ale mam wrażenie, ze akurat w tym wypadku nasze misje się ze sobą zgadzają.
Seks i przemoc.

...I jeszcze blog: https://web.facebook.com/Tadeusz-Michro ... 228022850/
oraz: http://www.tadeuszmichrowski.com

1417
To dla rozładowania nastroju -->

:)

Tak ogólnie, to chciałam tylko przytaknąć Tadkowi i Andrzejowi. Śledzę wątek, ale się nie odzywałam, bo dla mnie to co piszecie o kwotach na życie to jakiś kosmos. Ale nie mam zamiaru się licytować, ani dzielić się własnymi doświadczeniami. Kurde, jak się człowiek uprze, to wszystko potrafi. Ktoś tu jęczał na forum, że worda nie ma... Sienkiewicz też nie miał :P Wszystko zależy od Was, od charakteru. Trzeba się uprzeć i realizować marzenia, czyli tak jak Andrzej mówi właściwie od początku tematu... samo się nie zrobi, z nieba nie spadnie.

I jeszcze słówko do Andrzeja - fajowe opowiadanie w SFFiH ^^ Miło się czytało.
"Niechaj się pozór przeistoczy w powód.
Jedyny imperator: władca porcji lodów."

.....................................Wallace Stevens

1418
Ja mam 15 lat i czasu nie mam. Za dużo nauki i zajęć poza lekcyjnych. Piszę tylko wieczorami i to nie zawsze.

[ Dodano: Czw 20 Maj, 2010 ]
Tzn. zawsze, ale nie zawsze tak dużo, jak chce :)
Co ty tam masz do nauki w gimnazjum? W wieku 15 lat miałem tak dużo wolnego czasu, że z nudów wyciągałem znajomych na miasto po 4 razy dziennie. Teraz jestem w wieku Kamili i jest bardzo podobnie. Sprawdzian - wiadomo, trzeba wziąć się garść i siąść na te 4-5 godzin przed książką. Ale nawet jak skończę, zostaje jeszcze 10 godzin dnia. Całe 10 godzin! Nie wiem co robicie, że wam tych 10 godzin brakuje. W wieku 15-17 lat musicie zarabiać na jedzenie i utrzymanie?

Mam wrażenie, że za dużo czasu poświęcacie na naukę. Na przykład ty, Kamilo. Zamierzasz studiować informatykę, więc myślę, że powinnaś skupić się tylko na tym przedmiocie. Na pewno go lubisz, więc problemów chyba nie ma? Oprócz tego matematyka. Nie wierzę, żeby nauka tylko tych dwóch przedmiotów zajmowała ci całe dnie. Może czytając to śmiejesz się z mojej niewiedzy i naiwności, ale kolega na kierunku fizyczno-informatyczno-matematyczno (coś w tym stylu) ma wprawdzie niską średnią, ale za to prowadzi własne strony internetowe i już zarabia, zyskuje znajomości w branży, bo naprawdę zna się na tym, co go interesuje. Ma 18 lat.

Informatycy są teraz na wagę może nie złota, ale na pewno srebra albo miedzi. Na portalach internetowych typu praca.pl czy gumtree najwięcej ofert jest właśnie dla informatyków.

Zdemotywowanym polecam książkę Londona o młodym pisarzu - Martin Eden.

1419
W wieku 15 lat miałem tak dużo wolnego czasu, że z nudów wyciągałem znajomych na miasto po 4 razy dziennie.
Idź na jakieś humanistyczne studia, to pogadamy, co znaczy mieć dużo czasu. :D
- Nie skazują małych dziewczynek na krzesło elektryczne, prawda?
- Jak to nie? Mają tam takie małe niebieskie krzesełka dla małych chłopców... i takie małe różowe dla dziewczynek.

1420
Po pierwsze: nie jestem w gimnazjum
Po drugie: za dwa lata kończę II stopień szkoły muzycznej.
Po trzecie: uprawiam strzelectwo sportowe.

I na to wszystko czas leci.

1424
Tylko że jasne, jak ktoś twierdzi, że potrzebuje minimum 2500 miesięcznie, bo poniżej tego to nie jest "godne" życie to będzie zależny. Tylko jakie ma prawo, żeby na to narzekać?
Może macie racje. Może to tylko strach, a może jednak nie. Zobaczymy.
Co ty tam masz do nauki w gimnazjum? W wieku 15 lat miałem tak dużo wolnego czasu, że z nudów wyciągałem znajomych na miasto po 4 razy dziennie.
Przepraszam za szczerość, ale co z tego, że całe gimnazjum się leniłeś.
Mam wrażenie, że za dużo czasu poświęcacie na naukę. Na przykład ty, Kamilo. Zamierzasz studiować informatykę, więc myślę, że powinnaś skupić się tylko na tym przedmiocie. Na pewno go lubisz, więc problemów chyba nie ma? Oprócz tego matematyka. Nie wierzę, żeby nauka tylko tych dwóch przedmiotów zajmowała ci całe dnie.
Pomyliłeś mnie z kolegą. Nie napisałam, że się całe dnie uczę. Właśnie mało się uczę, ale wystarczająco, aby napisać, że trochę mi to zajmuje.
I nie zgadzam się, że można nie przykładać się do przedmiotów. Polski, biologia, angielski to standard. Historia i geografia przychodzą mi ciężko, ale uważam, że chcę być człowiekiem na poziomie. Mam takich kolegów w klasie. Dobra, jest super programistą. Ale jak on nie umie pisemnie wyrazić swojej opinii. Błagam o pomstę do nieba. Programowanie nie rozwija jego osobowości, poglądów i odcina od świata.

Ale to dziwny temat. (Może trochę po końsku:) Życie jakie jest każdy widzi. Trzeba będzie spróbować tylko zrobić coś więcej.
Wiecie co mnie jednak przeraża. Że tu wszędzie chodzi o pieniądze.

1425
A teraz Ty wysnułaś zbyt szybko wnioski. Ja się nie uczę cały czas. Chodzę normalnie na lekcje i tyle. Robię ściągi jak każdy. Żyję jak każdy. A to, że mam jakieś inne zajęcia, które dodatkowo zabierają mi czas, to zupełnie inna bajka.
http://dnokufra.pl/ - Co się kryje na dnie kufra...

Wróć do „Strefa Pisarzy”