1456

Latest post of the previous page:

Navajero pisze: Także osławiony filmik ze strzałami w tle nie zawiera niczego dziwnego - po prostu Rosjanie rozganiali gapiów
Demokratyzuje się matuszka Rosija jeszcze 20 lat temu strzelaliby do gapiów...

Aczkolwiek mi przemawia do wyobraźni informacja że to agenci BOR którzy dotarli a miejsce tragedi weszli w spór z ruskimi odnośnie zabezpieczeinia ciał i strzelali wpowietrze.
khm... żeby "ni ch(----)" przełożyć na "o k(----)" to trzeba w równie nikłym stopniu władać jednocześnie dwoma językami słowiańskimi...

Na ile ja władam dedukuję że to "ni" było oznaką totalnego rozczarowania szabrowników.
Sami Rosjanie zachowali się bardzo porządnie
tu też bym delikatnie popolemizował.

Dziennikarze "Gazety Polskiej" i "Faktu" przywieźli kupę ciekawych pamiątek - w tym elementy takie jak tarcza wysokościomierza czy detal mechanizmu od wysuwu podwozia. Panująca woń rozkładających się szczatków ciał przytłumiała nawet zapach paliwa które wsiąkło w glebę.
Rosjanie nie tolerowali żadnych wycieczek osobistych pod adresem ofiar wypadku ( tam też zdarzają się popaprańcy), gość który coś w tym stylu napisał na jednym z forów literackich, w ciągu godziny dostał dożywotniego bana.
mój znajomy Ukrainiec twierdzi coś innego.
Tolerancja była dośc powszechna a najbardziej haniebne wpisy usuwano po paru godzinach. Cześć mniej oberraźliwych wisiała kika dni. Na forach ukraińskich w ogole ich nie usuwano - wiec ruscyu wpisywali opinie i tam.
Sugerowanie spisków jest w tej sytuacji naprawdę niesmaczne. Nawet żartem.
nie twierdzę że ten sposób zabezpieczenia śladów, szczatków etc jest na pewno efektem spisku. Ale postawa Rosjan daleka jest o porawnej - a ty piszesz że wzorowa...

1457
Stefan Darda pisze:P
a) po co? (akurat chyba Rosjanom niespecjalnie zależało na nagłośnieniu zbrodni katyńskiej; ponadto śp. Lech Kaczyński nie miał zbyt dużych szans na reelekcję, więc pytanie "po co?" jest tym bardziej na miejscu).
cztery możliwości, wszystkie mało prawdopodbne:
"kara" za Gruzję?
"kara" za wpuszczenie amerykanów by szukali w Polsce gazu łupkowego?
chęć totalnego zastraszenia Tuska.
destabilizacja równowagi politycznej w Polsce - wcześniej wychodziło że PO weźmie wszystko - naraz PiS zyskał kilkadziesiąt procent poparcia.

Tylko że Ruscy faktycznie robiąc zamach w Katyniu nasikali by do własnej zupy.
Dlatego dopuszczam że mogła to być robota Ruskich ale przewerbowanych przez UE.
b) jak? (nawet przy założeniu spiskowej teorii, trzeba pamiętać, że w takim przedsięwzięciu musiałoby brać udział przynajmniej kilkadziesiąt osób - trudno zakładać, że wszystko w końcu by się nie wydało...)
fałszywy namiar dla podchodzącego do lądowania samolotu.
1-2 osoby do wykonania i kilka do uciszenia.

1458
niezależnie od wszystkiego - odnoszę wrażenie że żyjemy w epoce wielkiego przetasowania.

Że to co dzieje się obecnie rozwali dawne porządki polityczne i społeczne, unicestwi punkty odniesienia.

idzie sztorm.

1460
Andrzej, sorry, ale jak Autor powinieneś wiedzieć, że nie można w 100 % wierzyć prasie, dziennikarzom i pisarzom. :lol:
A teraz proponuję zakończyć wątek polityczno baśniowo i przejść do życia. Aby było wszystko jasne, nie interesują mnie zapatrywania polityczne drugiego człowieka, ale on sam - kim jest i jak postępuje.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

1461
Miałem zamiar nie wypowiadać się na temat smoleńskiej tragedii (bo i dla mnie ona bolesna, bo 3 osoby znałem osobiście, z tego jedna to mój kolega ze studiów), ale nie wytrzymałem. Jak można nie dostrzegać pewnych uwarunkowań geopolitycznych, jakie zaszły w międzyczasie. Dla mnie jako historyka jest jasne, że znaleźliśmy się na zakręcie historycznym. Jeśli ktoś nie dostrzega, co dzieje się w samej Rosji pod rządami Putina (za cichą zgodą administracji Obamy - nawiasem mówiąc największego nieszczęścia, jakie spotkało Amerykę i oczywiście nie chodzi tu o kolor skóry), to nie powinien rościć sobie praw do rozumienia współczesnej historii. Wbrew pozorom tragedia smoleńska była jak najbardziej na rękę Rosjanom (na sprawie katyńskiej już dawno położyli kreskę, a zresztą, co właściwie się stało, że pokazali film Katyń).
A co do możliwości zamachu. Navajero odwołuje się tutaj do forów internetowych, a ja miałem okazję wymienić spostrzeżenia z dwoma rosyjskimi historykami, mediewistami co prawda, ale znającymi Rosję z autopsji. I u nich stosunek wiary w przypadkowość katastrofy układała się odwrotnie proporcjonalnie do tej, którą przedstawiał Andrzej!
A nie byli to jacyś menele spod kiosku z piwem, lecz szacowni naukowcy ze sporym dorobkiem naukowym.
Więc co miałem dalej wierzyć tvn-owym mediom i uważać, że nie przystoi wspominać nawet o zamachu?

1462
Naturszczyk pisze: A teraz proponuję zakończyć wątek polityczno baśniowo i przejść do życia. .
khm... chcesz przez to powiedzieć by pilnie brać pożyczkę w banku, kupić złota, wierzycieli w czasie ruskiej okupacji i tak szlag trafi a kruszec w doniczce zostanie na "po wojnie".

wolę wierzyć w baśń o pokojowej koegzystencji narodów słowiańskich. Przynajmniej jeszcze kilka lat...

1463
Winrich pisze:miałem okazję wymienić spostrzeżenia z dwoma rosyjskimi historykami, mediewistami co prawda, ale znającymi Rosję z autopsji. I u nich stosunek wiary w przypadkowość katastrofy układała się odwrotnie proporcjonalnie do tej, którą przedstawiał Andrzej!
Jestem prawnukiem carskiego policjanta.
Jestem członkiem honorowym Astrachańskich Nieregularnych Wojsk Kozackich.
(tym samym Putin jest de jure moim zwierzchnikiem).
Jestem rusofilem (jeszcze...)

Mimo to stawiam ok 30% na winę naszych "przyjaciół moskali".
Choć chcę wierzyć że to nie oni.

1464
do przemyślenia:

W 1988 roku na Lockerbie spadł samolot. Zginęłi turyści, jacyś trzeciorzedni biznesmeni, nikt znaczący.

Przez kilka tygodni parę tysiecy policjantów strażaków i ochotników przeczesywało kilka kilometrów kwadratowych terenu.

Wykonano dokładną obdukcję wszystkich ofiar, ustalono też kto gdzie siedział.

Na podstawie urazów oceniono że pośrodku samolotu detonował niewielki ładunek. Przypuszczalnie kumulacyjny (energia wybuchu poszła w poszcie podłogi a nie na kabinę).

Wśród kilkunastu-kilkudziesięciu fragmentów znaleziono dwa niewielkie kawałki metalu ze śladami oddziaływania materiału wybuchowego. Dzieki temu że kazdy kawałek od razu hermetycznie pakowano za pomocą chromatografi gazowej zidentyfikowano substancję i jej producenta.

W trakcie dalszych poszukiwań znaleziono fragment obwodu dukowanego ładunku. Na podstawie analogii konstrukcyjnych zidentyfikowano "producenta" - i postawiono zarzuty Libii.

Gdyby nie to do dziś dzień nikt nie miałby pojęcia co stało się z tym samolotem i kto go zwalił na ziemię.

*

W Rosji spadł samolot z prezydentem sąsiedniego kraju i kikoma generałami.

Grubsze kawałki załadowano dzwigiem na ciężarówki, zawieziono na lotnisko i ułożono na płycie, pod gołym niebem. Zwłoki pozbierano (no przynajmnije te grubsze kawałki) przewieziono do Moskwy, rozebrano, być może poddano sekcji, rodzinom zwrocono co znaleziono po kieszeniach, a ubrania spalono - do dziś nie wiemy dlaczego.

Mniejsze kawałki ciał, drobniejsze kawałki samolotu, niektóre drobiazgi ofiar pozostały w lesie. Las nie był ogrodzony lokalni posielcy zaczęli więc zbierać to co przegapiono i sprzedawać łowcom relikwi.

Gdyby na pokładzie eksplodowała bomba to jej kawałki mogą leżeć na płycie lotniska, w lesie, lub chałupie Smoleńskiego handlarza pamiątkami. Gdyby uszkodzeniu uległ któryś z mechanizmów to ruscy mogli to stwirdzić albo nie mogli nie stwierdzić bo detale istotne dla dochodzenia żitele mienili z Poljakami na samogon. ...

Chcę wierzyć że to tylko przysłowiony rosyjski bałagan...

1465
Andrzej Pilipiuk pisze:Ale postawa Rosjan daleka jest o porawnej - a ty piszesz że wzorowa...
To Twoja/ Twojego znajomego ocena, ja zaobserwowałem co innego. Tyle, że na serwisach rosyjskich, nie ukraińskich. Mowa była o postawie Rosjan, nie Ukraińców, więc to co się działo na Ukrainie, to IMO żaden argument.
Winrich pisze:A co do możliwości zamachu. Navajero odwołuje się tutaj do forów internetowych, a ja miałem okazję wymienić spostrzeżenia z dwoma rosyjskimi historykami, mediewistami co prawda, ale znającymi Rosję z autopsji. I u nich stosunek wiary w przypadkowość katastrofy układała się odwrotnie proporcjonalnie do tej, którą przedstawiał Andrzej!
A nie byli to jacyś menele spod kiosku z piwem, lecz szacowni naukowcy ze sporym dorobkiem naukowym.
Widzę, że dyskusja staje się "gorąca" tzn. cześć dyskutantów starannie ignoruje argumenty nie przystajace do ich wizji świata... Pisałem już raz, że wersja przedstawiona przez media, nie jest ich wersją, a wynikiem analizy fachowców. Ludzi podpisanych pod tymi tekstami z imienia i nazwiska, z podaniem stażu w swoim fachu i stopnia wojskowego. Naukowcy - historycy zaś, nieważne jak prominentni nie mają żadnego przygotowania fachowego do wyciagania wniosków z tragedii, którą zanalizować można li tylko na bazie materiałów zrozumiałych dla wąskiego grona zawodowców. Każdy kto podejmuje się takiej analizy, a nie należy do owej grupy, jedynie się ośmiesza. Nb. jak ktoś chce pogadać z fachowcami, to proponuję przejść się po polskich forach militarnych. Tam wypowiadają się piloci, technicy związani z kontrolą lotów, żołnierze itp. W tym koledzy tragicznie zmarłych. I o żadnych teoriach spiskowych mowy nie ma.
Ostatnio zmieniony pn 24 maja 2010, 16:18 przez Navajero, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

1466
Andrzej nie rozśmieszaj mnie swoją rusofobią. Skoro jesteś Autorem, to dobrze wiesz jak można operować słowem aby osiągnąć taki a nie inny efekt. Pisz o tym co sam widziałeś lub mogłeś osobiście zweryfikować, nie opieraj się na domniemaniach, przypuszczeniach i tym co inni napisali, bo ich znajomy znajomego znajomych co był w Smoleńsku trzy lata temu powiedział. - chyba, że piszesz książkę politycal fikcjon i tylko testujesz swoich przyszłych czytelników. Jeśli jednak piszesz to na poważnie, to chyba pora wrócić do kolejnego tomu z wampirami...
I nie chciej wojny lub innego badziewia, bo życie czasami spełnia nasze pragnienia, a tego nie życzyłbym najgorszemu wrogowi.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

1469
Ziemkiewicz jako specjalista w kwestii katastrof lotniczych... Mój Boże... Chyba sobie odpuszczę tę dyskusję i niech każdy wierzy w co chce. Bo jak zignorować fakty, to rzeczywiście cała rzecz staje się kwestią wiary. No i oczywiście odtajnienie danych w sytuacji kiedy dotyczą one - bo dotyczyć muszą - protokołów bezpieczeństwa, systemu ochrony głowy państwa i tym podobnych kwestii jest całkowicie niezrozumiałe. Przecież Karwowska chce wiedzieć czy na pokładzie rozbitego samolotu zamontowano system antyrakietowy Ispanka czy Adros... < Zieeew>
Panie, ten kto chce zarabiać na chleb pisząc książki, musi być pewny siebie jak książę, przebiegły jak dworzanin i odważny jak włamywacz."
dr Samuel Johnson

1470
Sorry, Andrzej ale podpisuje się obiema rękami pod stwierdzeniem Navajero. To już nie jest dyskusja tylko kabaret...
Rozumiem, że ktoś nie zainteresowany wojskiem i procedurami może się na tym nie znać, ale opierać się na wypowiedziach takich specjalistów jak Ziemkiewicz i Pośpieszalski ( którzy nie mają o tym zielonego pojęcia) to nieporozumienie o którym należałoby szybko zapomnieć, aby nie psuć swojej opinii. Dla mnie sensowne jest poczekania na ustalenia komisji, bo całość sprawy będzie dodatkowo weryfikowana przez PKBWL, i międzynarodowych ekspertów ( i nie Rosjan, aby wszystko było jasne). Szukanie sensacji w tragedii jest niesmaczne... żeby nie powiedzieć o tym bardziej dosadnie. Odpuść, bo nie chciałbym za jakiś czas wytknąć ci co tu pisałeś.
Władysław "Naturszczyk" Zdanowicz

1471
Ciekawe, bo nawet taki Ziemkiewicz mówi o faktach, które - jak sam napisał - cała ta zasrana komisja zwyczajnie zignorowała.

Czy ważne jest to, kto mówi? Czy dla was, panowie, ważne są tylko Święte Słowa Rosyjskich Specjalistów (swoją drogą fajny oksymoron - rosyjscy specjaliści...)? Bo jeśli tak, to naprawdę - niech ta dyskusja się zakończy, bo to rzeczywiście prędzej czy później zamieni się w kabaret ;)
"Siri was almost sixteen. I was nineteen. But Siri knew the slow pace of books and the cadences of theater under the stars. I knew only the stars." Dan Simmons

Wróć do „Strefa Pisarzy”